Od ponad 2 lat używam młynka Catler(Breville) wyłącznie pod alternatywę. Nie robię testów porównawczych, bo nie mam czasu na takie zabawy. Do dźwigni używam eureki i wcześniej próbowałem skakać po nastawach, ale powrót do właściwego ustawienia pod espresso zawsze był upierdliwy. Kupiłem więc Catlera, był wtedy dystrybutor tego sprzętu w Polsce, znalazłem go przez google.
Z młynka jestem bardzo zadowolony, mieli równo , pyłu w moim odczuciu bardzo mało. Pojemnik plastikowy elektryzuje, ale paradoksalnie drobny pyłek i łuski przywierają do ścianek pojemnika i nie wpadają do filtra przy wsypywaniu kawy, więc nie wytrząsam wszystkiego na maksa. Korzystam z niego przynajmniej raz dziennie i jak dotąd elektronika działa bez zarzutu. Mimo, że jest wielkości eureki, ale znacznie lżejszy, biorę go na wakacje do samochodu razem z dripami Hario. W niedzielę może znajdę chwilę to zrobię fotki z przemiałem.
Dla porównania ustawiłem catlera obok eureki.