[/quote]
Wychodzi na to, że po Caroli będę miał ... Carolę.
Może ciągle tę samą. Jak długo masz ten ekspres? Co w takim ekspresie może się popsuć by niebyło naprawialne? Firma istnieje, części dostępne.
No proszę, zaraz będzie 3 lata. Zleciało...
Jakoś chodzi, nie narzekam i oby tak dalej.
Grupa E-61 choć wymyślona została 60 lat temu (w br. mały jubileusz) do maszyn profesjonalnych idealnie sprawdza się w domu.
W XXIw nie sprawdza się, masa wymaga ogrzania, energii, do tego jest to odkryty gorący element o który może się oparzyć np dziecko, jej obsługa z dźwignią wymagająca konserwacji też jest idiotyczny. Sama dźwignia jest przyciskiem, który załącza przycisk, no takie inteligentne inaczej rozwiązania. Do tego jeszcze ten zrzut wody z rozbryzgiwaniem po obudowie. Co to ma wspólnego obecnie z profesjonalizmem, nowoczesnością?
W sumie "racja". Po kiego używać dźwigni zmiany biegów, jak można gustowną ł...aczką ustawiać se "D" do przodu albo "R" do tyłu, a komputer sam zrobi tak, żeby WLTP było zachwycone?
Można też korzystać z samochodu autonomicznego, a kawę zrobić przez funkcję: "Hey Delonghi". No przecież się zrobi, co się Pan czepiasz?
Itd, itd.
A ja chcę ogrzania masy, chcę uważać na gorąc grupy (nie muszę pisać sobie, że gorące, bo sam siebie nie pozwę), a użycie dźwigni sprawia mi przyjemność, tak jak w manualnej skrzyni biegów wiem, że to tylko dźwignia, która uruchamia przełożenia, a ja nie zmieniam ich "osobiście". Nazywa się to przekładnia koła zębatego, czy jakoś tak.
I dzisiaj jest tak, że większy silnik i napęd 4x4 to musi być automat. Bo lepiej? Nie, łatwiej.
Kawiarstwo, obawiam się, też idzie w tym kierunku.