jaki piec do palenia kawy? zna ktoś firmę BESCA?

[mr_blend]

Nie widzę nic złego w pogodzeniu się ze swoją grupa docelową Klienci są różni, nie trzeba płynąć trzecia falą.

[Szczympek]

Ja tez nie. Chodzi mi o forumowiczów, którzy, niestety dosc naiwnie, piszą o drogich książkach, szkoleniach za granicą itd. Jesli ktos chce porządnie palić kawę, sam sie nauczy, poczyta, popyta w palarniach, zacznie sie tym pasjonować, moze  zatrudni sie na jakiś czas z fajnej palarni i dopiero pomyśli o otwieraniu palarni. Nigdy odwrotnie. To tak jak ktoś bez prawa jazdy chciałby kupować samochód, zeby jeździć jako kurier.

[andrzejglowacki]

Nawet jeśli kupię średniej klasy palarke to nie oznacza że poszukam profilu palenia na internecie i będę w ten sposób palił kawę. Wszyscy mówią że trzeba samemu wyczuć piec i nauczyć sie palić, wiec nie rozumiem dlaczego od razu jestem szufladkowany że będę robił wszystko na odwal sie bo kupie piec średniej klasy. Może nie wszystkich od razu otwierajac palarnie stac na "lamborghini" wsrod piecy, może niektórzy mogą tylko zacząć na średnim piecu ale uczyc sie i robić wszystko żeby kawa którą chcą palić była na prawdę dobra. A później w przyszłości kupic piec z najwyższej półki.

[malkos]

Wiecie co jest przykre?
Kolega kupi średniej klasy palarkę, w internecie znajdzie jakiś profil palenia na full french lub ciemniej, zamówi "najlepsza kawę Ameryki południowej" - Brazylię Santos, opisze jako gorzka czekolada i karmel i bedzie schodziła jak świeże bułeczki znam Polaka w Irlandii ktory tak robi i ma niezłe kokosy z tego. A jego klienci zachwycają sie jaka to jego kawa jest wspaniała. Raz na jego fb zapytałem czy ktoś kupił kawę np w 3fe dla porównania. Autentyczna odpowiedz: "Irole to kwas piją, jak kupiłam w 3fe to musiałam jeszcze to na patelnie wrzucić, zeby jakos smakowało"

Ty palisz kawę?

[Szczympek]

Dla siebie w ikawa czasem, ale ogólnie to nie. Czemu pytasz?

[mr_blend]

Nawet jeśli kupię średniej klasy palarke to nie oznacza że poszukam profilu palenia na internecie i będę w ten sposób palił kawę. Wszyscy mówią że trzeba samemu wyczuć piec i nauczyć sie palić, wiec nie rozumiem dlaczego od razu jestem szufladkowany że będę robił wszystko na odwal sie bo kupie piec średniej klasy. Może nie wszystkich od razu otwierajac palarnie stac na "lamborghini" wsrod piecy, może niektórzy mogą tylko zacząć na średnim piecu ale uczyc sie i robić wszystko żeby kawa którą chcą palić była na prawdę dobra. A później w przyszłości kupic piec z najwyższej półki.

Cena pieca nie ma żadnego związku z długością palenia i kolorem ziaren Szczympek raczej nie miał na myśli bezpośredniej aluzji. Panie Andrzeju - ile kilogramów zielonego ziarna ma Pan za sobą? Nikt się tutaj nie czepia budżetu, bo roaster to bardzo droga sprawa a jednocześnie kluczowa. Wszyscy zachęcają do ćwiczenia i nauki. Trudność palenia kawy polega na dwóch rzeczach: a) powtarzalność (mimo zmiennych warunków atmosferycznych, umiejętności odtworzenia tego samego setki razy) b) byciu otwartym (każde ziarno jest inne i trzeba do niego podejść indywidualnie). Trzeba zwyczajnie swoje wypić i wypalić. Nie ma drogi na skróty.

Oprócz tego jest jeszcze mnóstwo innych problemów, które wyskoczą Panu nagle i nie będzie się zupełnie Pan ich spodziewać. Wie Pan jak smakuje spleśniałe/zawilgocone ziarno? Wyślą z magazynu wadliwy wór 69kg, oni sami nie będą tego wiedzieć... Kolejna rzecz - znajomość swojego pieca na wylot bardzo się przydaje. Zanim serwis dojedzie i ewentualnie zamówi/wymieni część minie lekko tydzień z hakiem. Jest Pan wyłączony z biznesu na ten czas... Problemów jest mnóstwo i żaden kurs w 100% ich nie pokryje. To nie jest do końca sprawa jaki kupić roaster i jaką zgrzewarkę Sprawa budżetu przy otwieraniu palarni jest czymś czego nie da się obejść - oszczędzić można później wiedząc co się robi.

Ja od siebie życzę powodzenia każdemu, bo więcej palarni = więcej dobrej kawy i więcej "nawróconych" na świeży towar klientów.

Pozdrawiam serdeczne!

[siewcu]

więcej palarni = więcej dobrej kawy

Z tym się trochę rozpędziłeś. Wypalić to jedno, dobrze wypalić to drugie... Nawet przy najlepszym surowcu.

[donkiszot]

Tak, ale im więcej palarni, tym więcej ziarna, im więcej ziarna, tym więcej dobrego ziarna.

[siewcu]

Niekoniecznie. Dobre ziarno jest droższe i ciężej je sprzedać. Nie chcę tu pisać personalnie, bo nie mam nikogo konkretnego na myśli, ale niektórzy wolą zostać przy tańszym ziarnie, niższej jakości i większej grupie odbiorców - lekko przypalić, kawa będzie odpowiadać typowemu odbiorcy w Polsce i obaj będą zadowoleni.

[mlopus]

Zawsze raczej popyt kształtuje podaż a nie odwrotnie chyba, przynajmniej w sytuacji kiedy nabywcy mają możliwość wyboru 

[siewcu]

Ale rynek speciality w dalszym ciągu jest dosyć mały w naszym kraju. Popatrz ile ludzi siedzi w sieciówkach i jest zachwycona kawą, niektórym po prostu wiele do szczęścia nie trzeba. A że pada akurat na oszczędzanie na kawie to już inna kwestia...

[donkiszot]

Sieciówki też nie śpią i reagują. Peru w Coście jest spoko.

Im więcej ziarna jakiegokolwiek, tym mniej rozpuszczalnej i mielonej, a to znaczy większa świadomość produktu. Im większa świadomość, tym więcej miejsca na dobrej jakości ziarno.

[mlopus]

Rynek przyjmuje lub też nie różne trendy i czasami naprawdę długo nie wiadomo z jakiego powodu tak się dzieję lub nie dzieję, w przypadku kawy speciality głównym powodem jej obecnej niszowości jest chyba brak świadomości a więc niewiedza i tym samym brak potrzeby picia lepszej kawy, dalej będzie pewnie poziom życia i potencjał finansowy. Na chwilę obecną konsumenci nie są w stanie kompletnie ocenić wartości i jakości tego co w filiżance a jedynie wystrój miejsca, sposób podania. Sieciówki są ładne a skoro kawa tam jest droga i nawet Kim K ją pija to musi być dobra, z czasem wiedza trafi pod strzechy i powinna się upowszechnić na tyle że zmienią się przynajmniej tak jak na Węgrzech sposoby przygotowywani a
 kawy, u nas też już zalewajki się nie podaje, rozpuszczalna raczej w gastronomi została zastąpiona tą z automatu itd

[Elka]

Ktoś poruszył kwestię samplera i przechodzenia z niego na piec docelowy oraz Ikawy.
Z naszego doświadczenia wynika, że przechodzenie z samplera na duży piec oraz z jednego rodzaju pieca na inny jest bardzo trudne, jeśli się nie ma naprawdę dużego doświadczenia. Potem sampler jest niezbędny, żeby pomóc ustalić nasz docelowy profil sensoryczny kawy, jaki chcemy osiągnąć na dużym piecu i lepiej poznać ziarno. Jest absolutnie niezbędny, żeby dokonać wyboru surowca. Może stanowić "pierwszy uniwersytet" procesu palenia kawy.

My mamy to szczęście, ze za bezcen udało się nam nabyć piecyk vintage: Probat elektryczny z roku 1973, który Antonio wyremontował.
Ikawy nie znam, ale wielu roasterów pali na niej mikroloty na mistrzostwa brewers, osiągając naprawdę ciekawe rezultaty. Od zakupu samplera  rozpoczęłabym pracę. Przygoda z samplerem pokaże wszelkie przyjemności oraz trudy związane z procesem palenia kawy.

Po powrocie z krótkich wakacji rozwinę temat.
Pozdrawiam z Drezna! 

[Szczympek]

Zgadzam sie z @mlopus. Rynek jest nieobliczalny, ale jak ktoś popularny cos poleci to juz wybór jest łatwiejszy. "Halyna zoba, ta droga kawarnia co my jo mijali po drodze do Lydla  w wekend, znowu jest w telewizorze. Trzy tam iść, bo jeszcze somsiad pójdzie pierwszy".

Ale jednak zalewajka panuje niepodzielnie w Polsce. Nawet polscy klienci gdy chcą kawę to zmielona "normanie, po polski, do szklanki"