Nie wiem jak to się ma do nauk aktualnych i ściśle kawowych, ale kiedyś tam uczono mnie, że w percepcji kawy, mamy do czynienia przede wszystkim ze smakiem: kwaśnym i gorzkim, a słodki jako taki w zasadzie nie występuje w kawie lub nie warto sobie zaprzątać nim głowy.
Polecam taki oto eksperyment. Weź sobie najbardziej gorzką z kaw, najbardziej ciemną i piekielną. Zrób sobie espresso. Weź kroplę soku z cytryny i dotknij nią zewnętrznej strony filiżanki -- niech ta kropla gdzieś tam się rozpłynie, spłynie na dno filiżanki -- oczywiście na zewnątrz. Spróbuj espresso
. Jasne, że mamy wrażenie, że coś jest kwaśniejsze, gdy czujemy aromaty kwaśnych substancji.
Na samą myśl o pomarańczach robi mi się niedobrze, bo z jednej strony czuję, wyobrażam sobie jej kwas a z drugiej ogromne pokłady fruktozy nie pociągają mnie. W każdym razie wspomnienie o aromacie pomarańczy wywołuje automatycznie reakcję ślinianek na kwaśne wrażenia
. Dlatego warto i trzeba rozdzielić tę sferę smakową od węchowej...