Mastro Antonio

[piomic]

Chciałem z tymi inflacyjnymi podwyżkami poczekać jeszcze jakiś czas, ale nie jestem sam w naszej firmie (...) postaram się znaleźć kompromis i rzetelnie wszystko przekalkulować.

Kompromis czyli bankructwo?

Pozdrawiam serdecznie.

Andrzeju, pewnie nie pamiętasz bo to dawno było (jak ten czas leci...), kiedy startowaliście z palarnią rzucałeś rabatami na prawo i lewo. Napisałem Ci wtedy że nic nam po taniej palarni która pójdzie z torbami, potrzebna jest taka, która się utrzyma na rynku. Wiadomo, że każdy wolałby placić mniej niż więcej ale lajfisbrutal - jak nie zbilansujesz cennika to długo nie pociągniesz, oprócz ceny ziarna masz jeszcze na karku podwyżki cen energii, nie?

[Antonio]

Myślałem, że już nic gorszego niż kryzys finansowy z czasów, gdy zaczynaliśmy nas nie spotka. Wtedy ceny surowego ziarna były wygórowane, kursy walut niekorzystne. Cóż, teraz dopiero mamy kosmos, a wszystko przed nami. Mam nadzieję, że przetrwamy światowy obłęd, ale złudzeń chyba nie mam i martwię się.

Trochę nas nie było, bo w końcu chcielibyśmy zmienić nieco miejsce na bardziej "na końcu świata" -- szukamy jakiegoś garażu/stodoły do zaadoptowania na naszą manufakturę. Magazyn opustoszał, ale już nadrabiamy zaległości. Najpierw moje przeboje. Jest już lub wkrótce będzie kolejne wydanie Chocolate Wave i cała kolekcja Espresso 1-4, Brazylia, A+ i Ariadna oraz Mefisto. Rano wpadam do naszej "piekarni", włączam ekspres, sprzątam w piecu, rozpalam ogień i wracam do ekspresu. Dawno nie miałem takiej przyjemności z espresso . Zapraszam: -->> MA

Wkrótce zdań kilka o Eli nowościach. Gdy jesteśmy tam na "dzikim zachodzie", tylko Eli jasne kawki zaparzamy i na razie nie ma widoków na espresso. Ale to dla mnie zbawienne w moim podejściu do espresso. Bo gdy jestem już przy ekspresie, zawsze się tym czarnym złotem tak nafaszeruję, że ledwo potem żyję niczym król Midas . Ostatnio z Eli kaw wybierałem sobie Puerto Alegre. Jest to doskonała kawa, bardzo ją lubię. Nie jest to żadna nowoczesna, odlotowa fermentacja a zwykły natural, ale naprawdę nic jej nie brakuje i zachwyca tak samo jak np. Kolumbia Veranera.

[Heniutek]

Chciałem z tymi inflacyjnymi podwyżkami poczekać jeszcze jakiś czas, ale nie jestem sam w naszej firmie (...) postaram się znaleźć kompromis i rzetelnie wszystko przekalkulować.

Kompromis czyli bankructwo?

Pozdrawiam serdecznie.

Andrzeju, pewnie nie pamiętasz bo to dawno było (jak ten czas leci...), kiedy startowaliście z palarnią rzucałeś rabatami na prawo i lewo. Napisałem Ci wtedy że nic nam po taniej palarni która pójdzie z torbami, potrzebna jest taka, która się utrzyma na rynku. Wiadomo, że każdy wolałby placić mniej niż więcej ale lajfisbrutal - jak nie zbilansujesz cennika to długo nie pociągniesz, oprócz ceny ziarna masz jeszcze na karku podwyżki cen energii, nie?

40 centów dostaje rolnik za kilo kawy , średniej jakości kawa to 3 ojro za kiilogram, lepsza kawa to 6-8 ojro za kilogram ,nie dajmy się zwariować...

Przepraszam że w tym wątku, ale nóż się w kieszeni otwiera.

[Antonio]

Ciekaw jestem gdzie możemy teraz dostać tę średniej jakości kawę za 3 euro? Daj proszę adresy Jeszcze lepsza kawa w przeszłości to 20 ojro za kilogram. Jeszcze lepsza to 40 ojro. Bez podatków. Chyba już wolałbym być tym rolnikiem gdzieś w Kolumbii i nie mieć do czynienia z handlem ani z niczym na ojrowym rynku.

[Heniutek]

Nikomu do kieszeni i sumienia nie zaglądam.
Tak napisałem, bardziej pod kątem tych rolników i trochę żeby sprowokować dyskusję.
Zdaję sobie sprawę jak mocno poszedł ( i pójdzie)  transport w górę, cena kawy, cena gazu i opakowań itd itp.

[Antonio]

To ja chętnie zostałbym tym "biednym" rolnikiem w Kolumbii albo w Brazylii. Zwłaszcza teraz.

[Heniutek]

To ja chętnie zostałbym tym "biednym" rolnikiem w Kolumbii albo w Brazylii. Zwłaszcza teraz.

Ja chyba też, ale jestem zbyt niecierpliwy, a kawa jednak potrzebuje czasu liczonego w latach.
Na destynacje jednak wybrałbym może jakiś obszar Afryki,  tam jeszcze można było hodować Sative albo jakaś Indicę i to mogłoby mi umilić czas czekania na kawę plus może jakieś chilli.

[Antonio]

Jak obiecałem, teraz o Eli kawach. Przede wszystkim w espresso fajnie się sprawdza ta nowa wersja Red a także dwie Brazylie z obróbki związanej z kontrolowaną fermentacją. Świetne espresso dostaniemy także z Kolumbii La Claudina.

Reszta jest do metod przelewowych. Super-specjalne Kolumbie: Monteblanco Citric, Veranera Anaerob, Puerto Alegre Natural i El Belen Honey to takie kawy samograje. Z tej serii była też Kolumbia Casa Negra Carbonic Maceration, palona chyba przed Świętami. Zatrzymałem sobie małą paczuszkę tych ziaren i woziłem ją ze sobą w aucie. Co jakiś czas otwieram i dosłownie zajadam takie pyszne ziarenka. Wczoraj zabrałem z auta resztkę -- było tego na dwa zaparzenia czyli 40g. Mamy już marzec, a te ziarenka po zaparzeniu zamieniły się w cudowny eliksir. Szokujące. Morał z tego taki, że tego typu ziarna z "wyszukanych" obróbek są w stanie utrzymać swój aromat bardzo długo.

Jak zwykle ostatnimi laty, mamy całą serię kaw z Etiopii: dwie z mokrej obróbki (Sasaba i Gora Kone) oraz dwa naturale (obłędna Idido i organiczna Uddeyi) a w kolejce na półki czeka jeszcze blend dwojga Etiopii.

Jedna z najlepszych Kenii z naszej historii: Kagurumai -- polecam. Dziś pojawiła się chyba jeszcze ciekawsza Kenia Kii AA. Już lata temu zawsze kojarzyła mi się ta nazwa z pewną słynną palarnią z Kopenhagi. Kii jest jedną z trzech stacji Spółdzielni Rungeto. Ziarna z innej stacji tejże spółdzielni -- Karimikui to też nasza historia sprzed wielu już lat.

-->> https://mastroantonio.pl/Kenia-Rungeto-Kii-AA-p601

Polecam też bardzo bardzo Salwador Llantas z obróbki anaerobowej. Niesamowicie czysta jest ta kawa i smaczna -- wiele razy umilała nam słoneczne poranki. Przyjemna jest też Nikaragua -- jest to natural, solidny, przyjemny.

Wkrótce pojawią się w sklepie jeszcze dwie Eli kawy, dwie Brazylie. Jedna z obróbki pulped natural -- Fazenda Pantano, a druga to naturalna i bardzo słodka kawa z regionu Mogiana. Zwykle preferujemy naturale, ale Pantano to jakość najlepsza. Jak to Brazylie, będą to kawy do espresso.

[Antonio]

Jedziemy dalej. W sklepie są już wspomniane dwie Eli Brazylie. Fazenda Pantano pulped natural i Mogiana natural. Pierwsza w małych opakowaniach, druga pakowana jest po 500g. Obie dają fajne espresso.

Dziś pojawiły się też dwie moje kawy. Specjalna wersja Transatlantico -- specjalna, bo składa się  w większości z dwóch fajnych kaw z kontrolowanej fermentacji: Ecoagricola i Nogueira d'Agua. Dla uzupełnienia odrobina Cerrado Mineiro natural -->> Transatlantico.

Druga rzecz, to kolejne i chyba już ostatnie wydanie Espresso #5 czyli mieszanki Brazylii, naturalnej Etiopii Hambela Wamena oraz Kolumbii Casa Negra Carbonic Maceration: -->> Espresso #5

[Valerii]

Chwilę temu zrobiłem doppio z Brazil Olhos Dagua. Wyszło słodkie jak miód. Nawet moja żona, która nie pije espresso, powiedziała, że jest bardzo słodka.

[Antonio]

Tego typu kawy z Brazylii mają dużo wdzięku. Ela akurat na te kawy strasznie narzeka i pali je mocniej niż ja swoje Brazylie. Wg niej są za kwaśne do jej mieszanek. Ale ostatnio wziąłem tę Brazyię, spróbowałem i bardzo mi smakowała. W podobnym stylu jest także moje ostatnie wydanie Transatantico, bo tym razem są to właśnie Brazylie z kontrolowanej fermantacji.

Z innej beczki. Jakiś czas temu wspomniałem o Kolumbii Casa Negra Carbonic Maceration. Pisałem o zaparzaniu ziaren z początku grudnia ub. roku. Teraz zaś znalazłem ostatnie 20g w niewielkiej paczce. Wziąłem je i zaparzyłem -- efekt był wciąż wyśmienity. Niesamowita kawa. Myślę, że te nowoczesne fermentacje i obróbki również taki długotrwały efekt świeżości dają.

[przemyslavklimek]

ja niedawno kupiłem Kolumbie La Veranera Anaerob, cudna z masa mocnych owocowych aromatów, bardzo mocno palona jak na przelew (mokre ziarenka). jedna z lepszych Kolumbii jakie dane mi było pić.

ale ciekawi mnie jedna kwestia dlaczego ta kawa przelewa się w v60 o wiele szybciej niż wszystkie inne? Jx-Pro ustawienie 30 i np jasno palona z Kongo przelewa sie 2:50 a Kolumbia od Synestezji na tych samych ustawieniach 2:10-2:15 muszę Mielić jeszcze drobniej niż pod kawiarke by zbliżyć sie czasem do 2:30

ale pomijając czasy, nawet przy 2:15 wychodzi bardzo smaczna, z aero pressu również.

[Szczympek]

Może tez dlatego ze są bardzo intensywne czy wyraziste w smaku. Panamę Gesha Drima Zede z tej obróbki zrobiłem 10 miesięcy po paleniu i wciąż była zbyt intensywna jak dla mnie

[Fux]

ja niedawno kupiłem Kolumbie La Veranera Anaerob, cudna z masa mocnych owocowych aromatów, bardzo mocno palona jak na przelew (mokre ziarenka). jedna z lepszych Kolumbii jakie dane mi było pić.

ale ciekawi mnie jedna kwestia dlaczego ta kawa przelewa się w v60 o wiele szybciej niż wszystkie inne? Jx-Pro ustawienie 30 i np jasno palona z Kongo przelewa sie 2:50 a Kolumbia od Synestezji na tych samych ustawieniach 2:10-2:15 muszę Mielić jeszcze drobniej niż pod kawiarke by zbliżyć sie czasem do 2:30

ale pomijając czasy, nawet przy 2:15 wychodzi bardzo smaczna, z aero pressu również.

Czy dla Ciebie wielkim problemem jest napisanie tych kilku zdań po polsku?
Czasami, przez przypadek uda się Tobie trafić w kropkę czy wielkie litery.

Proszę o edycję i poprawienie tekstu. Inaczej usunę.

Fux

[Antonio]

Veranera nie jest typową kawą, jest bardzo jaskrawą: w smaku i aromatach. To zasługa obróbki ale zapewne też dużego potencjału ziaren. Może trafniej będzie nazwać to: treściwością kaw kolumbijskich. W całej naszej historii nie spotkałem się z niczym negatywnym w kawach z Kolumbii a ich różnorodność i bogactwo bardzo nas cieszą.

Wszystkie naturalne ziarna czyli z obróbki suchej zupełnie inaczej traktuje się w piecu niż ziarna z obróbki mokrej. Naturale znacznie szybciej ciemnieją -- nic dziwnego, bo mają na swojej powierzchni jeszcze resztki owocowego miąższu. Czasami nawet wyciągamy całe owoce, oczywiście czarne od temperatury. W przypadku ziaren Veranera mamy do czynienia z jeszcze większą "penetracją" fermentacji beztlenowej: surowe ziarna nie są stricte zielone ale prawie brązowe. Myślę, że Ela tak prowadzi swój proces palenia, by efekt nie był zbyt ciemny ale z natury tych ziaren wynika taka ich podatność i reakcja na ciepło w bębnie pieca, że dla jakiejś części ziaren pojawią się z czasem jakieś oleiste kropelki. W tym samym procesie/krzywej palenia myta Kenia pozostanie "niedorozwinięta" i surowa -- tak przypuszczam, kiedyś to może sprawdzę .