Już po rozebraniu grupy poznałem się z uszczelkami w mojej Picoli
Przy kalibrowaniu młynka zrobiłem parę szotów i już się z nią trochę zżyłem.
Poziom wody co prawda był zawsze widoczny na szklanej rurce z boku i przed rozgrzaniem (tzn. przed wyłączeniem się zielonej lampki) wylatuje mi pół szklanki wody.
Do tego jak już jestem mniej więcej w 3/4 głębokości tłoka, w czasie wyciskania szota słychać dziwny stukot z wnętrza cylindra (?).
Może to też być przeskakiwanie któryś z czpieni dźwigni bo wyglądały na zajechane -.-
Udało mi się to nawet nagrać ( h ttps://www.youtube.com/watch?v=B-bkb20TE-k ) <-spacja między h ttps
Wszystkie uszczelki natarłem przy ponownym składaniu delikatnie wazeliną żęby wszystko wskakiwało na swoje miejsce, lecz podejrzewam że na pewno przyda się nowy komplet jeśli mam zamiar się bawić tą maszyną.
Co do manometru to wydaje mi się być dobrym rozwiązaniem, myślałem żeby sprawić taki i jeszcze dodatkowy na grupę, czy jest taka skarbnica gdzie mógłbym zamówić te zabawki razem z kompletem uszczelek?
A sprawa lampek i okablowania zdaje się działać podobnie jak opisujesz. Przy wlączeniu ekspresu, zapala się czerwona i zielona lampka, kiedy woda w bojlerze się nagrzeje zielona gaśnie a czerwona dalej świeci. Kiedy temperatura spadnie i grzałka się włącza, równocześnie zapala się zielone światło