Jako, że narobiłem sobie smaka na espresso martinis chcę zrobić domową Kahluę. Mam 0,7 rumu, mam ekstrakt waniliowy, brązowy cukier i oczywiście kawę i tu zaczynają się schody. Obczajam różne przepisy i w większości każą sypać kawę rozpuszczalną na co nie pozwala mi rozum i godność człowieka. Inne zalecają dodać zaparzoną kawę przelewową, inne espresso, nieliczne macerowanie w zgniecionych ziarnach, ale to ostatnie niektórzy z kolei odradzają. Kiedyś macerowałem garść przez dosłownie sekundę przemielonych ziaren z wódką i już po tygodniu złapało czarny kolor i bardzo przyjemny słodkawy smak, więc wydaje mi się to dobrą metodą. W przypadku zaparzonej kawy nie wiem jakie proporcje i metoda będą najlepsze. Jeśli chodzi o espresso, to trochę by się tego trzeba naparzyć, bo w przepisach jest 2 cups czyli prawie pół litra, czyli 14 szotów. Aeropress wydaje się lepszym sposobem, ale też najlepiej mieć jakąś sprawdzoną recepturę co do stosunków wagowych. Ktoś robił i ma jakieś doświadczenia?