Rozpoczynam nowy temat tylko o filtrach odwróconej osmozy bo są coraz popularniejsze, sam używam w kuchni takiego filtra od kilku lat nie tylko do kawy ale do przygotowania potraw i bezpośredniego picia. Zaczynam od najważniejszego moim zdaniem elementu filtra RO – mineralizatora. Tytułem „zagajenia” wspomnę, że woda na wyjściu z filtra RO jest w ponad 99% pozbawiona wszystkich domieszek. Jednym słowem czysta H2O. Taka woda jest wręcz zabójcza dla gospodarki elektrolitowej (i nie tylko) naszego organizmu i co najgorsze źle wpływa na smak kawy zaparzonej przy jej użyciu. Mineralizator jest właśnie tym elementem w instalacji RO który ma wzbogacić wodę w pożądaną ilość minerałów.
Na przestrzeni kilku lat miałem mineralizatory różnych producentów, krajowych, Niemieckich i USA. Wszystkie miały tę samą wadę: Twardość całkowita, którą zmierzyłem zawsze była kilkukrotnie niższa od deklarowanej przez producenta.
Dziś zajmę się mineralizatorem największego na świecie producenta membran RO i filtrów „Aquafilter USA”
http://www.woda.com.pl/p22,aimro-oryginalny-mineralizator-aquafilter-do-osmozy.html jednocześnie to jeden z lepszych mineralizatorów jakie miałem.
Deklarowany stopień mineralizacji wody to około 80mg/L przy przepływie na poziomie 2,9L/min. Do pomiarów użyłem miernika TDS który mierzy całkowitą ilość substancji rozpuszczonych w wodzie. Nie jest to do końca twardość całkowita ale odczyt tego miernika można przyjąć jako twardość całkowitą z satysfakcjonującą mnie dokładnością.
W Zakładzie Uzdatniania Wody w moim mieście uzyskałem informację, że twardość całkowita wody wynosi 180mg/L. Mój miernik pokazał 165ppm – przyjmuję więc, że 1ppm to 1mg/L
Takie wyniki pomiarów twardości uzyskałem:
- za filtrem RO – 2mg/L
- po jednym mineralizatorze – 16mg/L
- po dwóch mineralizatorach połączonych szeregowo – 24mg/L
- po trzech mineralizatorach połączonych szeregowo – 32mg/L
Jak widać stopień mineralizacji wody zwiększa się wraz z ilością przyłączanych kolejno mineralizatorów ale nie zwiększa się proporcjonalnie do liczby mineralizatorów, każdy kolejny jest mniej skuteczny od poprzedniego.
Przepływ przy trzech mineralizatorach wyniósł około 1,5L/min czyli typowy czajnik bezprzewodowy napełnia się przez około minutę.
Przy równoległym połączeniu filtrów efekty mineralizacji były wbrew pozorom nieznacznie gorsze ale przepływ większy – czyli ten sam czajnik napełniał się o około połowę szybciej.
Wniosek:
Mineralizator zamiast dostarczać do każdego litra wody deklarowaną ilość 80mg minerałów dodaje tylko 14mg. natomiast zestaw trzech połączonych szeregowo mineralizatorów dostarczy każdemu litrowi wody 32mg minerałów. A to i tak jeden z najlepszych mineralizatorów jaki miałem.
Zastanawiając się nad przyczyną tak marnych efektów działania mineralizatorów postanowiłem zaglądnąć do środka i sprawdzić czy aby na pewno nie popełniam jakiegoś błędu w pomiarach.
Aby potwierdzić wyniki pomiarów muszę sprawdzić czy masa wsadu mineralizującego zmniejszyła się o taką samą wielkość o jaką została wzbogacona woda która przepłynęła przez mineralizator.
Mineralizator po odcięciu końców i wysypaniu wsadu wygląda tak:
Wsad jest mokry więc musiałem go profesjonalnie wysuszyć
i zważyć. Obudowę też zważyłem:
Mineralizator który „pokroiłem” pracował w połączeniu szeregowym z dwoma pozostałymi (jako środkowy) przez ostatnie 255 dni ze średnią wydajnością około 10L dziennie więc przepłynęło przez niego około 2550L wody. By potwierdzić efekt mineralizacji wynikający z pomiarów ubytek masy wsadu powinien wynieść około 20g. gdyż do każdego z 2550 litrów wody ten mineralizator wniósł 8mg z masy zawartego w nim wsadu (2550L x 0.008g/L = 20,4g)
Masa nowego mineralizatora to 525g.
Masa wsadu z mojego zużytego mineralizatora to 330g
Masa obudowy mineralizatora to 167g (+3g. straty na opiłki=170g)
Masa wsadu wniesionego do wody 25g.
Gdyby stopień mineralizacji odpowiadał deklarowanym 80mg/L wtedy ilość wsadu po przefiltrowaniu 2550L wody była by mniejsza nie o 25g a o 204g. (2550L x 0.08g/L= 204g)
Wniosek końcowy jest taki: Nie wierzcie w to co piszą producenci mineralizatorów na temat ich skuteczności. Najlepiej zaufać wynikom własnych pomiarów.
Na koniec wielka UWAGA dotycząca tanich i kiepsko wykonanych mineralizatorów: Sposób montażu takiegomineralizatora ma kluczowy wpływ na stopień mineralizacji. Niestety kiepskie mineralizatory w ułożeniu poziomym prawie w ogóle nie działają a tak właśnie są montowane do zestawów RO przez producentów. Zamontowany w ułożeniu pionowym mineralizator działa znacznie lepiej a ściślej mówiąc w ogóle działa. Dla czego tak się dzieje dowiadujemy się po rozcięciu filtra. Poziome usytuowanie filtra sprawia, że pomiędzy obudową w górnej części a powierzchnią granulowanego złoża mineralizującego powstaje minimalna przestrzeń, którą to woda pokonuje szybko i bez oporów omijając złoże górą więc kontakt wody ze złożem jest znikomy w związku z czym nie dochodzi do nasycenia wody minerałami.
Przy pionowym usytuowaniu filtra i przepływie wody z dołu do góry (odwrotnie opór złoża powoduje większy spadek ciśnienia) woda przepływa przez całą objętość złoża co skutkuje większą mineralizacją. Marnej jakości mineralizator łatwo rozpoznać. Gdy się go potrząśnie słychać jak wsad (granulat) się w środku przemieszcza.