Nie śpij, kochana
Mahmoud Darwish
Kiedy księżyc spada
jak potłuczone lustra,
powiększa się cień między nami
i umierają legendy.
Nie śpij, kochana.
Odznaczeniami są nasze rany z różami na księżycu.
Za naszym oknem jest dzień.
Objęło mnie ramię szczęścia
i uleciało.
Zdawało mi się, że jestem motylem
na kwiatach granatu,
że wargi płatków przemówiły
do mnie bez słów.
Nie śpij, kochana,
za oknem jest dzień.
Z mojej ręki wypadła róża
bez zapachu, bez życia.
Nie śpij, kochana.
Ptaki giną,
moje rzęsy są kłosami,
które spijają noc i przeznaczenie.
Twój słodki głos jest pocałunkiem,
skrzydłem na strunie,
gałązką oliwną, która płacze
na wygnaniu pośród kamieni,
szukając ojczyzny,
szukając słońca i deszczu.
Nie spij, kochana.
Ptaki giną.
Kiedy księżyc spada
jak potłuczone lustra,
cień spija naszą hańbę.
Ukrywamy naszą ucieczkę.
Kiedy księżyc spada,
miłość jest polem bitwy.
Nie śpij, kochana.
Nasze rany są odznaczeniami,
nasze ręce w ciemności
są głosem słowika.
Z arabskiego przełożyła Aleksandra Witkowska
Ten jest z ojczyzny mojej
Antoni Słonimski
Ten, co o własnym kraju zapomina
Na wieść, jak krwią opływa naród czeski,
Bratem się czuje Jugosłowianina,
Norwegiem, kiedy cierpi lud norweski.
Z matką żydowską nad pobite syny
Schyla się, ręce załamując z żalem,
Gdy Moskal pada – czuje się Moskalem,
Z Ukraińcami płacze Ukrainy.
Ten, który wszystkim serce swe otwiera,
Francuzem jest, gdy Francja cierpi – Grekiem,
Gdy naród grecki z głodu obumiera.
Ten jest z ojczyzny mojej. Jest człowiekiem.