Zapewne znajdą się i tacy, którzy piją różne kawy, też z marketów - ale zastanówmy się, czy warto pić kawy, które:
- są zwyczajnie stare (rok i więcej od palenia)
- są mielone (często)
- są rozpuszczalne (często)
- są palone na czarno i przy okazji kwaśno (styl "niemiecki")
- są drogie (nie tylko w stosunku do jakości)
Same wady, jedyna zaleta to dostępność a raczej godziny dostępności (bo market), ale jeśli ogarniamy tematu z mydłem i papierem
toaletowym (mowa o ciągłości dostępności w mieszkaniu) to dlaczego nie poradzimy sobie w tym zakresie z kawą z palarni?
Reasumując, ostatnią taką kawę (którą i tak nie brałem z marketu, ale czasami jest dostępna ale stara i droga) piłem ze 2/3 lata temu i to w porównaniu do typowych kaw, to drogi napój bogów z olimpu...