Potwierdzam, Kawa przelewowa z Mjanmy , to ciekawy natural o intensywnych aromatach. Jak dla mnie pojawiały się dzika róża, wiśnia, liczi, śliwka, gorzka czekolada. Bardzo fajnie sprawdza się w AP i nieco niższych temperaturach. Jak dla mnie ciemny fiolet i czerwień w odczuciach aromatycznych.
Kolumbia Santa Matilde z obróbki anaerobowej też jest bardzo przyjemna, słodka, z delikatną kwasowością żółtego jabłka, stonowana, niezwykle gładka i cielista, jak to przy tej obróbce. Sprawdzała się szczególnie w pełnej imersji np french press gdy całośc jest dobrze doparzona. W przelewie to co zleci po preinfuzji jest nieprzyjemnie niedoparzone i wolę tę część odlać, wtedy przelew jest dużo smaczniejszy. Tutaj stonowana kolorystyka żółto-karmelowa.