Dyrektywa unijna w sprawie broni palnej

[mr_j]

Dla mnie Fux napisał o odpowiedzialnym użyciu broni. A nie o tym, że trudno jej użyć.

[lomax]

wyspiarz jak najbardziej, masz rację ze wszystkim. Standardowy czas oczywiście że jest dłuższy niż napisałem. Ja podałem ekstremalnie skróconą możliwość. Piszę to po to, żeby w pewnym sensie uświadomić czytającym że w dzisiejszych czasach pozwolenie to już nie takie cuda jak przed 2011 rokiem, kiedy trzeba było lizać Policję po butach żeby dostać pozwolenie na 1 sztukę bocznego zapłonu. Dziś, jeśli się spełnia ustawowe wymogi nie ma możliwości, żeby pozwolenia nie dostać. Tak czy siak zachęcam każdego do zainteresowania się bronią palną. To świetne hobby, które uczy przede wszystkim odpowiedzialności za to co się robi. Przeciwnicy cały czas lamentują, że broń wyzwala w ludziach jakieś dzikie instynkty. Mówią to ci, którzy w życiu nie mieli broni w rękach. To jest taka straszna nieprawda. Człowiek kiedy dostanie broń do ręki, kilka razy strzeli na strzelnicy - nabiera do niej niesamowitego respektu. Tego nam jako społeczeństwu właśnie brakuje. Wolności i odpowiedzialności. Przyzwyczailiśmy się do wiecznych kompleksów: Polacy = głupki, wieśniaki, złodzieje, nieodpowiedzialni, gorsi od "europejczyków". A my jesteśmy świetnym narodem, większość ludzi jest odpowiedzialna i rozsądna a problem polega na tym, że lansuje się debili i pustaków. Walczmy z tym drodzy Państwo

[wyspiarz]

Miałeś chyba ekstremalnego FARTA xD albo ekstremalne plecy . Nie znam nikogo kto by to ogarnął chociaż w pół roku bo brzmi to wręcz jak abstrakcja

Co do reszty pewnie przed 2011 to dziki kołchoz rodem z czerwonych kart historii .... teraz właściwie nikt nikomu łaski nie robi


pzdr. Łukasz

[Fux]

Ja o świecie Wy o kwiecie.

Obsłużyć broń maszynową żołnierze uczyli sie kilka godzin z rozkładaniem i składaniem po ciemku. Żadna filozofia. Idac na posterunki byli tacy, co wbrew wszelkim zasadom, wyciągali z PM magazynek, pełen ostrych, aby Boże broń nic się nie wydarzyło.
Kretynów na wartowni przez 1,5 roku widziałem ze czterech, którzy bawiąc się lewymi nabojami, doprowadzili do wystrzałów. Jeden zakończył się draśnięciem boku innego żołnierza. 3 na szczęście chybiły.

Ja np. broń lubię na strzelnicy.
W domu bym nie chciał, choć czasami do co poniektórych urzędów, bym zabrał.
Ale wtedy tych słów bym nie pisał.
 

[wyspiarz]

Pisząc o BHP i zasadach posługiwania miałem na myśli komplet wiedzy z tego zakresu, sprawdzić komorę itp po wywaleniu magazynka oraz sprawdzenie czy nic nie zostało to normalna procedura po oddaniu załadowanych ilości strzałów. Nic nadzwyczajnego, z tego co ja widziałem na początku ludzie bardziej ze strusu się gubuli czy odłożyć broń czy przeładować i sprawdzić czy pusta itp, ale generalnie to na 1-2 obcowaniu z bronią, potem właściwie każdy mniej lub bardziej ogarniał temat ale zawsze było to w bezpieczny sposób. W klubie mielismy szkolenie z tego zakresu. A to że ktoś jest szurniety to generalnie inna para kaloszy przeważnie osoby po przejściach pozwolenia nie dostają . Nie słychać o tragediach żę ktoś kogoś zastrzelił, w domu też bron trzymasz w szafie do ktorej tak naprawdę tylko ty masz dostęp. Tylko proszę nie pisz, że dziecko weźmie i zastrzeli siebie albo kogoś .


pzdr. Łukasz

[grimit]

no niestety ale tak jest