Miałem w rękach
na stałe nigdy nie miałem Graefa. Pobawiłem się dni parę i musiałem oddać właścicielom.
Mam Severina i mam Wilfę.
Wadą Severina i 702 jest krótka skala, jeśli ktoś myśli o dużych przelewkach, to trzeba się zastanowić. Nie znaczy, że się nie da, ale coś za coś.
Konstrukcję budzącą największe zaufanie ma Graef, w zasadzie od Encora Baratzy niewiele go różni pod tym względem, a może nawet na plus. Natomiast ergonomia Graefa mimo wszystko jest skierowana w stronę kolby. Ale znów, jest to tylko kierunek, nie niemożność.
Wilfa z tych trzech jest najbardziej przyjazna do domu, ale za to nie ma z nią szans nawet na namiastkę espresso, a z Greaefem taka szansa jest. Severin zaś jest najtańszy, a żarna te same co w Wilfie, więc jeśli ktoś chce tę 100zł w portfelu zostawić, to może.
Szkoda że Graef 800 nie jest tańszy, bo chyba (tego niestety nawet na moment nie miałem) ma wszystko czego w domu można potrzebować, tylko czy jest to warte dopłaty?