Ruszyła maszyna Steel'a ospale
Pompuje wciąż pompa wodę rurami
I mruczy przymilnie, jak kot się pręży
A w sitku kawowe ciastko już leży
I tłoczy, naciska, ciśnienie wytwarza
Z wylewek nieśmiało wypływa już kawa
I płynie wolniutko, taktownie, kap-kap
Tempo wciąż wzrasta z zachowaniem praw
Sekund trzydzieści, pięćdziesiąt gram kawy
Mysim ogonkiem i koniec zabawy
Espresso wzorowe, wiwaty i brawa
Domowy barista i jego kawa
..
Żona nie może posiąść się z radości
Skończył już parzyć i wrócił do rzeczywistości