Ohh błogosławiona Wasz naiwność:)
Z tym ziarnem kawy to wiesz co to było?? Zagranie opisane przez Pratchetta -tego od Świata Dysku:)
opis w książce pt: Kot w stanie czystym.
Zabawa kocia polega na tym że ; zjadamy coś co absolutnie nie jest "jadane" przez koty w opinii ludzi a później rozkoszujemy się paniką jaką to wywołało ,obserwujemy z lubością biednego człowieka latającego po domu ,szukającego książek i wertujących je w poszukiwaniu informacji czy aby to co dla zabawy zjedliśmy nam nie zaszkodzi:)
Z pamiętnika szkodnika: czytaj co wczoraj zeżarły i ukradły moje koty:
-odcięte i pożarte uszy od reklamówek, 3 szt.
-rozsypane kakao - 1,5 łyżeczki
-stary chleb-taki stary ze suchary przy nim wymiękały - 2 kromki
-połowa pomidora,koniecznie za skórą i tym całym białym twardym środkiem,plus ogonek.
-wyżebrany ogórek kiszony- tak ze 3/4
-suchy,surowy, wyciągnięty z pod szafy makaron- 4 świderki
- wyciągnięte z gara ,ugotowane , ciepłe jeszcze składniki rosołu : seler, por, marchew, przysmak -seler.
Oczywiście te same przysmaki wsypane do miski spotykają się z obojętnością:)
Taka gra,co można ukraść i zeżreć:) oczywiście wspomniane fusy z kawy również się nadadzą:)