Autor Wątek: Niechlujne przypowieści... ;-)  (Przeczytany 2499 razy)

Offline Fux Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 2980
  • Ekspres: La Marzocco Linea Micra, tygielek
  • Młynek: G-RISTO W
Niechlujne przypowieści... ;-)
« dnia: 15 Luty 2018, 09:46:53 »
Ku chwili refleksji...

Z innego forum.

Cytuj (zaznaczone)
Bezużyteczność ludzi - level corpo. Pracuję na recepcji. Szef chciał podnieść komfort pracy kawoszy i zakupił ekpres ciśnieniowy ze spieniaczem mleka. Urządzenie nie jest tanie więc zapowiedziano iż mamy o nie dbać. Minął 3 tydzień używania urządzenia i spieniacz się "popsuł". Popsucie oznaczało iż był cały zasyfiony i dający skwaśniałym mlekiem. Mówiąc wprost - NIKT, ale to absolutnie NIKT nie mył spieniacza. Szef się wkurzył i ochrzanił wszytkich. Wprowadzono w związku z tym nową zasadę - spieniacz jest na recepcji, zamykany w szafce i jest wydawany imiennie i ma być odnoszony czyściutki i pachnący przez osobę która chce go użyć. Jeżeli zostanie zwrócony brudny - mam o tym zaraportować szefowi. Chcąc, nie chcąc zostałam osobą odpowiedzialną za sprzęt. Część załogi pracuje od 7, a ja od 9. Wyobraźcie sobie poziom znienawidzenia mojej osoby. Wczoraj przyszłam do pracy na 9:30, tak spóźniłam się. Na telefonie miałam 30 nieodebranych od różnych ludzi + sms-y z mało przyjemnymi komentarzami od "kolegów"z pracy. Na wejściu prawie zostałam zlinczowana - bo jak śmiałam się spóźnić 30 minut. A wystarczyło myć spieniacz.



 ;)
Człowiek może wyzbyć się wszystkiego z wyjątkiem pokus...

Offline uman Mężczyzna

  • Wiadomości: 439
  • Ekspres: Lelit Victoria, kawiarka, aeropress, V60
  • Młynek: Niche, Kingrinder K6, Porlex mini
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Luty 2018, 10:07:21 »
Nie chciałbym być w skórze osoby, która nie wiedząc dlaczego się spóźniam robi aferę o zwykły spieniacz. Powody mogą być różne, np poważne. Problemy pierwszego świata - nie mogę spienić mleczka do kawki :)

Offline kulka Mężczyzna

  • Wiadomości: 1476
  • Ekspres: Rocket Evoluzione v2, Ascaso Arc, Chemex, V60-2, Aero, Origami + LilyDrip, April, Wilfa classic
  • Młynek: Mazzer Super Jolly, Kinu M47v3.5, Ascaso i-mini
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Luty 2018, 10:57:28 »
To nie problem 1szego świata, to zwykłe niechlujstwo albo k*r*st*o. Obojętnie czy 20 czy 200 osób w firmie, zawsze jest syf w wucetach, kuchni, zielona woda w ekspresie i syf w rurkach od mleka. Bo szlachta nie sprząta, nie jej cyrk nie jej małpy. Nóż się w kieszeni otwiera, ale też mnie zastanawia co ci ludzie mają w głowach i co nimi kieruje.

Offline Bacek

  • Wiadomości: 1591
  • Ekspres: Sage BES920, Aeropress, Phin
  • Młynek: F4E
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Luty 2018, 11:44:34 »
Jedno "kompleksowe" czyszczenie dziennie i nie ma możliwości żeby w rurkach był ser. Jasne z wierzchu każdy powinien po użyciu wytrzeć ale w paranoje nie ma co popadać. A jak w firmie pracuje dużo ludzi to chyba warto wrzucić taką operację na karb ekipy sprzątającej (u nas czas pracownika jest kilka krotnie droższy od czasu ekipy sprzątającej)

Offline Mader Mężczyzna

  • Wiadomości: 679
  • Ekspres: Aeropress, Drip V60-02, Kalita, Clever Drip, Gabi Master A
  • Młynek: Comandante C40 MK3 Iron Heart
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Luty 2018, 14:20:02 »
To nie problem 1szego świata, to zwykłe niechlujstwo albo k*r*st*o. Obojętnie czy 20 czy 200 osób w firmie, zawsze jest syf w wucetach, kuchni, zielona woda w ekspresie i syf w rurkach od mleka. Bo szlachta nie sprząta, nie jej cyrk nie jej małpy. Nóż się w kieszeni otwiera, ale też mnie zastanawia co ci ludzie mają w głowach i co nimi kieruje.
Mnie zawsze dodatkowo zastanawia czy w domu też tak dbają o czystość. To co się dzieje w dużych korpo to koniec świata.

Offline kulka Mężczyzna

  • Wiadomości: 1476
  • Ekspres: Rocket Evoluzione v2, Ascaso Arc, Chemex, V60-2, Aero, Origami + LilyDrip, April, Wilfa classic
  • Młynek: Mazzer Super Jolly, Kinu M47v3.5, Ascaso i-mini
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Luty 2018, 14:35:45 »
Obawiam się, że dbają. Syf jest obojętnie czy w małych firmach czy dużych korpo, efekt skali jest inny. Obstawiam że chodzi o popuszczenie hamulców, w domu sprzątam to w firmie mogę mieć wylane. Coś jak na imprezach integracyjnych. Oczywiście uogólniam. Więcej słońca i kasy (lub mniej, w nadmiarze też szkodzi) i byłoby lepiej.

Offline mlopus Mężczyzna

  • Wiadomości: 2390
  • Ekspres: HX GRIMAC Baristar SN 000009,Bialetti Experss Mini, LP Europiccola
  • Młynek: Mazzer Luigi Super Jolly DR, 1Zpresso Q2
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #6 dnia: 15 Luty 2018, 14:50:24 »
A ja znam takich którzy mają wysokie wymagania i będą klasę hotelu komentować na podstawie bieli pościeli a w domu syf i brud, w myśl zasady płace to wymagam więc w hotelu ma być czysto i perfekcyjnie a w domu mogę spać w brudzie bo sam palcem nie ruszę ;-) 

Offline dilbi Kobieta

  • Wiadomości: 167
  • Ekspres: French Press, Aeropress, kawiarka
  • Młynek: Wilfa cgws-130b, ręczny
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #7 dnia: 16 Luty 2018, 07:57:46 »
To nie problem 1szego świata, to zwykłe niechlujstwo albo k*r*st*o. Obojętnie czy 20 czy 200 osób w firmie, zawsze jest syf w wucetach, kuchni, zielona woda w ekspresie i syf w rurkach od mleka. Bo szlachta nie sprząta, nie jej cyrk nie jej małpy. Nóż się w kieszeni otwiera, ale też mnie zastanawia co ci ludzie mają w głowach i co nimi kieruje.
Mnie zawsze dodatkowo zastanawia czy w domu też tak dbają o czystość. To co się dzieje w dużych korpo to koniec świata.

Mnie też. Szczególnie, że (biorąc przykład z własnego korporacyjnego światka) na moim piętrze w wiekszości pracują "wymuskane dziunie", które wyglądają jakby spędzały 2 godziny rano w łazience próbując się doprowadzić do takiego stanu (i nie piszę też z zazdrością w głosie, bo niestety większości to nie pomaga). Syf jaki zostawiają w kuchniach/łazienkach czasami przechodzi ludzkie pojęcie.
Przykład dbania o wspólną przestrzeń z wczoraj - jedna panna zbiła czyjąś miskę. Spadła jej z suszarki. Szkło było wszędzie. Pozbierała z "większego" z podłogi i.. wrzuciła wszystko do zlewu. Zostawiła i poszła.
Pomijam to, że zniszczyła czyjąś własność, ale przecież ktoś mógł sobie pociąć dłonie próbując coś w tym zlewie umyć.
Mój kolega, niezwykle spokojny człowiek (znam go już ponad 5 lat i nigdy nie słyszałam, żeby przeklnął, nawet jak był bardzo wzburzony) rzucił siarczystym przecinkem i stwierdził jedną rzecz, która chyba dość dobitnie podsumowuje poziom "rozgarnięcia" obecnie przyjmowanych do pracy osób: "Co Ci ludzie mają w głowach? Chyba siano i trociny. Ale jak widać im więcej tego tym większa szansa na to, że dany stwór zostanie zatrudniony".
« Ostatnia zmiana: 16 Luty 2018, 08:02:15 wysłana przez dilbi »

Offline Miklas Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 3244
    • Instagram
  • Ekspres: Astoria CKE + sitka IMS, AeroPress, FrenchPress, Hario V60-02, V60-01, Kawiarka Bialetti 3tz
  • Młynek: Macap M4D, Kinu M47
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #8 dnia: 16 Luty 2018, 08:27:33 »
To nie jest tak. Pokolenie, które teraz przyszło do pracy jest po prostu jakieś nieprzystosowane. Moja żona robi rekrutacje i od historii jakie opowiada jeży się włos na głowie. Pomijając takie banały, że na prostym sprawdzianie z Excela nikt nawet nie dochodzi do funkcji jeżeli, to nie potrafią dodać komórki do komórki. Co lepsi piszą formułę, w której wpisują działanie z danymi z komórek np =15+17 zamiast =A1+B1 . To już jest sukces, przechodzą dalej, bo większość po prostu wpisuje z palca 32, a niektórzy chyba nie są nawet tak kreatywni, bo po prostu się poddają, albo dodawać nie umieją.

Był chłopak, który nigdy w życiu nie wysyłał listów. Ogarnięty z komputerami to żona mu mówi, że może faktury wysłać przez envelo, bo kontrahent nie przyjmuje przez maila. Siadł do kompa i nie podołał, no to mówi mu, żeby wydrukował zakopertował i wysłał na poczcie. Zapakował każdy dokument w osobną kopertę mimo, że do jednego kontrahenta czasem szły dwie czy trzy faktury. Poprawił i pyta się co dalej ma z tym zrobić. Żona nie wytrzymała i powiedziała, żeby poszedł na pocztę, dał pani w okienku i miejmy nadzieję ona da sobie z tym radę [emoji38]. Żona dała mu NIP na który ma odebrać fakturę na poczcie, bo firma się przeorganizowała i zmieniał się NIP. Oczywiście wziął po nazwie ze starym NIP em.

To nie są odosobnione przypadki. Do rekrutacji przechodzą studenci, ludzie z wykształceniem wyższym lub technicznym, po ogólniakach nawet boją się próbować. Jedynie nieliczne jednostki nadają się do prostej biurowej roboty. To nie chodzi o umiejętności nawet, tylko o zwykłą zaradność życiową. Jakby mnie zostawili z kompem i zadaniem dodaj dwie komórki w Excelu do siebie, to bym wpisał takie hasło w googlach.

Marek.

https://www.instagram.com/mm_coffee_corner/ mój kawowy kanał na Instagramie. :-)

Offline Mader Mężczyzna

  • Wiadomości: 679
  • Ekspres: Aeropress, Drip V60-02, Kalita, Clever Drip, Gabi Master A
  • Młynek: Comandante C40 MK3 Iron Heart
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #9 dnia: 16 Luty 2018, 08:51:47 »
Najważniejsze, że potrafią wstawić fotkę na fb czy insta [emoji3]
Odnośnie porządku w korporacji. Niestety problem dotyczy też osób już starszych. Być może właśnie to, że mają świadomość iż ktoś to posprząta mają to gdzieś.
Ostatnio znajoma opowiadała jak ktoś wyjadał u nich różne rzeczy z lodówki, nawet otwarte. Złapali osobę i nie była to osoba mało zarabiająca. Taki life.

Offline dilbi Kobieta

  • Wiadomości: 167
  • Ekspres: French Press, Aeropress, kawiarka
  • Młynek: Wilfa cgws-130b, ręczny
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #10 dnia: 16 Luty 2018, 08:54:31 »
Co w tym jest..
Cały zeszły rok razem z koleżanką użerałyśmy się z chłopakiem (chociaż nie wiem czy to jest dobre określenie, bo nie wiem ile razy miałam ochotę gościa wyeksmitować z 3 piętra lotem koszącym i bezpośrednim przez okienko), lat około 20-21, w trakcie studiów na cybernetyce (bo tak zeznał, ale jak się okazało potem, to on bezpieczeństwo narodowe studiuje [a raczej ledwo ciągnie] o czym podczas rozmowy oczywiście nie powiedział ;(). I to co on robił, jakie miał podejście do pracy (zera zainteresowania tym co się dzieje w zespole, czym się zajmujemy, co on powienien robić, siedzenie cały czas z nosem w smartfonie, ignorowanie nagan przełożonego w tym temacie, pisanie notatek na zasadzie crtl+c -> ctrl+v z różnych dokumentów, kompletnie nie na temat). Hitem było pytanie gdzie znajduje się nasz zespołowy sejf zadane po pół roku pracy (a powienien z niego korzystać codziennie). Przerażało mnie to, że gość nie wykazywał kompletnie żadnego zainteresowania rozwojem, nauką czy czymkolwiek. Dostając zadanie analizy logu systemowego nawet nie zapytał czego ma szukać i co to jest.   :ogien:  :picardpalm:  :sciana:

Qrcze każdy z nas kiedyś zaczynał pracę zawodową. Ja pamiętam, że sama z siebie nauczyłam się w pół roku płynnego programowania w VBA, chociaż z tym językiem nie miałam wcześnie nic wspólnego.
A teraz - wszystko na tacy, nawet nie chce się takim ludziom używać google, żeby cokowliek odszukać.

Offline kulka Mężczyzna

  • Wiadomości: 1476
  • Ekspres: Rocket Evoluzione v2, Ascaso Arc, Chemex, V60-2, Aero, Origami + LilyDrip, April, Wilfa classic
  • Młynek: Mazzer Super Jolly, Kinu M47v3.5, Ascaso i-mini
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #11 dnia: 16 Luty 2018, 09:13:43 »
Aaa, o wyżeraniu z lodówki zapomniałem, faktycznie :)

Bez urazy, kiedy zawody 'fizyczne' był bardziej szanowane i w cenie, to nie było takich kwiatków. Teraz każdy na studia, płatne czy bez, poziom spadł i też są tego efekty.

Najbardziej dołująca jest ta bezradność. Jak zaczynałem pracę lata świetlne temu, to po otrzymaniu zadania siedziałem i siedziałem żeby znaleźć rozwiązanie, nie przyszło mi nawet do głowy żeby kogoś prosić o pomoc. Teraz jak w godzinę młody człowiek czegoś nie zrobi to przychodzi i mówi, że nie wie co dalej. A jak go pytam czy próbował tego i owego to oczywiście nie, bo nikt mu nie powiedział...


Offline Miklas Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 3244
    • Instagram
  • Ekspres: Astoria CKE + sitka IMS, AeroPress, FrenchPress, Hario V60-02, V60-01, Kawiarka Bialetti 3tz
  • Młynek: Macap M4D, Kinu M47
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #12 dnia: 16 Luty 2018, 09:19:37 »
Kiedyś szwagier opowiadał, że kierownik się pyta jak długo zajmie mu jakieś tam zadanie, mówi, że tydzień. To kierownik mówi, że da mu dwóch ludzi do pomocy, na to szwagier, że w takim wypadku to pewnie z półtora tygodnia [emoji38]

Marek.

https://www.instagram.com/mm_coffee_corner/ mój kawowy kanał na Instagramie. :-)

Offline dilbi Kobieta

  • Wiadomości: 167
  • Ekspres: French Press, Aeropress, kawiarka
  • Młynek: Wilfa cgws-130b, ręczny
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #13 dnia: 16 Luty 2018, 09:43:48 »
Wyżeranie z lodówki - u nas poza tym, że ginie na potęge mleko (używam do owsianki, nie do kawy ;P), to potrawią ukraść cały obiad, łącznie z pojemnikiem.
I uwaga - mam świadomość ile ci ludzie pracujacy u mnie na piętrze zarabiają - i wierzcie mi - to jest sporo więcej niż średnia krajowa. Więc nie rozumiem naprawdę - bo przeciez to jest zwyczajna kradzież.

Oo tak, bezradność, a raczej brak chęci, samozaparcia i cierpliwości.
Wiecie, że ja nawet widzę to u własnego dziecka? To jak szybko się poddaje i przychodzi i mówi, że nie potrafi, nie umie, nie wie. Niestety, ja wredna matka zmuszam ją do poszukiwania rozwiązania tak długo aż jej coś wyjdzie.  :hihihi: Nawet jeśli będzie to nie to co ma wyjść ma szukać.


Offline tytoos Mężczyzna

  • Wiadomości: 597
  • Ekspres: Torre 2B, Rota v2
  • Młynek: Casadio, C40 IH, J-Max
Odp: Niechlujne przypowieści... ;-)
« Odpowiedź #14 dnia: 16 Luty 2018, 09:59:01 »
To może ja dodam trochę optymizmu w ten smutny, jakby nie było wątek.
W naszym kilkudziesięcioosobowym zespole w korpo - kuchania jest zawsze czysta, jak komuś sie cos wyleje wyciera. Rozmawiamy z paniami sprzątaczkami na luzie, one nas ochrzaniają - na wesoło - jak ktoś nie wsadzi do zmywarki talerza. Nikt nikomu z lodówki nie wyjada, no może sie raz zdarzyło przez pomyłkę. Śmiechu potem było co nie miara.

Co do młodych ludzi i rekrutacji: ja akurat jestem mocno zbudowany i czasami nawet zły jacy to młodzi - ambitni przychodzą, co łapią w lot to czego ja sie uczyłem mozolnie przez ileś tam lat. Oczywiście brak im doświadczenia, obycia, umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach. Ale nie mieliśmy przypadku, zeby ktoś na rekrutację przyszedłbył tak nieogarnięty jak pisał Marek wcześniej. Może to kwestia profilu firmy....

Zgadzam się, ze jest to jakis problem naszych czasów (wysokie oczekiwania, nieumiejętność pracy nad charakterem) ale nie generalizowałbym, że "to wszyscy" i "wszędzie" jest tak.

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi