Artykuły, ciekawostki nt. kawy

[Paolo]

No nieładnie. Chciałem zamówić u niego kawę, ale w takim razie pacjent trafia na czarną listę u mnie, dołączając domdziesiątek innych firm (te inne z powodów słabego serwisu). Szkoda

[Antonio]

Rubensa poznaliśmy lata temu i początkowo nawet polubiliśmy. Potem okazało się, że niezbyt fajnie się zachował, gdy już został "celebrytą" WBC. Z jego rodziną to smutna historia, myślę że bardzo związana z kulturową różnicą i generalnie z włoskim specyficznym "stęchłym" światkiem. Rok temu na Insta Rubens zaczął swoje żale wylewać i wtedy mnie to bardzo zaszokowało. Nawet gdyby miał rację, nie powinien w taki sposób wywlekać rodzinnych spraw na forach społecznościowych. Cóż, bardziej wierzę tej autentycznej dziewczynie z Gwatemali niż różowemu, malowanemu chłopcu z Forli. Ludzie dają się jednak nabrać na kolorowe torebki . Z drugiej strony prawdopodobnie jakieś osobiste nieszczęścia i traumy z dzieciństwa są przyczyną Rubensowego wątku tej historii -- chyba dzieciństwo bez ojca.

[Sephiroth]

Muszę przyczepić się do tych "kolorowych opakowań" bo to bzdura totalna.
Przytłoczona historia jest niefajna, ale jeszcze kilka lat temu Gardelli to była topowa palarnia na świecie, oferowała świetne kawy, a sam Rubens uznanie zdobył sukcesami na zawodach i jakością produktów.
Napisałem oferowała bo jakość wypalow mocno podupadła czego doświadczyłem sam, dużo negatywnych opinii i rozczarowań czytałem również nie tylko u nas na forum, ale też na kofio czy reedit.

[krystians]

Smutna sprawa, ale od początku dziwnie bywało z tymi kawami. Pamiętam, że kupiłem kiedyś kawę Gardelli, której używał któryś z zawodników na brewers. Okazało się że duży procent paczki, to były wydmuszki, połamańce i inne liczne drobne defekty ziarna. Nie zdarzyło mi się kupić od żadnej innej palarni o dobrej marce ziaren tak źle przesortowanych. Ta historia z Andrzejem i Elą mnie przekonała, że jest to człowiek w typie, z którym nie chciałbym mieć do czynienia. Na pewno ma to jakieś przełożenie na to co dzieje się w domu. Choć takie desperackie komunikaty pojedynczej strony na pewno  nie są całością prawdy. Jednak kawa dla niektórych jest tylko tematem biznesu i nie musi świadczyć, że jest to "fair" osoba tylko z tego powodu, że pracuje w danej branży.

[Antonio]

Coraz bardziej jaskrawe są wyznania Katherine. Wynika z nich, jakoby dom w Forli został kupiony za pieniądze jej rodziny a teraz prawnicy Rubensa proponują jej ponoszenie połowy kosztów utrzymania nieruchomości. Jeszcze ciekawsze propozycje dotyczą ich syna. Straszne to ale prawdopodobne w kontekście "włoskiej przedsiębiorczości". Wg niej Rubens miał tylko interes ekonomiczny i wciąż się kieruje tylko nim w kwestii rozwodu i opieki nad dzieckiem.
Od początku jego ojcowskich "wynurzeń" na Instagramie miałem taką refleksję, że ani słowa o niej; tylko tyle, że "ktoś" mu porwał syna. Gdyby ją kochał, nie robiłby takich akcji w mediach... Wyobrażam sobie, że włoskie państwo zostało w tę historię wciągnięte i że nie będzie z tym łatwo w Gwatemali. Stąd kolejny apel Katherine. Matka Rubensa skomentowała, że to wszystko nieprawda a Gwatemala to kraj trzeciego świata. Moim zdaniem chłop powinien sobie odpuścić swoje przedstawienia na Instagramie, przyjąć do wiadomości, że tak małe dziecko nie może się obejść bez matki. Nie może się obejść również bez ojca, ale ten sam podobno unika kontaktu.

[GostRado]

Moim zdaniem chłop powinien sobie odpuścić swoje przedstawienia na Instagramie

A Wam to potrzebne na WoK-u?

[Antonio]

Nie, wcale. Tylko jakoś to porusza ze względu na potencjalnie idealny mariaż w świecie kawy: plantator-roaster. Chyba nie było jeszcze czegoś takiego, takiego związku na transatlantyckiej stopie? Bo gdzieś tam w Kolumbii czy Gwatemali ludzie bywają zarówno plantatorami i roasterami. Aczkolwiek jest nadzieja, bo np. polska firma 88 Grains jest poniekąd również podobnym mariażem?

Wczoraj fajny materiał obejrzałem na temat Ground Control. Parę lat temu firma zasłynęła z ciekawych innowacji w technice zaparzania kawy. Np. idea Batch Espresso czyli możliwość szybkiego zrobienia 2-litrowego espresso . Tutaj relacja z testów ich najnowszego urządzenia. Jest ono dość osobliwe, bo sito ze zmieloną kawą znajduje się pod zbiornikiem na zaparzoną kawę :

[siewcu]

Dlaczego idealny?

[Antonio]

Bo daje dużą kontrolę nad procesem zaparzania, tak myślę . Można zrobić zarówno: cold brew i gorące kawy. Przepływ wody też inaczej działa niż w przypadku zwykłych przelewowców -- tutaj słychać pompkę próżniową. Próżna wymusza przepływ wody przez kawę.

[siewcu]

A nie, to mi chodziło o mariaż:

potencjalnie idealny mariaż w świecie kawy: plantator-roaster

[Antonio]

Brak pośredników na drodze od krzaczka do torebki albo nawet do filiżanki.

[Paolo]

No można by w ogóle być i właścicielem plantacji, roasterem, sprzedawcą i mieć kilka kawiarni.
Pewnie doszukałbym się takich co mają część takiego łańcucha.

[Antonio]

Tak, są takie firmy gdzieś np. w Kolumbii, Brazylii, Salwadorze itp. Tylko nie mają raczej tej ostatniej części w Europie. Chyba, że taki przypadek jak Tim Wendelboe, od jakiegoś czasu właściciel własnej ziemi i upraw gdzieś za oceanem, zarazem związany z Nordic Approach, roaster i właściciel kawiarni. Słowem: wzór do naśladowania dla wszystkich "kawowo zakręconych" .

[Paolo]

No faktycznie Tim ma kontrole nad całym łańcuchem. Nie wiem czy Lance H. nie jest też blisko tego, chociaż on i wspólnicy raczej blisko współpracują z zaprzyjaźnionymi plantacjami - raczej póki co chyba nie są właścicielami żadnej.

[Szczympek]

Kim jest ten człowiek? Nie jest ani roasterem ani barista, ani plantatorem ani sprzedawcą. Jest tylko lanserem - nikim