Nie jest mocna, ...Pozwolę sobie zaprzeczyć - moim zdaniem mocna, mocniejsza niż espresso (ale to i tak pewnie zależy od użytej kawy)
Postaram się tutaj opisać różne sposoby parzenia kawy w tygielku, znaczy nie tylko po turecku. Zaczniemy od przepisu rodzinnego, czyli kawa po serbsku :)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/kawa%20po%20serbsku.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/1.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/2.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/3.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/4.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/5.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/6.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/7.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/8.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/9.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/10.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/11.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/12.JPG)
(http://eurocafe.com.pl/images/tygielek/13.JPG)
Masz ochotę dać popalić swojemu sercu? Kawa po arabsku to doskonała metoda.
A robi się to tak. Drobno mieloną kawę wsypuje się do gara - mądre głowy mówią na to tygielek. Trzy - cztery łyżki. Do tego cukier - ile tam kto lubi. Całość chlup, zimną wodą. I gotujemy, tak nie na maksa, zdejmujemy z ognia tuż przed punktem wrzenia. Schładzamy odrobinę zimną wodą i podgrzewamy ponownie. Tak z dwa, trzy razy.
Nalewamy do kubeczków i witamy Allaha. ( http://blog.karwasz.pl (http://blog.karwasz.pl) )
Sposób prosty i większości z nas doskonałe znany. Kawę można umieścić w gorącym piasku ( są takie urządzenia, nie trzeba wyjeżdżać co dziennie rano na pustynie ) i przedłużyć czas "gotowania" kawy. Nabiera większą moc ale również traci w aromacie. Straty nadrabia odrobina kardamonu. W krajach arabskich, gdzie jest do kawy zmielonej już dodawany kardamon, stanowi on do 5% udziału w tej mieszance. Arabowie mieszkający w Polsce, preferują mocniej paloną kawę ale jednak, nie tak mocno jak do espresso.
(http://www.magazyncaffe.pl/forum/download/file.php?id=88)
(http://www.magazyncaffe.pl/forum/download/file.php?id=87)
(http://www.magazyncaffe.pl/forum/download/file.php?id=86)
Wreszcie ktoś pisze, że mu smakuje z tygielka kawa bez cukru - już się bałem, że jestem odmieńcem :)
Na 150-170 ml wody dałem dwie kopiate łyżeczki - chyba ilość w miarę OK?
Tylko tygielek !!!
Kawy nie slodze.Rośniemy w siłę :mrgreen:
Tygielek jest ok.Też tak uważam, ale mi się "przepił" ;)
Zapomniałeś dodać jeszcze mojej klawiatury do tego wodolejstwa. :jezyk:
Idę, bo zaraz będzie bacik za OT.
A propos młynek turecki, jak ze zdjęcia mle tylko drobno. Tzn jego konstrukcja jest dostosowana na potrzeby metody tygielkowej, nie udało mi się nim zmienić na tyle grubo, by zrobić V60.
A czy takie coś da radę zrobić dobrą kawę?
Czy mieszać kawowy pył z zimną wodą czy nie mieszać na wstępie? Oto jest pytanieSą różne szkoły :) Można mieszać lub nie. Można wielokrotnie doprowadzać do wrzenia lub tylko raz. W każdym przypadku smakuje inaczej i o to w zasadzie chodzi :D Dobra jest solo, z miodem, surową śmietanką cukierniczą.
Powiem krótko: tygielek to rewelacja :)
wywar zaczynał już lekko "pracować", ale specjalnego unoszenia się nie zauważyłem.Może doza zbyt mała.
Zamów ćwiartkę i coś do kawiarki ;) Podzielą się koszty wysyłki a Ty przetestujesz więcej ziarenek
Wyjasnijcie mi tygielek:
uzywacie tam cukru z kawa? Jezeli tak to kawa jest wyczuwalna?
Co bedzie jak sie zaparzy bez cukru?
Ale do filiżanki niekoniecznie trafia...
palona 30/04. Tak, tak... Dla niektórych staraHmm, ale jak to?
No właśnie "po co" tego próbowałeś ;) Przecież wiedziałeś że to jest niedobre.Nie wiedziałem, że aż tak. Nie zaparzyłem kawy z paczki od Gromog'a, tylko zerknąłem na kolor: niesamowicie jasny (Czy wiedzieliście, że Grecy bardzo jasno kawę palą?). Kawa u Szalonego Greka była zatem moim pierwszym kontaktem z tym defektem zwanym Rio.
Kup dobrą kawę i nie bierz cukru ;).
Palnik super. Ciekawe skąd? :)Prosto od Campingaz, model Teophilos Kaminetaki (http://www.campingaz.com/GR/p-26089-theophilos-stove.aspx), niestety dostępne tylko w Grecji, cena koło 30euro.
Pijałem ją na Krecie i mi smakowałaNa wakacjach wszystko smakuje lepiej.
Nie wypada w Chorwacji nie wypić kawy z tygielka :-)
Kształt istotny i pojemność. Mam miedziany i stalowy. Bez znaczenia.A nie wszystkie tygielki do kawy mają ten sam kształt? A czy może względy praktyczne stal vs miedź ma znaczenie? Np. Utrzymanie czystości?
A nie wszystkie tygielki do kawy mają ten sam kształt?
Szeroki dół, wąska szyjka, ewentualnie dziubek do nalewania. Czy coś jeszcze jest ważne przy wyborze?A nie wszystkie tygielki do kawy mają ten sam kształt?
Pozornie.
Wydaje mi się, że miedź jest dobra ze względu na właściwości termiczne, co skraca czas parzenia, ergo kawa mniej gorzka.
na 120g wody dałem 14g kawy. niskie body mało smaku Jeśli będzie body i pojawią się smaki to będę sięgał częściej niż po espressoco prawda nie w tygielku ale w AP robiłem dziś w tych samych proporcjach Salvadora, tam też jest pełna infuzja jak w tyglu, choć niższe temperatury. Przy ultra drobnym przemiale, długiej infuzji i metalowym filtrze ustawionym na duże ograniczenie przepuszczalności (wyższe ciśnienie) wyszło mocne body, dużo słodyczy. Smaki pozostały intensywne nawet po 2 godz. od parzenia.
Jeśli będzie body i pojawią się smaki to będę sięgał częściej niż po espressoprzesiadkę z espresso na alternatywy polecam, jeśli nie ta metoda to inna z pewnością Ci się spodoba. Na początku często coś nie wychodzi idealnie, każdego urządzonka trzeba się nauczyć, po dłuższej praktyce będzie dużo lepiej niż na początku.
Poważnie, nie smakuje Ci jasno palona kawa, zaparzona w ibryku? Jeśli jest dobra z filtra, to i z ibryka powinna być dobra :).Ano nie :) z filtra więcej smaku i ciałko. Może źle to zrobiłem, poćwiczyć muszę, starałem się według przepisu mistrza z tego tematu.
To Was dobiję.
Ja bym do tygla, gdybym więcej tego pił, zaprzągł młynek nożowy -- ciekawe kogo ja dobiję :diabelek:Mówisz o takim elektrycznym tanim z nożykami zamiast żaren?
Ja bym do tygla, gdybym więcej tego pił, zaprzągł młynek nożowy
Właśnie o takim. Jedyne co ten młynek potrafi dobrze, to produkować miał. A temperaturą bym się nie przejmował. Moim zdaniem nie ma tam więcej stopni niż w normalnym młynku gastro w pełnym ruchu kawiarnianym.W Ikea jest w nowej ofercie mały młynek ostrzowy w cenie 59 zł. Kupiłem bo stwierdziłem że jak nie teraz to na święty nigdy. Na allegro są i za połowę tej ceny, ale już mam i nie narzekam.
Co myślicie o takim? Cenowo niespecjalnie, ale wygląda na taki jaki mam aktualnie w rozmiarze 3.
Tak aktualne. A masz coś sprawdzonego co byś polecił w takim rozmiarze?Cytuj (zaznaczone)Co myślicie o takim? Cenowo niespecjalnie, ale wygląda na taki jaki mam aktualnie w rozmiarze 3.
Nie wiem czy jeszcze aktualne ale....o ile w ogłoszeniu nie ma literówki/błędu (ocynkowane wnętrze zamiast ocynowane) to bym sugerował odpuścić.
(...) Jaki jest w końcu dobry piszepis na kawę ?
Właśnie o takim. Jedyne co ten młynek potrafi dobrze, to produkować miał. A temperaturą bym się nie przejmował. Moim zdaniem nie ma tam więcej stopni niż w normalnym młynku gastro w pełnym ruchu kawiarnianym.W Ikea jest w nowej ofercie mały młynek ostrzowy w cenie 59 zł. Kupiłem bo stwierdziłem że jak nie teraz to na święty nigdy. Na allegro są i za połowę tej ceny, ale już mam i nie narzekam.
Młynek jest mały, WYJĄTKOWO cichy, ma moc 150W, na raz może zmielić maks 60 gram kawy czy innych suszonych owoców no i produkuje pył aż miło :)
Minusy w stosunku do komendanta takie że pył ów oblepia wnętrze komory mielenia i nie da się ot tak wyspać, trzeba to jakoś wygarnąć, wyskrobać i wypukać na kartkę papieru skąd dopiero można przesypać dalej.
Różnic w smaku nie zauważyłem.
https://www.grandbazaarshopping.com/turkish-coffee-potsPiękne...
Gdzie taki kupić? Zakochałem się
https://www.instagram.com/p/Bgbt6kOFbA-/
Marek.
Ile jesteś w stanie dać?
RozsądnieMarku, mnie rozsądek nie pozwala się pozbyć tego tygla :(
[ You are not allowed to view attachments ] Osobiście wytargowany na jednej z ulic Jerozolimy, używany przez Fahumma - lokalnego palacza kawy! Za nic nie chciał oddać, ale ostatecznie jego Bóg kazał mu zamienić tygiel na wodę ognistą spod znaku Bielika :)
Możliwe, żeby tak potężną różnicę sprawiał sam gaz?
Jako, że w najbliższym czasie planuje wypróbować metody parzenia w tygielku to chciałem zapytać odnośnie młynka. Wątek cały przeczytałem więc coś tam w teorii wiem 😉
Zastanawiam się czy lepiej zaopatrzyć się w mlynek :
1. jakiś tani używany zarnowy ceramiczny np Delonghi kg79 i zmodyfikować ziarna żeby praktycznie o siebie ocierały
2. Obojętnie jaki nożowy
3. A może zamawiać kawę już zmielona na pył (z tego co czytałem w wątku nawet po długim czasie nie ma większej różnicy)
Czy będzie jakaś różnica przy w/w metodach przy tego typu przemiale na pył?
3. Jest do przyjęcia
Do minusów nożowego można ewentualnie dodać, że tyle syfu w kuchni co mi się z niego naniesie, to chyba z niczego innego, sztuczka z retencji i "pomaszczeniem" wodą tu też robi różnicęJakimże to sposobem? Przecież kawowy pył mieści się w szczelnej komorze takiego młynka...
Oczywiście mehmeta efendi fajnie kupić, to wkońcu klasyk, jest tym dla Turcji, co Neska dla stanów i koniecznie dużo cukru, serio, to nawet jest przyjemne i o datę palenia się nie martw, to jest taki syf, że mu już i tak niewiele można zaszkodzićMożesz dalej z szyderą. Mam do tej kawy sentyment, gdyż prawdziwy Turek na wymianie szkolnej kilkanaście lat temu nam ten sposób kawy przedstawił. I nie jest to syf, który może być porównywany z nescą.
Tylko dalej nie znam dobrej alternatywy, może kupię se kiedyś taki tradycyjny "turecki" ręczny, tylko jak będą jasne kawy w nim szły próbował ktoś?
mielenie - jak puder. Pojedyncze, rzadkie drobinki mogą być odczuwalne między palcami.Albo kupić odpowiednio mieloną kawę. Z Grecji w tym roku przywiozłem kilka paczek słynnej Loumidis Papagalos (logo z ptaszkiem) - czyli ich najsłynniejszej kawy do tygielkowej kawy po grecku. Kawa jest tak dobra, że za rok, przy kolejnej wyprawie do Grecji, chyba pół bagażnika zapakuję :-).
gotować 2-3 razy - teraz już nie modne ;)Hmm, tych wariacji jak gotować w Tygielku jest sporo (odmiany turecka, grecka, macedońska, itd.), więc nie jestem pewien czy gotowanie 3 razy jest najbardziej zgodne z jakimś kanonem :-). Z reguły zagotowuję raz, jak w kawie po grecku i jest super.
Słoweńcy mają tyle samo tureckich genów co Włosi i Austriacy.Wiedziałem, że to napiszesz :). W Chorwacji już o tym usłyszałem i że nawet język mają nieco inny niż serbsko-chorwacki. Tak czy owak nowoczesne formy jakoś bardziej mi się podobają niż te staroświeckie -- metoda jest fajna i naprawdę daje smaczne efekty, tylko trzeba ją jakoś odświeżyć.
jak podpromują poprostu tygielekTo chyba bardzo dobrze im wychodzi.
Slicna ( slična ) w jęz. Serbsko-chorwackim znaczy podobna.Niesamowite są te nasze słowiańskie języki.
zalałem w małym tygielku
Niesamowite są te nasze słowiańskie języki.Jest takie czeskie zdanie, które brzmi prawie jak po polsku, tyle, że po czesku znaczy coś zupełnie innego niż po polsku - w dodatku (po czesku) jest niecenzuralne.