Dzień dobry.
Od kilku dobrych dni mierzę się z wyborem automatu do domu i chciałem prosić o mentalne wsparcie
Od wielu lat korzystam z prostego budżetowego zestawu do generowania kawy - młynek wilfa plus aeropress lub phin, do tego dzbanek i ręczny spieniacz. Ziarenka w 90 procentach przyjeżdżają od Gorana z EuroCafe. Wszystko jest pięknie, tylko jak ostatnio uzmysłowiłem sobie, że 3h w tygodniu zajmuje mi to kawowe voodoo, to klamka zapadła, musi być automat.
Godzę się na wszelkie kompromisy smakowe, kolby nie miałem, także nawet nie wiem co tracę
Priorytety
Ilość kaw - 4-6 dziennie - głównie cappuccino i macchiato.
Użytkowników - dwie osoby, więc jak się da spersonalizować to super.
System mleczny łatwy w czyszczeniu.
Stalowe żarna.
Kawy mleczne pod jedna wylewką - podstawiam naczynie naciskam guzik i nic więcej nie muszę czarować.
Kuchnia jest z tych mikroskopijnych, także każdy cm szerokości jest na wagę złota.
Mój pierwszy typ to Jura e8, bo marka znana i szeroko polecana.
Odstrasza mnie wygląd (no w cholerę mi się nie podoba, ale jestem w stanie mrużyć oczy jeżeli warto
) i ponoć droga eksploatacja (filtry i czyszczenie). Niewyjmowany moduł zaparzacza, nie wiem czy to na plus czy minus.
Po lekturze forum i ogólnie pozytywnymi doświadczeniami z marką WMF(tylko garnki nijak mają się do automatu
), uwagę zwrócił Perfection 660.
Tutaj na plus zdecydowanie design. Zaparzacz z tego co zrozumiałem tak jak w jurze niewymienny. No i nie wiem jak ta 660 ma się do recenzowanej tutaj 890.
Ostatnim typem, też gdzieś wypatrzonym jest Delonghi PrimaDonna.
Tutaj mega podoba mi się ilość klików w młynku, może głupoty gadam ale 13 kontra bodajże 5 w powyżej wymienionych to duży plus. Karafka z dyszą, nie wiem czy to system lepszy czy gorszy od rurki - intuicja podpowiada, że rurka najlepsza.
Budżet jak w temacie okolice 5k.
Oczywiście nie zamykam się na te 3 propozycje, każda porada na wagę złota, więc poproszę o pomoc.