Cześć.
Używam od 6 lat Rocketa R58 i postanowiłem kupić nowszą wersję, Cinquantotto. W "staruszku" miałem prysznic IMS 200µm + Cafelat red, VST18G ridgeless, tamper, oraz NPF. Klasyka. Parzyłem +- 18g/36g/25s czyli klasyka.
Jako, że wymieniłem ekspres, to postanowiłem pójść z duchem czasu i kupiłem prysznic IMS Matrix, Cafelat, dysk poziomujący z Motty oraz dodatkowo - typowo pod testy Profitec filter screen.
Na wstępie zaznaczę, że sekundnik na ekspresie to totalny overkill i żałuję, że nie zrobiłem sobie na poprzednim customowego, zamiast patrzeć na zegarek czy liczyć sekundy.
Więc - podwójna doza (+-18g), krążek poziomujący, tamper i profitec.
Co to espresso - zmiana z pozoru prozaiczna, ale zauważyłem że podczas parzenia crema jest zdecydowanie lepsza, proces ekstrakcji dużo bardziej równomierny, a strumień kawy harmonijny. Póki co, po tygodniu używania jestem bardzo zadowolony, bo kawa smakuje lepiej i jest gigantyczna powtarzalność - ale pewnie dystrybutor też pomaga - kanałowania nie zauważyłem. Ogólnie te kilka drobnych zmian pomogło mi robić jeszcze lepsze espresso niż dotychczas. Kawę dobrze parzy się i z filtrem i bez, chociaż wydaje mi się, że Profitec daje minimalnie lepsze rezultaty.
Jak coś, to polecam, bo jestem zadowolony z upgradu.
Pozdrawiam