Dlaczego takie zjawisko nie zaszło w skrzyniach z kawą i dlaczego nie nazywa się "efektem kawy brazylijskiej"?
Niewiarygodne...
A może przestańmy teoretyzować i to udowodnij.
A nawet przeszło mi to przez myśl... wziąłbym zmieloną kawę, wsypał do probówki, wsadził na vortex albo na wytrząsarkę i potem zrobił zdjęcie pod mikroskopem. Widzę w sumie tylko dwa problemy.
Pierwszy taki, że to pewnie i tak by było niewystarczające, bo zaraz by się okazało, że albo kawa źle zmielona, albo probówka to nie sitko (a nie mam przystawki roentgenowskiej do kamery mikroskopowej) albo jeszcze inny wymysł.
Drugi natomiast, dużo bardziej ważki, jest taki, że gdybym miał choć cień wątpliwości jaki może być wynik takiego eksperymentu to z chęcią bym go zrobił. Ale robić coś takiego po to, żeby przekonać jednego randoma z internetu do istnienia podstawowych praw fizyki? Przecież to jest poziom wyzwania mniej więcej taki, jak "udowodnij, że łyżeczka soli rozpuści się w szklance wody"
Obawiam się więc, iż musimy pozostać rozbieżni w naszych przekonaniach co do tego co się wydarzy. Zwłaszcza, że po burzliwych dyskusjach z Ghościkiem w tymże wątku dosyć mam już uszczęśliwiania na siłę nauką ludzi, którzy nie akceptują otaczającej ich rzeczywistości.
Ja pozostanę więc przy swoim mniemaniu o redystrybucji, bo tak podpowiadają mi wszelkie modele fizyczne.
Ty pozostaniesz przy swoim, bo tak Ci się wydaje i nie wierzysz w lewitację.
I wszyscy będą szczęśliwi