Cześć
nie jestem osobą doświadczoną ale bardzo praktycznie podchodzącą do tematu. Od niedawna sam jestem posiadaczem kolby którą kupiłem tu od forumowicza.
Z praktycznego punktu widzenia i ogólnie przyjętych zasad skoro wychodzi zbyt dużo naparu w określonym czasie to znaczy, że za grubo mielisz.
Ale skoro grubiej mielisz i napar jest zapewne mniej intesywny niż by mógł być, to zawsze możesz mocniej ubić tak aby stworzyć wodzie większy opór przez gęste środowisko.
Uważam jednak, ze nie tędy droga i trzeba drobniej mielić .
Ja doszedłem tak od espresso które już nim nie było 40ml przez poprawne 25-30ml do ristretto 15-20ml i z tego naparu dopiero jestem bardzo usatysfakcjonowany ale cały czas coraz drobniej mieliłem.
Ristretto daje lepszego, kopa jest dużo bardziej gęste, prawdziwie słodkie.
Ważnym aspektem jest temperatura na grupie. Z moich obserwacji niższa temperatura powoduje wolniejszą ekstakcję czyli w tym samym czasie otrzymujesz mniej naparu. Trzeba Pamiętać o tym, że niższa temperatura skutkuje większą kwasotą otrzymanego napoju.
Większa temperatura powiedzmy 94 stopnie na grupie przyśpieszy nieco ekstrakcje.
Na podstawie moich niespełna dwumiesięcznych doświadczeń można tym parametrem w zamyśle temperaturą modelować to co chcemy uzyskać.
Drobniejsze mielenie, trochę wyższa temperatura przy dość kwaskowatej kawie jakiej zdaje się używasz i możesz osiągnąć dosyć szybko sukces
Mi udało się bardzo szybko dojść do tego co chciałem osiągnąć ale bez termometru na grupie było by słabo i mało powtarzalnie
Pozdrawiam Sławek
Ps: Mokrymi ciastkami się nie przejmuję dopóki kawa mi smakuje ale gdy mieliłem dość grubo dając sporą dozę (18g do sitka 16-18) i dostawałem lurowaty napój to ciastko było suche teraz daję 16-16,5 i mam lekko wilgotne bez względu na to jak mocno ubiję i czy w ogóle to zrobię.