forum.wszystkookawie.pl

Opinie, testy i porównania => Alternatywne urządzenia do parzenia kawy => Wątek zaczęty przez: DrUsagi w 06 Maj 2013, 14:27:37

Tytuł: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: DrUsagi w 06 Maj 2013, 14:27:37
Zastanawiałem się czy to w kąciku czytelnika nie powinno się znajdować, no ale w końcu tak też można kawę zrobić i podać. Sam przepis pogrubiony, ale trochę fabuły zostawiłem.

Cytat: Andrzej Ziemiański - Achaja, tom 3.
- Kawy... - wyszeptał.
- A skąd ci, kurwa, wezmę kawę w Arkach? - krzyknęła zdenerwowana nagle Achaja. - Jakbyś się w Troy urodził, to może byś dostał. Raz do roku, na królewskim dworze.
- Mam... mam w jukach - szepnął.
Żołnierze pobiegły po juki. Kiedy wróciły, Achaja wyjęła z nich trzy zielone ziarenka. Zwróciła się do gospodarza.
- Słuchaj, najpierw je trzeba opalić, potrzymaj na płycie, aż zrobią się czarne. Potem weź do ust i zgryź wszystkie. Musisz przeżuć dokładnie. Potem wypluj do kubka i zalej wrzątkiem.
Była chyba jedyną osobą w całym królestwie, która wiedziała, co zrobić z tymi dziwnymi ziarenkami. Młodość spędzona na jednym z pierwszych dworów w Troy procentowała właśnie w zupełnie niespodziewany sposób.
Przejęty gospodarz podskoczył do pieca. Biafra chwiał się na ławie. Dziwny blask w jego oczach potęgował się z każdą chwilą. Ustały dreszcze, przestał się ślinić. Nie był do końca przytomny, ale jakiś wewnętrzny płomień rozpalał się właśnie i sprawiał, że mógł nawet powiedzieć coś z sensem.
- I co z tą kawą? - mruknął.
- Zaraz będzie.
- Bogowie... Jak ja wyglądam?
- Jak zwykle, Biafra! Obrzygany, obsikany, jak każdy pijak z zaplutej karczmy!
Wzruszył ramionami. Był piękny. Nawet w tym stanie.
- A ty co, kurde, księżniczko moja. Nie pijesz?
- Ale się nie schlewam w cztery dupy codziennie!!! - krzyknęła.
- Eeeee... Srał to pies - przetarł oczy. - Macie jakieś nowe ubranie?
Żołnierze były przygotowane. Jedna z szeregowych osłoniła go ogromnym ręcznikiem, a druga z wielkim trudem przebrała w nowe ubranie. Rodzina Shhy obserwowała te zabiegi w kompletnej ciszy. Potem gospodarz postawił na stole parujący kubek z czarną, rozsiewającą dziwny, ale przyjemny, zapach cieczą. Biafra wychylił go, parząc sobie usta. Achaja wyjęła mu naczynie z ręki i wypiła resztkę, którą zostawił. Kawa była rarytasem, istnym cudem Bożym, szczególnie w tym zapadłym, prowincjonalnym królestwie.

Kto pierwszy podzieli się wrażeniami smakowymi?
Tytuł: Odp: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: Joanna Bożek w 06 Maj 2013, 14:49:50
 ;D też jestem ciekawa smaku ale chyba się nie skuszę  ;D
Tytuł: Odp: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: Spinacz w 06 Maj 2013, 15:24:55
Czasem pogryzam sobie ziarna kawy, ale żeby od razu na cały kubek kawy? :)
Tytuł: Odp: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: DrUsagi w 06 Maj 2013, 15:35:50
Spinka - nie czytałeś uważnie, 3 ziarenka tylko :)
To nie espresso ale mouthpresso ;)
Tytuł: Odp: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: Spinacz w 06 Maj 2013, 18:02:06
No tak...
Tytuł: Odp: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: Olak w 06 Maj 2013, 19:46:46
Chyba powinnam przeczytać tę książkę.  ;D

A pamiętacie opis zaparzania kawy z Pana Tadeusza? ...że zmienię temat na nieco bardziej wysublimowany...  :smiech:
Tytuł: Odp: Kawa wedle Achaji
Wiadomość wysłana przez: DrUsagi w 06 Maj 2013, 22:07:06
Pan Tadeusz i Kawiarki :)

Tam zdaje się przygotowywano kawę z wiejską śmietaną :)