No, ja z kolei czytalem w art pani Joanny Samborskiej, ze kawa przyczynia sie do spalania tkanki tluszczowej.
Kofeina zwiększa wydzielanie noradrenaliny, aktywizującej chemiczny przekaźnik o tajemniczej nazwie cAMP. cAMP przestawia komórkę tłuszczową ze stanu gromadzenia tłuszczu w stan jego spalania. Aby do tego doszlo, kawa powinna byc pita bez dodatkow, na czczo lub przed wysiłkiem fizycznym.
Odkad zaczalem intesywnie pic kawke, a mialo to miejsce ok. pol roku temu, zjechalem z wagi 5kg. Moze, dlatego, ze pilem ja rowniez przed treningiem?
Zastanawia mnie fakt, ze tego procesu nie zatrzymal dodatek tlustej smietanki.
Na razie odpuscilem sobie przedtreningowe zabawy z kawa i waga sie ustabilizowala.
Ale ciagnie mnie do niej, wiec pewnie znowu sprobuje