Lucy i Kawa to dwie słodkie kawy. Niekoniecznie jakieś bardzo wybitne, ale fajne i całkiem zgrane. W podobnym stylu i naprawdę słodko smakuje espresso z mojej nowej Kolumbii z Granja la Esperanza. Bardzo polecam -- ma wszystko czego można chcieć w espresso. Fajne aromaty i równowagę między gorzkim a kwaśnym smakiem. Ziarna są palone średnio. -->>
Granja la Esperanza.
Do przelewek bardzo polecam Kolumbię Eli -->>
La Esperanza. Te "myte" ziarna mają dużo uroku i wigoru. Naturale jak La Claudina/La Cristalina albo La Cristalina Bourbon Honey to już inna kategoria ze względu na obróbkę. Zgadzam się, że obie Cristaliny są wyjątkowo dobre, a Pink Bourbon... Dziś kolejna partia została przez Elę wypalona. Dziś córka pomagała Eli przy paleniu, a ja gdy na koniec przyszedłem, to wyzbierałem i wyjadłem chyba wszystkie porzucone ziarenka tego Pink Bourbona. Gdy się je rozgryza, czuje się całą ich słodycz...
Ze wspomnianych przez @picasso83 ziarenek, Aricha "myta" zasługuje na osobny komentarz. Któryś tam raz go powtórzę: nie kumam czemu takie fantastyczne kawy nie cieszą się takim powodzeniem jak "naturale"? Aricha naturalna jest doskonała, ale to ta myta ma na worku wydrukowaną nazwę "Lot #1". Aricha natural to "Lot #2".
Dzisiaj też została wypalona Kenia Gicherori AA -- jak pewnie się domyślacie też bardzo słodka ale inaczej
.
A na koniec dnia wypaliłem w naszym piecu 6kg robusty. Tak nietypowo mało, bo na specjalne zamówienie. Robusta też jest słodka i mega gorzka. Jest też aromatyczna i mega przykra -- na tle wszystkich tych wcześniej wspomnianych kaw.