Zrobiłem trochę prób przez ostatni tydzień. Żeby mój patent nagrzał sitko tak, by po 5 sekundach dotykania mocno patrzyło, jak mówi
@Valerii - to muszę grzać aż 4-5 minut.
Wtedy poprawa smaku espresso robionego z kawy jaśniej średnio palonej jest tak znaczna, że aż mnie to zaskoczyło
Tony kwaśne robią się przyjemnie "słodko" owocowe i ogólnie lepszy balans, a myślałem, że bez podgrzewacza po trzykrotnym wstępnym zalanie Roty już było bardzo ok - jednak nie. Wniosek dla mnie: nie będę używał w Rocie tak jasnych kaw bez wygrzania. Szkoda potencjału ziaren.
2-3 minuty grzania też poprawiają smak, ale nieznacznie. Sitko jest wtedy mocno gorące, ale jeszcze nie parzy.
Przy tym mój system prawie nie rozgrzewa PF (tylko sitko i mielonkę).
@Valerii wspomina o grzaniu na grzejniku, co musi też rozgrzewać PF.
Sprawdziłem też ciemny wypał. W tym wypadku to bez sensu. Espresso jest przeparzone i cierpkie.
Tu najlepszy efekt to tylko dwa wstępne zalania i parzenie na niskim ciśnieniu - od ok. 7 barów w dół i znacznie krócej niż z jaśniejszym średnim i ze znacznie niższym ratio.
Przetestuję jeszcze grzanie typowo średniego wypału, aktualnie nie mam takiej kawy.