Panie i Panowie!
Jest duży problem, który stopniowo narasta! A mianowicie: "potężny" hałas (mnie nie przeszkadza
), który wytwarza pompa wibracyjna w moim aktualnym ekspresie, a żona pracuje na trzy zmiany, więc wiecie, co to oznacza
. A nóż ponownie w tym roku wpadnie nieoczekiwana premia, to bym dokonał wymiany na "cichacza". Nie chcę kombinować z "wygłuszaczami". Jestem fanem ekspresów ECM-a: wyłącznie, także nie namawiajcie mnie na inne firmy - wiem, są lepsze, chociażby rewelacyjny Expobar "Brutus" czwarty, tzw MB, ale co zrobić - nie podoba mi się
Do porównania wybrałem tylko te dwie maszyny z tematu wątku, pozostałe ECM-y nie spełniają moich kryteriów. No i tu jest sedno odwiecznego problemu:
HX (2100ml) kontra
SB (750ml) w realizacji poprawnego i powtarzającego espresso, którego jestem niezmordowanym miłośnikiem. Mam na myśli HX-a, ten brak
mitycznej temperaturowej liniowości podczas ekstrakcji espresso, nie stabilności (proszę mnie poprawić, jeśli nie napisałem właściwie). W obecnym ekspresie ani razu nie użyłem różdżki do spieniania mleka! Różnica między ekspresami wynosi prawie prawie 2500zł. Powiedzenie: jak nie widać różnicy - to po co przepłacać, jest tu jak najbardziej adekwatne!
Będę wdzięczny za komentarze
PS
A jak żonie pokazałem ten fragment filmiku od 4:30 minuty z porównaniem pracy roty z wibrą, to była zachwycona