Hej! Zależy w jakim to ekspresie kolbowym. Ostatnio znajomy kupił sobie NS Appia i takiż młynek w kolorze Ferrari
. Trochę z tymi sprzętami popracowałem. Cóż, po tylu latach za pan brat z espresso, nie miałem żadnego kłopotu z ustawieniem młynka i zrobieniem espresso. W zasadzie zacząłem od spontanicznego trybu pracy: młynek w trybie manualnym i takoż w ekspresie. Sitko napełnia się Ariadną przy jakichś 16-17g i taką potem ustawiliśmy "porcję czasu". Czemu te młynki (Eureka/NS) gdy pracują w trybie timera, nie pozwalają się zatrzymać?
Z takiej 16g porcji kawy trzeba uzyskać ok. 32-40g espresso w ciągu ok. 25-30s. Około -- bo to wszystko zależy: od danych maszyn, od naszej zdolności do posługiwania się przyciskami i pomiarami, od naszych preferencji, itp. itd. Dobrze, żeby porcja kawy w sitku została równomiernie rozłożona. Najlepiej chyba posłużyć się narzędziami od
@Valerii czyli jego "kribli-grabli" albo sputnik do wyrównania, rozłożenia kawy w sitku. Potem pozostaje odpowiednio użyć tampera -- bez zbędnego stukania, tylko zdecydowany ucisk, ewentualnie okrężny nacisk na brzegi sitka. Najlepiej wypracować sobie jakiś stały i wygodny gest z tamperem.
Ariadna jest dość prosta i wdzięczna. Zdarzają się pewne niewielkie zmiany na przestrzeni lat, wynikające z tego, że: zmieniają się ziarna, zmienia się wobec tego profil palenia, czasem mam ochotę na palenie razem a czasem osobno, czasem mam ochotę dodać odrobinę czegoś więcej niż tylko Brazylia i robusta -- ale w gruncie rzeczy niewiele się zmienia w tej mieszance. Ostatnie parę tygodni to było dostrojenie się do świeżej Brazylii a także do nowej robusty z Brazylii. Myślę, że bieżące wydania są fajne i solidnie palone, espresso powinno być zrównoważone ale całkiem charakterne.
W podobnym stylu palone są pozostałe mieszanki. Może nieco tylko delikatniej: E#1, E#2, E#3, E#4 -- takie teraz mamy 4 różne wersje dwuskładnikowych mieszanek do espresso. Chocolate Wave jest bardziej złożoną mieszanką i nieco jeszcze lżej paloną. Stormy Weather jest zaś gdzieś pomiędzy
. Dużo przyjemności daje mi mieszanka A+ -- wydaje się, że 10% robusty jest optymalnym i całkiem pozytywnym składnikiem.
Robusta to dziś całkiem poważny temat. Przez całe lata była przedmiotem kpin baristów. Teraz coś tam się zmieniło, bo całą kawiarnianą branżę też dotknęły zamknięcia i kwarantanny. Zatem warto wykorzystać coś, co ludziom po prostu smakuje. My nigdy się od robusty nie odcinaliśmy, ale niektóre palarnie bardzo się od robusty dystansowały. Kolejnej partii robusty z Brazylii można spróbować teraz solo. Jest to tym razem dość "pstrokate", niejednorodne ziarno -- znajdą się w tłumie zarówno ciemniejsze i jaśniejsze ziarenka. Generalnie robustę akurat palę dość jasno, albo może inaczej: robusta pali się dość jasno, bo jest niesamowicie twardym tworzywem. Z robuścianych igraszek, warto skosztować mieszanki Hot Pair
.
Im więcej robusty, tym trudniej zrobić źle wyglądające espresso. Zatem także i Mefisto będzie dobrym wyborem: -->>
Mastro Antonio