Jasne, też tak lubię pogderać od czasu do czasu
:
Kilka dni temu się rozchorowałem. Dokładnie w dzień, gdy napisałem wcześniejszy wpis o pójściu w góry. Ledwo wróciłem i tylko padłem do łóżka w gorączce. Ale za to przez parę dni miałem wolne od kawy. Dziś więc sięgnąłem na "nowo"
. Ktoś tam gdzieś sobie pogderał na Kostarykę Las Torres, więc zaparzyłem ją i popijam. Jest niesamowicie ciekawa. Pisałem wcześniej, że przypomina Kolumbię La Veranera jaką mieliśmy parę lat temu, z obróbki anaerobowej. Las Torres smakuje jak sok z daktyli, pachnie kwasem chlebowym i czekoladą. Mnie smakuje bardzo, aczkolwiek jestem jakoś skrzywiony
. Zaparzyłem też Rwandę -- też jest dość czekoladowa w sensie konsystencji, ma ogromne body ale zdecydowanie nie jest tak egzotyczna ani ciemnopiwna jak Kostaryka, ale przyjemna jest
.
Sporo porządków jest w sklepie, nowe zestawy nieco taniej w pakiecie, trochę interesujących okazji i przecen. Polecam w ramach wiosennych porządków:
-->>
https://mastroantonio.pl/category/c/promotionMoje blendy nie powinny zawieźć teraz jakimś kwaśnym za bardzo aspektem. Są nieco, odrobinę cięższe, ale nie straciły zupełnie kwaskowatości ani nie poszły w gorycz. Z goryczą jest Roma do Notta -- ale fajną, super na poobiednią sjestę
. Czasami rzeczywiście goryczka sprawia radość.