reduktory są średnie, fajne od okazji, żeby nie kupować osobnej kawiarki dla wyjęcia od święta, ale do regularnego już nie, duża kawiarka z dużą ilością wody zachowuje się inaczej niż mniejsza i trza się do takiego reduktora przyzwyczaić i odpowiednio szybciej zdejmować z ognia, bo wstawianie jej z połową wody w zbiorniku się zupełnie nie sprawdza.
A co do teori że 3tz daje lepszy napar niż 6tz, to jestem za a nawet przeciw
wydaje mi się że kluczowe jest nauczenie się i wstrzelenie w daną sztukę, te kawiarki pomiędzy producentami rozmiarami i modelami sie wbrew pozorom dość mocno różnią i różnie zachowują, uważam, ze dobrze wypracowana szóstka zrobi równie przyjemną kawę co trójka, ale jednocześnie jako użytkownik wszystkich tych rozmiarów, stwierdzę, że mniejsze kawiarki są poprostu prostsze. Do takiej szóstki wchodzi duuużo kawy na raz, łatwiej ją zatkać, zbyt drobne zmielenie tworzy solidny korek do przepchnięcia się przez wodę, a każde zwiększenie ciśnienia wiąże się tu ze wzrostem temperatury, wydaje mi się, że mamy mniejsze pole akceptowalnego zakresu niż przy mniejszych. Wręcz kawiarką z którą miałem w życiu najmniej kłopotów i prawie zawsze w niej trafiam, jest gat 1tz i chyba dlatego tak bardzo lubię tę mini zabawkę :]
Jak chcę zrobić kawiarkę dla siebie i żony, to i tak wolę przelecieć sie dwa razy z świetną brikką 2tz (~17g kawy do niej wchodzi) niż z 6tz, która w sumie stoi w szafie jjuz od nie wiem nawet kiedy, a gdzie mam reduktor schowany to zupełnie nie pamiętam