Wczoraj chyba lub przedwczoraj @krystians, sprowokowałeś mnie do pewnej dozy sarkazmu. Napisałeś bowiem, nie wiem już gdzie, że "od cytrusowych wrażeń cięższe są oleiste orzechowe i czekoladowe wrażenia", czy coś w tym rodzaju. Przed chwilą przypomniałem sobie o naszym sensorycznym dziedzictwie włoskim, bo na razie Amerykanie dopiero coś tam montują (właśnie teraz mają jakiś tam sensory summit)...
Tutaj -->>
Espresso Sensory Map wg CSA znajdziesz bardzo ładną pomoc dydaktyczną w określeniu własnych odczuć.
Widać na tym diagramie, że aromaty kwiatów i owoców są najniżej położone, tak jakby były "najcięższe". Nad nimi mamy aromaty warzywne, a dopiero potem suszonych owoców i orzechów. Dalej mamy już aromaty związane z procesem palenia: karmelu, ciastek, wanilii, piekarni i kakao, a za nimi przyprawy, by na końcu spotkać już tylko negatywne aromaty
empireumatyczne...
Osobną sprawą są te negatywne aromaty ukazane z prawej strony, jako że swe źródło mają w złej jakości surowca.
Nie ośmieliłbym się ważyć aromatów. Myślę, że lepiej będzie je wąchać, łykać i oceniać, a załączone drzewko będzie dobrą pomocą. W odróżnieniu od "kół aromatów i smaków" jest proste i łatwe.