forum.wszystkookawie.pl
Poradniki - czyli jak mam to zrobić? => Przygotowanie kawy => Wątek zaczęty przez: adiki w 23 Grudzień 2022, 20:23:49
-
Przy zakupie ekspresu do zestawu polecony został mi shot glass. Shot glass pokazuje 22ml na ristretto i 30ml na espresso. Jeśli chodzi o czas to rekomendowane zostało 25s, 30s wychodzi mi ekstrakcja z preinfuzją przy 16gramach kawy. Mam już drugą kawę i rezultaty nie są zadowalające.
W materiałach do ekspresu był też link do http://www.espressoitaliano.org/files/File/istituzionale_inei_hq_en.pdf czyli Instituto Nazionale Espresso Italiano, który mówi że espresso to 7g kawy i 25ml naparu w 25s. Zakładając że waga tych 25ml to jakieś plus minus 21g wychodzi stosunek 1:3.
W przypadku mojego shot glass'a to pewnie będzie bliżej 1:4 czyli chyba tutaj leży problem z moim średniawym espresso.
Wiele osób ma inną definicję espresso która mówi że stosunek wagi przemiału do wagi naparu powinien być w okolicach 1:2.
Chciałbym poznać Waszą opinie jak powinno być przygotowywane espresso? Te rozbieżności są naprawdę duże nawet w przypadku 1:3 i 1:2.
Jeśli faktycznie powinno to być 1:2 to wychodzi na to że powinienem wyposażyć się odpowiednią wagę aby móc w ten sposób przygotowywać espresso.
-
Temat na forum poruszany milion razy :):), jak poszukasz na pewno znajdziesz .Punkt wyjścia pomocniczo :) podwójne sitko 18g kawy zmielonej z tego między 35-42ml espresso:):) w zaleznosci od kawy czas między 26-50 sekund .Najlepiej na początek zacznij od kawy z robusta taka mieszanka będzie łatwiejsza do opanowania zaopatrzyć się mozesz w Eurocafe będzie swiezo palone i rezultaty będą pewniejsze :).
-
Po pierwsze: nie używaj sitka pojedynczego, chyba że masz VST7 i dedykowany tamper fi 41mm.
Po drugie: postaraj się z sitkiem podwójnym robić ratio 1:2, ale na razie bez preinfuzji.
Po trzecie: nie objętość, a waga jest właściwą wskazówką.
Garść podpowiedzi:
https://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=12964.0
-
Pojedynczego prawie nie używam. Czemu na początku bez preinfuzji? No nic żeby to robić rzetelnie muszę kupić wagę.
-
Preinfuzja to dodatkowa zmienna , na początku im mniej zmiennych tym lepiej , waga to podstawa :)
-
na początku bez preinfuzji?
Bo wprowadza dodatkowe zmienne:
https://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=3643.0
W tym samym czasie Rollo 🙂
-
Niby tak ale preinfuzja ma pomagać w równomiernej ekstrakcji. Skoro jest zaprogramowana czasowo to przestaje być zmienna.
-
Niby tak ale preinfuzja ma pomagać w równomiernej ekstrakcji. Skoro jest zaprogramowana czasowo to przestaje być zmienna.
Co Ci szkodzi zrobić porządnie dopracowane podwójne espresso bez preinfuzji. Będziesz miał czas i na długie preinfuzje.
-
Nie ma co "męczyć się" bez preinfuzji jeśli już ją mamy w ekspresie. Co do reszty (podwójne sitko, waga) to zgadzam się z przedmówcami :ok:
-
Nie ma co "męczyć się" bez preinfuzji jeśli już ją mamy w ekspresie
Mogą Cię zaskoczyć lepszym smakiem konkretne ziarna bez preinfuzji.
-
Oczywiście, że preinfuzja jest ok. Nie należy unikać tego dobrodziejstwa.
@adiki co to znaczy, że rezultaty nie są zadowalające? Takie stwierdzenie nic nam nie mówi. Musisz się jaśniej wyrażać :).
-
Na ciemnym paleniu z dodatkiem robusty preinfuzja jest zbyteczna,zgadzam się z @GostRado lepiej dopracować espresso bez a dopiero potem bawić się preinfuzją
-
Wcześniej miałem średnie palenie z domieszka robusty i espresso wydawało mi się ze ma zbyt dużo kwasowości w sobie. Temperatura której używałem to 92-93 stopnie. Teraz mam troszkę ciemniejsze palenie 100% arabiki i też wyczuwam kwasowość.
Będąc dokładnym wcześniej miałem te kawę: https://www.coffeesite.pl/kawa/1836-621-coffeesite-espresso-milano.html#/64-opakowanie-250g
Teraz mam: https://kawagregorio.pl/kawa-swiezo-palona/18-460-mieszanka-caffe-.html#/2-stopien_palenia-palenie_srednie/5-stopien_mielenia-ziarnista/11-waga-250_g
-
Preinfuzja zawsze jest dobrą sprawą. Nie rozumiem skąd idea by zeń rezygnować?
Smak kwaśny -- to temat rzeka. A reszta? Jak wygląda Twoje espresso? Możemy sobie tak do końca świata dyskutować, ale nie wiadomo o czym.
-
Ma bogatą cremę :) nie chce się tutaj wymądrzać o jakiś nutach smakowych jeszcze bo dopiero wchodzę w ten świat. W każdym razie dzisiaj przy użyciu wagi kuchennej która ma niestety dokładność 1g udało mi się z 16g uzyskać 34g naparu w 27 sekund przy poprzednich ustawieniach młynka i to espresso było zdecydowanie lepsze, znacznie bardziej wyczuwalna gęstość naparu, pojawiły się nuty czekoladowe które czuje jeszcze do teraz w buzi, kwasowości troszkę jeszcze było ale znacznie mniej. Będę mielił jeszcze drobniej żeby dotrzeć do tych 30 sekund gdyż zachowałem preinfuzję. Wygląda na to że to jest dobra droga.
-
I od tego należy zacząć: od strojenia młynka :). Apropos smakowego balansu. Mnie bardziej przeszkadza gorzki niż kwaśny smak. W takim przypadku dużo można zdziałać temperaturą zaparzania. Im mniejsza temperatura, tym mniej intensywna gorycz.
-
Jeśli stosujesz preinfuzje drobniejsze mielenie wskazane jak również dłuższy czas ekstrakcji, tak jak powyżej pisałem ja i @GostRado Preinfuzja to dodatkowa zmienna która wpływa na wszystkie inne :)
-
Jaka znowu zmienna? Preinfuzja jest niezmienna, gdy ją sobie ustawisz raz na zawsze (lub gdy ją sobie wyłączysz, lub gdy producent maszyny o niej nie pomyśli). Drobniejsze zmielenie wynika z potrzeby i specyfiki espresso a nie z istnienia czy nieistnienia mechanizmu preinfuzji w ekspresie. Niezależnie od jakości/metody preinfuzji związki espresso i młynka pozostają... Czas ekstrakcji zależy od Twoich potrzeb i upodobań. Równie dobrze może smakować espresso z preinfuzją i bez preinfuzji, być może 25s, a może 35s -- to Ty rządzisz i Ty sobie zaparzasz espresso a nie @rollo45 lub @GostRado ;).
-
Ale głupoty opowiadasz Antonio , nie wiem jak się mam do tego odnieść , mam ci zdefiniować pojęcie zmiennej i jej funkcje w fizyce ?przecież idąc tym tokiem rozumowania to nie ma żadnych zmiennych (temprature ustawiasz raz na zawsze , czas tez nie jest zmienna bo zawsze może być taki sam itp.Rozumiem ze kawę tez wypalasz i nie zauważasz zmiennych , to ryzyko kupować takie wypały na to wychodzi :).Odnoszę wrażenie ze szukasz każdego powodu do podważenia logiki i nauki żeby forsować jakieś swoje magiczne koncepcje ,”zwiazki espresso i młynka pozostają „ - innych związków nie ma?:)
-
Opowiadasz, że należy zrezygnować z tego, co nazywamy preinfuzją. Nie widzę żadnego ku temu powodu -- zwłaszcza na początku doświadczeń z espresso. Część maszyn do espresso z góry tę "funkcję" ma technologicznie wbudowaną -- czy w takim przypadku również tę "funkcję" możemy nazwać zmienną?
To jasne, że preinfuzja pociąga za sobą konieczność korekty ustawień młynka, ale zależy to również od danej maszyny. Kiedyś włączałem i wyłączałem "preinfuzję" w pewnej maszynie a w zasadzie nic nie zmieniało się w jakości ekstrakcji. Może tylko łatwiej było uniknąć kanałowania. Inna zaś maszyna tego samego producenta w ogóle nie miała takiej "funkcji". Bądź więc ostrożny w ferowaniu wyroków :).
Mam trochę już lat z espresso za sobą. Tutaj po raz pierwszy przeczytałem, że trzeba, że warto zrezygnować i nie stosować preinfuzji. Człowiek całe życie się uczy. Szkoda, że jednak nie podałeś mi definicji "zmiennej"... Może jakieś badania naukowe, autorytety naukowe -- proszę wysilić się trochę i faktycznie poprzeć swoje zacietrzewienie konkretami a nie osobistymi prztykami.
-
Odczuwam jakiś dysonans poznawczy z Twojej strony :), nigdzie nie napisałem że należy zrezygnować z preinfuzji(sam stosuje cały czas) sugestia dotyczyła początkującej osoby i miała na celu zminimalizować trudne początki jeśli chodzi o espresso. Jeśli ktoś nie opanował ustawień młynka, dozy,czasu ekstrakcji warto w początkowym okresie darować sobie kolejna zmienna jaka jest preinfuzja która może być aktywna lub pasywna, może mieć różne ciśnienie w zależności od momentu ekstrakcji, różny czas jak i wpływ na temperaturę bo wpływa na czas ekstrakcji itp bo tu jest cała masa ustawień , spłycasz preinfuzje do włączenia i wyłączenia guzika w ekspresie a to już duże uproszczenie .Nie neguje Twojego doświadczenia bo jest oczywiste ale odnoszę wrażenie ze rozmawiamy czasem o dwóch różnych rzeczach.
-
Tak nie do końca, jeśli jest ustawienie preinfuzji, to oczywiście dochodzi kolejna zmienna/ustawienie...
Ale ustawienie na zero/OFF też jest jakąś wartościa ;)
Ty proponujesz BRAK, Antonio ON, czy tam jakiś default... Przy włączonej (i nie modyfikowanej) sposób postępowania jest dokładnie taki sam, a większa szansa na dobry efekt...
W sumie to bardziej pytanie filozoficzne typu "robić prawo jazdy w Pcimiu czy Marakeszu?", "uczyć sie nurkowania w Polsce czy w Egipcie"... ;)
Niby jak się opanuje trudniejsze warunki to później z górki, ale w trakcie trudniejszej nauki można łatwo się zniechęcić i trwa dłużej ;)
-
Proponuje zrezygnowanie na pewnym poziomie doświadczenia z preinfuzji nie na zrezygnowanie permanentne:), oczywiście jeśli będziemy traktować preinfuzje jako ON/OF to zmienia optykę , ale dla mnie preinfuzja to tak jak wcześniej napisałem o wiele bardziej złożony temat.
-
Dla Ciebie, ale przecież masz dźwigniowy ekspres -- preinfuzja jest tu chyba istotą takich maszyn? W zasadzie w każdym przypadku mamy do czynienia z jakąś formą preinfuzji. Trudno zrealizować technicznie sytuację momentalnego uderzenia wody pod pełnym ciśnieniem. Zawsze minie jakiś określony czas, zanim układ hydrauliczny się nie wypełni a ciśnienie nie osiągnie zadanej wartości. To samo jest i z temperaturą -- co my tam możemy powiedzieć o temperaturze w kawowym ciastku, gdy jest ona funkcją wielu zmiennych? Nawet elektronicznym termometrem raczej nie zbadamy dokładnych zależności.
Jeśli natomiast @GostRado miał na myśli preinfuzję jako specyficzny "środkowy" stan dźwigienki w grupie E61, to chyba jasne -- nie trzeba sobie tym zawracać głowy na początku pracy z E61. Ale tak czy owak w każdej E61 mamy do czynienia z jakąś tam preinfuzją, wynikającą z budowy tejże grupy.
-
Szereg urządzeń nie będących dwigniami ma zaawansowane ustawienia preinfuzji , pierwszy z brzegu przykład popularna Bianca z flow control i dodatkowo delikatnie zmodyfikowaną grupą E61,oczywiście masz racje ze zawsze mamy jakiś rodzaj preinfuzji przy ekstrakcji :)ale nie zawsze mamy kontrole na wieloma jej parametrami .Wchodzące na rynek dźwignie tez powoli dają możliwość dodatkowych konfiguracji preinfuzji ,sadze ze temat jest złożony tak jak i złożone jest espresso ,z ostatnim wnioskiem odnośnie temperatury w pełni się zgadzam .
-
Jeśli natomiast @GostRado miał na myśli preinfuzję jako specyficzny "środkowy" stan dźwigienki w grupie E61,
Nie miał, bo taka z tego preinfuzja, jak z koziej d*** trąbka.
Andy, zrób sobie dwa espresso z ciemno palonego ziarna: jedno z preinfuzją (tylko całkowite namoczenie, a nie po wierzchu), a drugie bez preinfuzji i powiesz, które bardziej Ci smakuje.
-
Z takim dylematem i taką refleksją nie należało wychodzić tutaj lecz w stosownym wątku. Preinfuzja jest zagadnieniem technicznym -- wiąże się z różnymi ideami i podejściami, różnymi realizacjami, słowem: złożony to temat, jako rzecze @rollo45. Po cóż studiować taki złożony temat, gdy mamy problem z uzyskaniem poprawnego espresso? Chyba to samo napisałeś, tylko nie wiem po cóż w ogóle o preinfuzji wspomniałeś ;).
Wspomniane przeze mnie maszyny to były LM Linea AV i EE. Jedna i druga bez specjalnej preinfuzji, aczkolwiek AV miała możliwość włączenia krótkiego impulsu wody na początku procesu. Praca z takimi maszynami bez preinfuzji to kwestia przyzwyczajenia, podejścia. Prościej na pewno bywa, gdy maszyna daje nam jakiś wbudowany mechanizm preinfuzji, np. maszyny FAEMA czy WEGA takowe mechanizmy zawsze miały -- nie trzeba myśleć o żadnych parametrach i programowaniu, bo preinfuzja jest w tych maszynach z góry narzucona. Gdy mamy maszynę E61 z pompą rotacyjną i przyłączem do sieci wodnej, możemy zrobić bardzo fajną, dowolną preinfuzję -- ale o tym sporo we wspomnianym przez Ciebie wątku na temat preinfuzji :).
-
Ale się zapierasz nogami i rękami. Zrób jak napisałem, to pogadamy :D
-
Mastroantonio, ja Sie zgadzam z gostrado
-
Ale co niby mam zrobić, gdy nie mam takiej samej jak Twoja maszyny? Wyjaśnij mi jak mam wyłączyć preinfuzję, gdy nie mogę jej wyłączyć? Nie wiem w ogóle skąd ten "preinfuzyjny" wątek tutaj -- w temacie dotyczącym ustawienia młynka, doboru dozy kawy w sitku i gramatury/objętości kawy w filiżance? Masz jakąś świeżą ideę w głowie i na siłę chcesz ją rozpropagować :). OK, wierzę, że espresso bez preinfuzji w Twojej domowej kawiarni jest lepsze niż espresso z preinfuzją -- cokolwiek ta preinfuzja u Ciebie znaczy kawka :picardpalm:.
To jest moja maszyna: WEGA Concept (https://www.wega.it/portfolio-items/wegaconcept-home/?lang=eo). Za nic nie mogę znaleźć tutaj wyłącznika preinfuzji. Zapyziali Włosi nie czytali WOK...
Maszyna autora niniejszego wątku ma grupę E61 -- skoro wspomniałeś by nie używać tutaj preinfuzji, napisz cokolwiek o tejże preinfuzji. Co to w ogóle znaczy w odniesieniu do tejże konkretnej maszyny?
-
Nie mam grupy E61 mam grupę BZ z programowalna preinfuzją w zakresie 1-5 sekund.
-
Z preinfuzji też nie zamierzam rezygnować na tym etapie. Ustawienie jest stałe wiec jest to zmienna której nie modyfikuję. Najbardziej mnie zdumiewa rozrzut miedzy stosunkiem wag w różnych szkołach robienia espresso ale szczerze przyznaje ze szkoła 1:2 bardziej przypada mi do gustu.
-
To co innego i w takim wypadku można sobie preinfuzję zaprogramować -- sam ocenisz jaki tryb pracy jest optymalny. Ale ta ocena potrwa jakiś czas a Ty nabierzesz doświadczenia :).
Rzuciłem okiem do jakiegoś sklepu, a w nim, w opisie dotyczącym takiej maszyny znalazłem info, że jest w niej grupa E61...
Na czym polega preinfuzja w grupie BZ?
-
To kwestia końcówki nazwy. MN to grupa E61, DE to grupa BZ
-
Na czym polega preinfuzja w grupie BZ?
Ekspres namacza kawę wodą przez jakąś sekundę następnie odczekuje zaprogramowany czas i przystępuje do puszczenia wody pod pełnym ciśnieniem.
-
To coś w rodzaju tego samego dodatku w starych automatycznych Lineach LM :)..
-
można by to nazwać pasywną preinfuzja :):).
-
, wierzę, że espresso bez preinfuzji w Twojej domowej kawiarni jest lepsze niż espresso z preinfuzją -- cokolwiek ta preinfuzja u Ciebie znaczy
Przyczepiłeś się do e61 z wibrą jak rzep psiego ogona. Ile razy mam Ci pisać, że nie o taką pseudo preinfuzję mi chodzi.
Za nic nie mogę znaleźć tutaj wyłącznika preinfuzji
No to nie doświadczysz tego, o czym pisałem. Jak będziesz miał możliwość spróbowania espresso z ciemno palonego ziarna na ekspresie z możliwością wyłączenia i włączenia preinfuzji, to nie wahaj się 🙂
-
Nie przyczepiłem się do żadnego E61 z żadną wibrą. To przecież Ty zacząłeś tutaj od wyłączenia preinfuzji...
-
można by to nazwać pasywną preinfuzja :):).
W ekspresie to się nawet nazywa wetting a nie preinfusion ;)
-
Jakoś lepiej brzmi dla mnie pasywna preinfuzja :):):)
-
To przecież Ty zacząłeś tutaj od wyłączenia preinfuzji..
Tak, tylko odnośnie ekspresu, który takową posiada i dla porównania espresso z i bez dla ciemno palonego ziarna.
-
Dobrze, już dobrze -- ja zaś staram się znaleźć ogólne prawidła i reguły.
Wstępne "namaczanie" ;).
-
Mastro ty sie zabardzo odpalasz…
-
Myślę, że tylko o preinfuzji trochę napisałem, nie zaś o fuzji ;). Nic nie odpalam. Ze wszystkim się zgadzam. Summa summarum nie ma znaczenia czy w przypadku maszyny bez preinfuzji (prawdziwej czy udawanej) wyłączymy preinfuzję... Tę różnicę, o której wspomniał Grzegorz zauważyłem, gdy zmieniliśmy maszynę Faema na LM. Nijak z tej drugiej nie można było uzyskać czegoś podobnego do espresso z tej pierwszej ale które podejście ostatecznie okazuje się lepsze -- zależy to bardziej od naszego humoru i nastawienia.
-
Dziś przyszła waga. Dozę zmieniłem na 18g. Wyszło jakieś 37,5g naparu który był już zdecydowanie lepszy. Zabawa zaczyna się na nowo. Z ciekawości muszę jeszcze sprawdzić ilu ml to się równa. Dzięki za porady ;)
(https://i.ibb.co/t4hFYMH/IMG-1576.jpg) (https://ibb.co/bP3DNg6)
-
Bardzo ładnie wygląda crema.
-
Dzięki :)