Okres świąteczny sprzyja wszystkiemu. Także w wolnej chwili sprzyja nie całkiem przemyślanym odwiedzinom w różnych dziwnych lub atrakcyjnych miejscach. Tak więc byłem w Warszawie w Green Caffe Nero na Krakowskim (Telimena). Ja co prawda obcej kawy nie piję właściwie wcale, ale co tam zaryzykuję. Ponieważ tak szliśmy sobie i dowiedziałem się, że tam kawa smakuje bardzo, no to nie dałem się długo namawiać. Spróbuję, została jeszcze dycha w portfelu. Kolejka chętnych i wystrój sprawiły dobre wrażenie. No można postać. Co prawda miejsca przy stolikach zajęte do ostatniego, ale ludzie cierpliwie czekają, aż się coś zwolni. Zwolniło się, więc można postać i popatrzeć jak profesjonalna obsługa uwija się przy maszynce. Idzie wolno. Jest czas na przestudiowanie tablicy (cennika), podyskutowanie o tym lub o tamtym (no bo ja na obcych kawach się przecież nie znam) i niezręcznie by było przed obsługą się jąkać.
Mogę zamawiać, decyzja już się wykształciła wcześniej: małe lub średnie cappu. Pierwsze pytanie jaka baza: mała 25, średnia 55 ml. Mieszanka 90% arabica, 10% robusta. Arabica to Brazilll..., pychotaaa!!! Niech będzie srednia za 11,50.
Robi się, crema przyzwoita. Leje się do przeźroczystego, można obserwować warstwy. Potem trafia do dużej filiżany. Za duża jak dla mnie.
Spienienie mleka: przyzwoite, zgodnie chyba z regułą, chociaż ja wolę mocniej ubite mleko na górze filiżanki.
Cukier biały przy wejściu, naprzeciw baru dostępny w ilości dowolnej (sypany, kryształ), jest posypka.
Pierwszy łyk: mleczno-wodnista.
Łyk drugi: przepalanka.
Trzeci łyk: słaba, taka typowa Brazylia lub co tam innego ukręcił młyn.
Czwarty łyk: czuć moc, robusty chyba i jej smak.
Jeszcze parę łyków i pianka samotnie została na dnie. Lubię jak zostaje na dnie, bo wtedy mam pewność, że mleko było jednak bite.
Przedłużenie po godzinie: nieprzyjemne, dla zwolenników mielonki chyba coś na plus, dla mnie nie do przyjęcia.
Wrażenia: wolę jednak swoją, nieprofesjonalną. Miały być jeszcze Stawki, bo to pamiętałem z WOK-u ale nie wyszło. Może w przyszłości?
Próbowałem już coś co pić się nie dało i zostawiałem. Tę kawę dopiłem, chociaż w 1/3 picia miałem też taką chęć. Taka poprawna i nie powalająca na kolana kawa. Nie dla mnie.