Ani kolba, ani automat pozostawiony bez stałego dozoru nie są idiotoodporne. W znanych mi przypadkach wygląda to następująco:
- automat stoi w jadalni pensjonatu i jest dostępny tylko w czasie posiłków - wtedy jest nadzór;
- w bufecie (kawa, herbata, mleko, drobne przekąski) jest dostępna tylko kawa rozpuszczalna i "sypana" (i w tym przypadku chyba z 10 rodzajów!);
- w bufecie stoi cały czas duży termos/warnik z kawą - to akurat w samoobsługowym barku w formule All Inclusive w Niemczech. Prawdę powiedziawszy nie zauważyłem, żeby ktoś korzystał - i tak w trakcie Kaffe und Kuche podawano świeżą kawę (i nie tylko) w dzbankach;
- w bardzo specyficznym pensjonacie stoi "wypasiony" bezpłatny automat vendingowy - tu istotne jest np. to, że naczynia muszą być jednorazowe i ryzyko "demolki" (ze względu na specyfikę) jest niewielkie a jakość kawy w tym przypadku nie jest decydująca - ma być "znana dobra marka" i już;
Natomiast u znajomego - prowadzi parę mieszkań Airnb sprawdziły się tylko proste automaty na kapsułki. I ludzie w feedback'ach podają jako dużą zaletę, że jest "dobra kawa" na miejscu.
Zauważmy, że tylko pewnie garstka klientów jest przekonana o wyższości kolby nad automatem, a i tak reszta zwykle pija i lubi "zalewajkę".
Tak moim zdaniem najlepiej wypadnie solidny "kapsułkowiec" i tak będzie to dobra "wartość dodana", lub może? dobry ekspres przelewowy z dobrą kawą (znałem też coś takiego w pensjonacie z kawą Blue Orca i było git, ale już odpuścili - masowo ginęły lub były niszczone dzbanki) - klient powie "nie postawili automatu vendingowego z "lurą" a można sobie wybrać smak z super kapsułek, np. Nestle
.