obejrzałem właśnie na spokojnie filmik Hoffmanna o tej turbo-kawiarce i nie przekonuje mnie zupełnie. Zgadam się, że jest to sprytne inżynieryjne rozwiązanie, doceniam kunszt projektu i wykonania, ale nie chciał bym robić tym kawy w domu.
Czysto użytkowo, nie mamy prawie że żadnej kontroli, mamy powtarzalność, naszej wody na naszym palniku, ale musimy zaakceptować, że temperatura i ciśnienie jest jakie jest.
Dla mnie, ale podkreślę, że to moje podejście, budowanie dużych ciśnień temperaturą na kuchence, nooo nie budzi mojego zaufania. Zwyczajnie boję się że to kiedyś jeb..e. I tu zupełnie nie podejrzewam wykonania produktu za felerny, jednak prawie 9 atmosfer to dużo, woda wrząca w temperaturze 180 stopni też robi wrażenie, a niech mi się uszczelka podwinie i po drodze siknie taką 150 stopniową po ręce
Tak, solidnie wygląda, ale po stu kawach, ileś miesięcy później... dalej nie chcę czuć presji.
Oczywiśćie w ekspresie z pompą, dźwignią czy innych robotach czy rotach, też mamy ciśnienie, ale budujemy je tylko na czas ekstrakcji, bez rekordów temperatury i mamy ten komfort, że jak coś zacznie puszczać, to od ręki odpuszczamy ciśnienie a to dużo. Ok, przyjmę, że panikuję, no ale dalej nie chciał bym jej kupować :]