ale pięknie, dość dziko, przez lasy, potoki, na przełaj, przez cały dzień
Tak jest najlepiej. Wyrypa w dzikość to jedna z moich ulubionych aktywności
Kiedyś schodziłem wszystkie bieszczadzkie szlaki w każdą stronę, aż pewnego dnia na forum przeczytałem, że "Bieszczady zaczynają się tam, gdzie kończy się Park Narodowy", z początku popukałem się w głowę i kilka lat mi zajęło żeby dojrzeć do tego, że to prawda.
Teraz 1/3 czasu spędzam na szlakach żeby sobie widoki pooglądać (głównie zimą albo jak pogoda średnia, żeby ludzi nie było), a większość szlajam się po lasach, mokradłąch, pagórkach i opuszczonych wsiach (lub ich ruinach), to ostatnie to moja pasja.
~30 km w totalnym odludziu daje niesamowity reset, w 99% przypadków nie spotykam żadnych ludzi (jeśli nie liczyć SG pieszej, na quadach, na motocyklach, w jeepach... ze wszystkich pojazdów jakie Strażaki mają chyba tylko z helikoptera mnie nie spisywali jeszcze, ale nie tracę nadziei
) ale za to obcuję z nieskalaną naturą i spotykam ogrom zwierząt: niezliczone ilości jeleni, zajęcy, wydry, raz żubry z bliska niechcący, dwa razy wilki (raz z daleka, raz z bliska) i w zeszłym roku pierwszy raz po tylu latach niedźwiedzia:
EDIT: przepraszam za rozjechanego posta, nie wiem jak to poprawić przy wklejaniu z streamable