ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
Jak kogoś interesują ładniejsze fotki zapraszam na stronę producenta
http://www.rocket-espresso.it/domestic/models/evoluzione/Podstawowe suche dane techniczne.
Słynna 4kg grupa E61
Grzałka 1200W, wg producenta cały system grzewczy został zoptymalizowany pod kątem grzałki oraz pojemności cieplnej bojlera, co w efekcie ma zapewnić szybkie nagrzewanie.
W praktyce owszem ekspres sam w sobie stosunkowo szybko osiąga pożądane ciśnienie, ale zanim CAŁY nabierze optymalnej temperatury, i wszystkie części się nagrzeją, i będzie gotowy do tzw strzału, zalecam pozostawienie go na co najmniej 35min, choć zalecał bym 45min, jako już taki bezwzględnie bezpieczny, pożądany dla dobrego shota czas, oparty na pomiarach temperatury.
Sterowanie ciśnieniem (presostat) - pełnowymiarowy presostat gastronomiczny, zapewniający płynną i bardzo dokładną regulację ciśnienia w bojlerze, z doświadczenia gdyż, już je regulowałem, trzeba było ( bynajmniej u mnie ), przekręcić ( słychać podczas przekręcania takie cyknięcia jakby ) bodaj 11 cyknięć, żeby podbić ciśnienie z około 1.1 do 1.2B, więc naprawdę jest to bardzo czułe urządzenie, i jakiś kolejny nabywca podczas regulacji niech od razu przekręci nastawnik o co najmniej 8-9cyknięć, żeby miało to jaki kol wiek sens i zaowocowało podniesieniem ciśnienia. Dostęp jest banalny wystarczy zdjąć górną pokrywkę na filiżanki, pod nią jest blacha dociśnięta 2 śrubkami które wystarczy poluzować i ją wysunąć i już jest on na wierzchu. Widać ja na tej Fotce:
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
Co do samego presostatu można zdjąć CAŁĄ górną osłonkę, wtedy ukarze nam się cały środek presostatu,
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
albo zdjąć żółty kapselek pod którym centralnie jest śruba do regulacji,
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
wkładamy DUŻY, szeroki płaski śrubokręt i możemy regulować, zaleca się to robić na zimnym sprzęcie, ewentualnie można schłodzić bojler i zredukować w nim ciśnienie do zera w bardzo prosty sposób, mianowicie odkręcić dyszę gorącej wody spuścić z niej wody około 100ml do szklanki, ekspres dobierze zimną ze zbiorniczka, i ciśnienie na bojlerze od razu spada prawie do zera, po dobraniu wody wyłączamy ekspres, odkręcamy dyszę pary i spuszczamy resztę ciśnienia + ewentalnie potem na górze bojlera jest zaworek z takim wystającym „cyckiem” można go dodatkowo wcisnąć ( proponuję czymś gdyż poleci gorąca para i można się poparzyć ), a wiedząc, że trzeba to przekręcić wstępnie około 10x żeby miało to sens, to sama regulacja trwać będzie w porywach 30-40s.
Pompa Rotacyjna – w ekspresie zastosowano komercyjną pompę rotacyjną, która w mojej ocenie jest wręcz fenomenalnym rozwiązaniem, wydajność około 100l/h ( prawie 3x większa niż w przypadku pompy wibracyjnej ), kultura pracy, hmm pierw w tą pracę trzeba się wsłuchać i ją usłyszeć gdyż głośniej kapie stróżka kawy do filiżanki niż pracuje ta pompa. Pompa sama w sobie osiąga pewne ciśnienie nie zależnie czy ma nazwijmy to roboczo „opór” na sitku/grupie. Jak już jesteśmy przy dystrybucji to ta wersja ekspresu posiada zewnętrzną regulację ciśnienia pracy tej pompy, jak i podłączenie pod bieżącą wodę.
Bojler – 1.8l XH, z czystej 99,9% miedzi, niklowany w celu zabezpieczenia przed utlenianiem, z danych producenta wynika, że jest tak skonstruowany, na masywnej podstawie z bezołowiowego mosiądzu, + fabrycznie izolowany, dzięki czemu jest ponoć o 40% wydajniejszy w akumulacji ciepła oraz wydajności pary, niż inne tego typu konstrukcję.
mała wycieczka z wnętrza
System termosyfonu - Wg producenta całościowa pojemność tego układu jest ok. 20% większa niż w porównywalnych ekspresach obecnych na rynku.
Zaparzanie wstępne (preinfuzja) -co ciekawe producent nie zaleca, wręcz nie pozwala robić tzw pre infuzji w postaci ustawienia dźwigni w pozycji pośrodkowej. Natomiast konstrukcja grupy/ekspresu, jest taka, że zachodzi tam jak najbardziej preinfuzja w systemie dwufazowym, podzielonym jakby na 2 etapy preinfuzja progresywna (sterowana mechanicznie układem tłokowym) oraz statyczna (w komorze zaparzania); pozwalają uzyskiwać płynną ekstrakcję dającą optymalny aromat, cielistość i cremę naparu. W praktyce w obserwacji własnych wygląda to następująco, pompa nabija określone ciśnienie w okolicy 7B, utrzymuje je przez około 2-3s w tym momencie słychać jak dochodzi woda do grupy i wpływa na ciastko, po czym ciśnienie płynnie rośnie do 9B i po chwili mamy ekstrakcję. Widać to na tym fragmencie filmiku ( proszę obserwować wskaźnik ciśnienia ekstrakcji )
Pobór wody - zasobnik świeżej wody o pojemności 2,9l, oraz jak wspomniałem wcześniej możliwość podłączenia do stałego ujęcia wody, Za zbiorniczkiem jest wajcha do przełączania źródła wody.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
Również tacka ściekowa ma opcję „odkręcenia” spustu w dnie oraz montaż stałego odpływu zlewek.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
Poziom wody w bojlerze oraz w zbiorniku świeżej wody, oraz automatyczne dobieranie wody do bojlera są sterowane mikroprocesorowo i w pełni automatyczne, jest też system ostrzegania o niskim poziomie świeżej wody w zbiorniku, nie tyle ostrzegania co po prostu jak poziom jest wręcz symbolicznie minimalny, ekspres wyłącza pompę i lampka zaczyna migać. ( sprawdziłem specjalnie na potrzeby tego opisu
), tak że można w razie W zapomnieć dolać i nic się nie stanie ekspres jest jak to się mówi „idiotoodporny”, w tej kwestii.
Wymiary (szer. x gł. x wys.) - 33x42,5×35cm; masa: 23kg
Wyposażenie dodatkowe - dwa gastronomiczne portafiltry w komplecie z wylewkami i sitkami na pojedyncze i podwójne espresso; kompletny materiał szkoleniowy i instrukcja użytkownika, ściereczka z mikrofibry do polerowania z logiem rocketa, szczotka do czyszczenia grupy, ORAZ uwaga w zestawie jest aluminiowy TAMPER, fakt faktem lepszy niż wcześniejsze plastiki, ale tak czy siak jest on KOSZMARNY, szorstki jak papier ścierny no ubijanie nim jest uciążliwe, zwykła MOTTA 58mm za niecałą 100zł to przy nim mistrzostwo świata wręcz
. W skrócie fajnie, że dali metalowy tamper ale na boga przy ekspresie za 7000zł, i ich chęci dodania tampera do zestawu, mogli dorzucić coś na wzór MOTTY, z drewnianą rączką i zestaw był by w sumie kompletny od A do Z.
Ogólne wrażenia z użytkowania od strony użytkownika czyli mnie.
Jak z każdym nowym sprzętem trzeba nabrać trochę wprawy i obycia.
Ale ogólnie przyczepić się ciężko do czegokolwiek ( no oprócz tampera ).
Wykonanie perfekcja w każdym calu, wszystko chodzi ładnie, płynnie, w pełni ergonomicznie. Dysza gorącej wody oraz pary na przegubach kulowych więc bardzo duża regulacja w ich ustawieniu. Pokrętła gorącej wody jak i pary mimo, że okrągłe gdzie co niektórzy wolą „hebelki”, to chodzą bardzo płynnie i lekko, nie trzeba nimi kręcić nie wiadomo ile, pełne otwarcie i zamknięcie jest bardzo szybkie i płynne, jak i bez problemu można regulować moc pary, jak i lania wody. Może i Hebelkiem jest prościej i szybciej ( nie wiem nie bawiłem się ) ale czy mi przeszkadza pokrętło, skąd że, uważam że chodzi świetnie i nie jest kompletnie upierdliwe. Dysza pary niby nie nagrzewająca się, no w sumie taka jest, ale o ile MLEKO do niej nie przywiera za co duży + ( tylko do końcówki ), w rękę może zbytnio nie po parzy ale przyjemne w dotyku po spienianiu też nie jest, jak dla mnie mogli by dodać jakieś gumki, ale ostatecznie bez problemu radzę sobie i bez nich. W przypadku gorącej wody jest podobnie, końcówka po zlaniu gorąca, ale i sama dysza też potrafi zrobić psikusa, tutaj już by się przydała gumka, ja z tego, rzadko korzystam więc mi to w sumie nie przeszkadza, a po spuszczaniu wody po prostu jej nie ruszam
.
Tacka na filiżanki działa wg mnie rewelacyjnie, filiżanki są ciepłe BARDZO ciepłe, a po przykryciu góry ścierką to wręcz gorące tutaj MEGA plus, bo w sumie opcja grzania filiżanek wodą, mikrofalą jest zbędna to świetnie spełnia swoją funkcję. Trochę może razić osłonka z plexy do okoła filiżanek i tej tacki, mnie z początku też raziła ale ostatecznie w sumie stwierdzam, że jest ok, spełnia zadanie, nie razi w oczy itp, jest jak najbardziej ok, choć nie powiem, że nie wolał bym stalowej.
PF'y ciężkie, dobrze leżą w dłoni, dobrze się je zapina w grupie, wylewki równiutkie dobrze wykończone, dokręcana osłonka na wylewkę podwójną. Sitka siedzą MOCNO jak cholera trzeba się łyżką na siłować, żeby je wydostać, ja to robię odwróconą kolbą do góry nogami, żeby sitko wpadło na blat, bo odwrotnie to potrafi wystrzelić na pare metrów
Demontaż i czyszczenie sitka w grupie jak i uszczelki jest chyba najbardziej banalnym zabiegiem przy czyszczeniu ekspresu, wystarczy śrubokręt/płasko łepkowy nóż i po prostu zahaczyć o krawędź w sitku i podważyć z 2-3 stron i sitko wychodzi z uszczelką, montaż równie banalny, gdyż wkładamy to sitko z uszczelką do PF i zapinamy go w grupie, trzeba ciut docisnąć w 1 fazie i przekręcić i już, też duży plus, bo nie trzeba wykręcać 5 śrubek rozbierać X części itp, łatwo szybko i bezproblemowo.
Tacka ściekowa hmmm generalnie jest ok choć szczerze przy pracy i testach nad kontrolą temperatury to gdyby nie podstawiany pojemnik to co shot musiał bym ją wyciągać, z racji flusha, jak i flushy wtórnych podczas czyszczenia. Ale jako plus o czym pisałem wcześniej to można odkręcić w niej korek na dnie i zrobić sobie spust do kanalizacji, ewentualnie do jakiegoś pojemnika zewnętrznego schowanego „gdzieś” i problem rozwiązany raz a dobrze. Myślę czy w nowym mieszkaniu nie zastosuje tego rozwiązania.
Sam ekspres prezentuje się w mojej ocenie fenomenalnie zarąbiście na maxa
, aż chce się epitetów użyć
no ale nie wypada
.
Jestem osobą pedantyczną w pewnych rzeczach i bardzo ale to bardzo zwracam uwagę na wykończenie, wykonanie produktu i ten jest praktycznie od A do Z perfkcyjny. Stabilny, ciężki po prostu PIĘKNY, Fakt, że miał być Cellini z racji ceny a Giotto jest dla tego, że po paru dniach od zamówienia Cellini plus V2 stwierdziłem, że wolę jednak wersję z pompą rota i musiał bym na Cellinie EVO2 czekać ponad miecha, a Roger miał na stanie GIOTTO w tej wersji stąd różnicą 60E miedzy GIOTTO a CELLINI i dostępnością od ręki przeważyły szalę no i stoi u mnie GIOTTO, i stwierdzam, że jest PIĘKNY i PIĘKNIESZY od Cellini
, tak powiecie zaraz, że każdy Żyd chwali swoje ale naprawdę GIOTTO podoba mi się dużo bardziej i te 200zł różnicy przy całościowej cenie zestawu warto było dopłacić. Te masywne boki naprawdę są bardzo efektywne, i sprawiają, że całość wygląda dużo masywniej i konkretniej.
TEMPERATURA !!!
Tak jak obiecałem kolejny etap opisu to tuning w postaci dołożenia termometru, który opracował Eric Scol, dla chętnych daje link do poczytania sobie o tej produkcji.
http://users.rcn.com/erics/DigThermAdptr5A.pdfMontaż jest banalny, wystarczy odkręcić śrubkę w grupie i wkręcić w nią termometr, po czym „skręcić” go, w celu uszczelnienia łączenia termometru w krućcu.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
ROCKET GIOTTO EVOLUZIONE V2 2012.
Pytanie czy przy takiej klasy sprzęcie trzeba się bawić w takie cuda wianki ??, otóż z pełną świadomością stwierdzam i widzę tu jak najbardziej SENS takiej zabawy, jak śmiałem się jakiś czas temu, że ten termometr to PID dla ubogich, tak teraz kurde stwierdzam, że stabilność takiego HX i Grupy E61 w połączeniu z takim termometrem daje zaskakująco zarąbiste efekty i kontrolę, sprzęt mimo iż dobry to sam kawy nie zrobi, a jest to w sumie praktycznie full manual więc od strony robienia kawy trzeba go poznać i trochę mu pomóc. Sama metoda w prawdzie ciut bardziej upierdliwą niż PID, choć nie do końca bo w PID też trzeba przepłukać grupę itp, żeby wyrównać temp układu.
Pierwsze i główne testy robiłem na ustawianym ciśnieniu bojlera na 1.2B, teraz zszedłem do 1.15B ale różnic większych BRAK. Jak ekspres długo stoi temperatura na grupie wynosi około 96-98*C. Żeby ją zbić w zależności od potrzeb trzeba zlać od 180-230ml wody przez grupę i temperatura potrafi wzrosnąć na termometrze do 102-102.5*C ). Wcześniej należy przygotować sobie nabity PF. Po spuszczeniu czekamy aż bezwład temperaturowy zrobi swoje, czyli zapinamy kolbę i czekamy w zależności od potrzeb 10-15-20 czasem więcej sekund, żeby wyliczyć sobie czas należy poznać swój sprzęt i wiedzieć co się chce osiągnąć. No w dalszej kolejności robimy po prostu shota, temperatura na początku podczas preinfuzji ( tej co zachodzi w grupie samoistnie ) dość gwałtownie spada o kilka stopni, po czym podczas ekstrakcji się stabilizuje i praktycznie trzyma z lekkim spadkiem w zależności jak uda się wstrzelić od 0.3 do 0.8*C. Temperatura na ciastku podczas ekstrakcji jest o około 1.5-2*C niższe, więc celując w temperaturę należy uwzględnić tą różnicę. Więc jak przykładowo temperatura na termometrze pokazuje 92*C ( +/- 0.5*C ) to można założyć, że ekstrakcja przebiega na poziomie 90*C ( +/- 0.5*C ). Po przerwaniu ekstrakcji temperatura utrzymuje się mniej więcej na takim poziomie jak skończyła się ekstrakcja. Po wyjęciu kolby i jej umyciu pod zlewem w letniej/ciepłej wodze, oraz przepłukaniu grupy jej wyczyszczeniu i ponownym przepłukaniu ( lekko 1s -2 flushe ), oraz zapięciu czystej kolby temp przy takim strzale na poziomie 92*C pozostaje dalej na poziomie 90*C ( +/- 1*C ) ale u mnie zawsze po 1 strzale na takim poziomie temperaturowym była powyżej 90*C. Jak zaparzałem bezzerę na poziomie 90*C ( 88 na ciastku ), to po takich zabiegach było 89-89.5*C. Nie ma co dać się zwieść, że jest nisko bo za 2-3 min temp jest już ponad 90*C i można robić kolejny strzał ale mimo to, bez flusha się nie obejdzie w prawdzie mniejszego 100-150ml w zależności jaką chcemy mieć temperaturę strzału, ale jednak trzeba go zrobić, co świadczy o świetnym zachowaniu temperatury.
Jako kilka przykładów dam filmiki.
tutaj widzimy wg mnie najlepszą temperaturę do zrobienia Antoniowej Ariadny.
Tak np zrobiłem strzał na Bazzarze top Class, chciałem wstrzelić się w okolice 88*C ekstrakcji i udało sie gdyż na termometrze było miedzy 90.5-90.2*C
tu na niemieckiej kawie z BLACK APP
trochę ciemno ale jak się przyjrzeć to widać.
Ogólnie, żeby nie dublować wypowiedzi odeślę was do tematu odnośnie termometru (
http://www.magazyncaffe.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=10354&start=130 ), jak chcecie więcej oglądać filmików, jak idokładne opisy co i jak się działo, u góry zawarłem podstawy jako ptk odniesienia, całości trzeba nauczyć się na własnej skórze/ekspresie
Wniosę korekty
Pzdr. Łukasz