Wypowiem się jako żółtodziób w świecie kaw speciality.
Sam jeszcze kilkanaście tygodni temu szukałem kompromisów pomiędzy ceną i jakością. Szczególnie, że ucząc się fachu i przeciskając przez kolbę kolejne kilogramy nie chciałem marnować dobrych kaw.
Szybko jednak przekonałem się na własnym smaku i własnych pieniądzach, że nauka na tanich kawach to nie jest skuteczna nauka. To tak jakby uczyć się szybkiej jazdy samochodem w Polonezie Caro wiedząc, że lada dzień trzeba i tak będzie się przesiąść do 600 konnego lekkiego potworka z kompozytów z wystrzelonym w kosmos momentem obrotowym wymagającego innych czasów reakcji, dających inne wrażenia z jazdy i mającego inne koszty utrzymania.
Niby i jedno i drugie ma kierownicę, pedały, koła, silnik i tak dalej, ale jednak to nie to samo.
Marketowe popularne ciemno palone kawy są bardzo łatwe w obsłudze, nawet duże błędy w mieleniu i dozie są w stanie przejść bez większych odczuć na smaku, bo smak jest w tym wszystkim drugorzędny. Kawa ma smakować kawowo.
Gdy jednak kupi się coś bardziej wymagającego za nieco wyższe pieniądze, to już próg błędu jest inny. Trzeba bardziej skupić się na przemiale, dozie, czasie, temperaturze etc, by docelowo cieszyć się jakością trudną do osiągnięcia w większości barów/kawiarń i hoteli.
Dochodzą do tego zupełnie nowe nuty smakowe, niuanse oraz wyjątkowe doznania, które warte są tych pieniędzy i tej nauki. Często doznania angażujące wiele zmysłów, mające charakter (nomen omen) niemal synestezji.
Bardzo dużo ludzi lubi mielonkę, dużo ludzi lubi tanie parówki, chińskie zupki i tego typu frykasy. Można od czasu do czasu tego spróbować i być zadowolonym. Ciemnej kawy też nikt nikomu nie broni, kto lubi, ten pije. Sam czasem mam ochotę na kawy z robustą typu Pellini Vivace, której crema jest gęsta jak futro, a kawowy smak bije z pięści prosto w mordę. Kebsa na mieście też czasem można wrzucić.
Jednak gdy chce się skosztować dobrego parmezanu, szynki dojrzewającej, sezonowanej wołowiny - to niestety ma to swoją cenę, a samo przygotowanie takich specjałów też wymaga trochę innych metod niż wymienione wcześniej produkty.