Z tego co orientuję się "mistrzami w rabatach" jest sklep Media Expert. Toć to istny szok w pojmowaniu dla umysłu jest, bez problemu "załapiesz" się rabat do 70%.
A jak to wygląda w realu.
Przykład nie ekspres tylko telewizor.
Cena w sklepie internetowym o 350 zł niższa niż w stacjonarnym. Poszukałem więc sklepu w swojej okolicy w którym był ten model telewizora na stanie w ilości min. 2 szt. Czyli jeden wystawiony na pokaz drugi nieużywany w kartonie. Złożyłem zamówienie w sklepie internetowym z odbiorem w tym konkretnym sklepie gdzie są 2 szt. na stanie.
Po zadzwonieniu na infolinię uświadomiono mi, że tego telewizora nowego nieużywanego zapakowanego w oryginalny karton kupić w sklepie stacjonarnym nie mogę w cenie jaka jest podana w sklepie internetowym.
Argumentując, "za tą cenę będę Pan miał telewizor dostarczony z naszego magazynu na drugi dzień do odbioru w tym sklepie" Nie chcąc wnikać czemu tak jest a nie inaczej, moja reakcja na te słowa i tą "promocję" była błyskawiczna, anulowałem zamówienie.
Parę godzin później pojechałem z synem do Oleśnicy. Kupiłem telewizor w Neonet ten sam model, nowy nieużywany w oryginalnie zapakowanym kartonie z rabatem co dało praktycznie tą samą cenę jaka jest w "promocji" w Media Expert.
Zapłaciłem gotówką. Sprzedawca zadowolony, ja też. Telewizor data produkcji 11/2017.
Jaki z tego morał, gotówka to konkret.
Kupujący oszczędza,
sprzedawca zarabia,
a bank nie ma z tej transakcji prowizji.