Ja nieco polegam na winiarzach: nos, podniebienie (tak w istocie język), gardło/przełyk ("eleganciej": finisz
). I tak jak oni potwierdzam, że po powąchaniu zapach może rozczarować, albo pozytywnie zaskoczyć, bądź potwierdzić zapowiedź "nosa".
Poza tym nawet gdy chodzi o wąchanie, to ma znaczenie czy na czczo, czy po jedzeniu, a wówczas: jakim?.
Nie, żeby kawa była od razu inna pod wpływem tych czynników, ale wówczas coś czuję bardziej, coś mniej.
Poza tym, to pewnie nie dla wszystkich, kwestia jak to się ma w połączeniu z papierosem.
Dla przykładu: Ariadna od Antonio jest na czczo bardziej orzechowa w nosie i w smaku, ale po posiłku (cięższym, z winem), wyczuwam więcej gorzkiej czekolady. I to jest bdb, bo wychodzi naprzeciw moim oczekiwaniom/potrzebom. Z tej obserwacji, może nie za długiej, wychodzi, że to jest wszechstronna mieszanka, jak dla mnie.