Słuchajcie, a ja mam młynek I-1 Mini i ekspres DREAM, no i kilka pytań
:
1. W kawie znajduję drobinki — zwłaszcza, kiedy piję "czyste" espresso, nie americano (przy nim te drobinki są mniej widoczne, wiadomo — więcej wody). Na dnie filiżanki, po ostatnim łyku espresso, widać wyraźnie drobiny. Czasem wręcz czuć je na języku.
2. Praktycznie jakiej kawy bym nie użył, to młynek mieli mi ją w grudkach, które dodatkowo (jakby I-1 mini nie był wystarczająco bałaganiarski) powodują, że kawa sypie się poza portafilter podczas mielenia.
3. Jak dam 17-19g kawy i nawet całkiem mocno docisnę tamperem, to nijak nie uzyskam przestrzeni między sitkiem grupy a portafiltrem (czytałem coś tutaj o odległości "na monetę"). Po wyjęciu portafiltra z grupy widać na niej sporo zmielonej kawy. O co z tym chodzi?
Pan Janusz, który sprzedał mi sprzęt, na tak mi odpowiedział:
1. Częściowo to kwestia, jakiej używa się kawy, natomiast chodzi głównie o młynek. Płaska żarna — powiada Pan Janusz — mielą z różną grubością, są mniej powtarzalne jak te stożkowe, stąd część ziaren mam zmielonych w pył. Zdziwiło mnie to stwierdzenie prawdę mówiąc, ponieważ wcześniej czytałem gdzieś (tu?), że to właśnie płaskie żarna mielą dokładniej i równomierniej, przez co zaleca się je pod espresso... dlatego wybrałem I-1 !
2. Kwestia kawy. Wg. Pana Janusza prawdziwe włoskie mieszanki są inaczej- (nie pamiętam, czy mniej- czy bardziej-) oleiste i przez to nie sklejają się w grudki podczas mielenia.
3. Pan Janusz uczył mnie, że mam dać tyle kawy, by była na równi z rantem sitka w portafiltrze, a ubijać tak, aby po ubiciu ten załączany przez Ascaso do paczki z ekspresem tamper wystawał na ok. 2-3mm ponad rant sitka. Wydaje się to radą w punkt, bo wtedy mam te 17-19g kawy w filtrze.
No dobra. Tyle Pan Janusz. A Wy co byście odpowiedzieli na problemy 1-3?