Podzielę się i swoją opinią wynikającą z krótkiego testowania młynka i od razu podziękuję
@Janusz za takową możliwość, jednocześnie przepraszając, że tak późno, ale po urlopie mam zwyczajnie urwanie głowy w pracy.
Pierwsze wrażenia po wyjęciu młynka z pudełka były pozytywne, widać wyraźnie, że nastąpił postęp w kwestii zarówno samych materiałów jak i ogólnej jakości wykonania młynka względem poprzednika. Można powiedzieć, że pod wieloma względami wykonanie G-microm nie odstaje znacząco od bardziej znanej konkurencji jak np. Eureka czy Ceado. Cała rama młynka została pomalowana proszkowo, dodano schludnie wyglądające elementy drewniane i gdyby nie plastikowy kubeczek, który naprawdę tutaj nie pasuje mógłby to być młynek jakiejkolwiek innej, bardziej znanej marki. Po kilku dniach użytkowania zauważyłem również pewien problem z farbą, która niestety odpryskiwała/wykruszała się w kilku miejscach od samego patrzenia. Trudno mi tutaj wyrokować czy to problem, który dotyczył jedynie testowego modelu, który ja miałem czy również rynkowych.
Przechodząc do testów właściwych, wiele dobrego można napisać o G-micron. Mielenie jest relatywnie szybkie, dołączona pompka działa na tyle dobrze, że retencja zmienna(ziarna/zmielone) wynosiła zaledwie 0,1gr, a zazwyczaj dosłownie 0. Nawet bez używania dołączonego narzędzia różnica w rzadkich przypadkach dochodziła do 0,3-0,4gr - co jest dobrym wynikiem(próba testowa 10 espresso dla jednego wariantu i 10 dla drugiego). Warto również wspomnieć, że w młynku zastosowano nieco inny "clump-crusher" niż w G-IOTA, dzięki czemu przemiał jest "puszysty" i bez większych grudek; efektem ubocznym tego jest fakt, że bez RDT się nie obejdzie... jeśli chcecie zachować jakkolwiek czysty młynek i blat wokół niego. Przechodząc do najważniejszej kwestii - smaku przygotowanego naparu, mogę się wypowiedzieć tylko pozytywnie. Jako kawa testowa posłużyła Brazil Cemerrado Chocolate Edition(średnio wypalona, od Gorana), domyślnie w jej profilu smakowym przebija się czekolada, nugat oraz lekka gorycz na końcu. G-micron spisał się tutaj dobrze, wszystkie wspomniane nuty były wyczuwalne, nieco zmieszane ze sobą i ze wskazaniem na czekoladę, ale taka też jest charakterystyka płaskich żaren.
W bezpośrednim porównaniu z Eureka ORO SD, w ślepym teście trudno było wskazać różnice, testowaliśmy w kilka osób i preferencje rozłożyły się prawie pół na pół. Trochę inaczej wyglądało porównanie z młynkami Ceado(E6P oraz E37S), które w pewnym sensie dają charakterystyczny profil w kubku, minimalnie lepsza separacja poszczególnych smaków(szczególnie dla E37S) i mocniejszy nacisk na słodycz. Nadal jednak jesteśmy tutaj na poziomie szukania jakichkolwiek różnic, a nie stwierdzenia zupełnie oczywistych. Można więc podsumować, że G-micron do espresso nadaje się bardzo dobrze, a rezultat finalny w kubku raczej nie zawiedzie żadnego entuzjasty kawy.
Oczywiście nie wszystkie aspekty młynka przypadły nam gustu. Pierwsza rzecz, która natychmiast lekko wszystkich odrzuciła to poziom głośności w trakcie mielenia. Wedle pomiaru młynek "dobił" do 90 dBA, to znacząco więcej niż jakikolwiek inny młynek przeze mnie używany. Nie jest to duży problem, ale szczerze to nie chciałbym każdego poranka zaczynać od takiego hałasu, szczególnie jeśli przygotowuje kilka espresso po kolei. Trochę też raziła wspomniana wcześniej schodząca/odpryskująca farba oraz dołączony plastikowy kubeczek. Nie jestem również pewien czy testowy młynek miał dobrze spasowane żarna, ale jako, że nie zrobiłem testu markerem to trudno tutaj jednoznacznie wyrokować. Pewne jest natomiast, że warto punkt 0 skalibrować inaczej, bowiem testując na szybko jasno wypaloną kawę wedle podziałki byłem dosłownie na samym początku.
Na koniec warto jeszcze raz podkreślić, G-micron to dobry, a może nawet bardzo dobry młynek SD pod espresso. Nie jest najlepszy, ale z drugiej strony nie jest również nigdzie w pobliżu cenowego pułapu takowych konstrukcji. Oczywistym konkurentem natomiast z pewnością jest Eureka ORO SD i to w zasadzie zarówno pod względem jakości przemiału jak i ceny. Konstrukcja z Włoch ma jednak pewną przewagę ogólną w aspektach mniej istotnych(zależy jak dla kogo oczywiście), mowa tutaj o kulturze pracy oraz generalnie jakości wykonania. Jest też Niche, ale trudno go traktować jako bezpośredniego konkurenta dla wspomnianych młynków. Charakteryzuje go uniwersalność oraz wysoka kultura pracy, ale jest też wyraźnie droższy i pod względem jakości espresso w kubku moim zdaniem ustępuje zarówno G-micron jak i Eureka ORO SD. Doprawdy fani kawowego rytuału są rozpieszczani wyborem i najczęściej przy wyborze jest "klęska urodzaju" niż problem ze znalezieniem czegoś pod własne potrzeby. G-micron z pewnością tego wyboru nie uprości, jest bowiem kolejną, udaną konstrukcją, która oferuje całkiem sporo za zupełnie przyziemne pieniądze.
Na koniec subiektywna lista zalet i wad młynka G-micron.
Zalety:- dobrej jakości przemiał pod espresso nie odbiegający od konkurencji w tym przedziale cenowym
- minimalna retencja
- ogólna jakość wykonania to zdecydowany krok naprzód względem G-IOTA, nadal jednak jest kilka elementów, które producent powinien poprawić(poniżej)
- relatywnie precyzyjna i wygodna regulacja pod espresso
Wady:- bardzo głośny w trakcie mielenia kawy
- dołączony do zestawu plastikowy kubeczek przywodzi na myśl amatorskie wydruki 3d
- malowanie proszkowe pozostawia trochę do życzenia(farba szybko się wykrusza/odpryskuje)
- wyższa cena względem G-IOTA, już prawie na poziomie Eureka ORO SD