no kwiatki się trafiają, sam ze 2 lata temu kupiłem z woseby coś opisanego jako arabika i brazylia, to było naprawdę dziwne ziarno, nie oczekiwałem cudów i kupowałem z zamiarem sowitego osypania kardamonem
niemniej paczka która mi się trafiła nadawała się tylko do ozdabiania wazonów. Ziarna były nawet nie ciemne, w naszych skalach taki średniaczek do espresso, ale były bardzo kruche, w środku jak by bardziej zwęglone a smak przypominał żucie kartonu, takiego brązowego, z falbanką w środku
i to już nie tam że nutka smakowa, napar był bezzapachowym zaparzonym kartonem, żółte czibo awansowało na delikates :] Uważam, że wypalili bardzo stare, zleżałe i zapewne popleśniałe ziarno. Ale nie chcę też szkalować wszystkiego z woseby, inne paczki nawet tego samego produktu pewnie wyglądają inaczej.
mi się wydaje że problemem jest proces produkcyjny a właściwie moc produkcyjna, w pewnej skali jakość nie ma już takiego znaczenia, koszty magazynowania i blendowania pod profil są za wysokie, a jak się dobrze dopali, to różnicy większość klientów nie zauważy, więc co przyjechało, to się wypala i paczkuje, marka jest jedna a kawy za nia z połowy kraju zwożone. Takie czasy, za marką stoi marketing, a w środku mogą być przeróżne produkty, w zależności od partii.