Witam espressowo!
Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, że od jakiegoś czasu NIC interesującego, intrygującego, konstruktywnego, „podniecającego” w kwestii espresso - szeroko pojętej - się nie dzieje, a nawet w innych poruszanych na forum tematach? Bo jak ocenić dyskusję „merytoryczną” stałych użytkowników z osobą przekonaną co do wyższości „espresso” z ekspresu „kolbowego” De’Longhi z prawdziwą kolbą w korelacji ze słusznym młynkiem żarnowym? A nich sobie pije, po z nim dyskutować
Albo (ulubione słowo Kierkegaarda) wywlekane żale reklamacyjne z kawiarki Bialetti lub ekspresów Ascaso? Chciałoby się powiedzieć: widziały gały, co brały! Albo sponsorowane recenzje sprzętu kawowego: eufemistyczna rzetelność i obiektywizm. Albo – to już przebija wszystko – gdy jeden z „niebieskich” twierdzi, że można napić się espresso z automatu
Cóż można, ale to nie będzie espresso tylko ekspreso!
Kiedyś często zaglądałem na forum, bo zawsze coś inspirującego mogłem się dowiedzieć, tym samym poszerzyć swoją espressową wiedzę, a teraz, poza nielicznymi wyjątkami, gdy głos zabiera
@Antonio ,
@WS (tak człeku, mimo naszych scysji, trzeba Ci przyznać obiektywnie rację, że jak już się wypowiadasz, postępujesz zawsze pryncypialnie, a nie jak niektórzy asekuracyjnie) i jeszcze paru. A teraz wchodzę na forum co raz rzadziej, bo cóż fascynującego może mnie ominąć, poza wyżej wspomnianymi "ekscytującymi" historiami?!
Tylko proszę, jak już ktoś musi, o merytoryczną dyskusję, a nie argumentum ad personam, bez tych pokładów nienawiści, pogardy czy zawiści spotykanych u co niektórych użytkowników WoK-a, bo jak mawiał Publiusz: „Veritas odium parit, obsequium amicos”
Pozdrawiam espressowo,
Piszę bzdury.