Majowy weekend rozpoczęłam od przyjęcia długo oczekiwanej palety z mikrolotami z Kolumbii z obróbki naturalnej od dwóch spokrewnionych ze sobą plantatorów: Luisa oraz Juana Saldarriaga z rejonu Antioquia. "Na pierwszy ogień" poszła odmiana Castillo z plantacji La Claudina, należacej do Juana.
Zapraszam do spróbowania Castillo w postaci espresso a także w formie dowolnego naparu "alternatywnego". Ja widzę w tej kawie "czerwień" win Chianti. Urzeka mnie jej winna kwaskowatość, owocowe aromaty oraz gęsta, syropowata tekstura. Kawa ta nie jest tak wyrafinowana i elegancka jak Etiopie z obróbki naturalnej, ale wydaje się być bardzo solidną podstawą espresso. Jedno z wykonanych przeze mnie paleń trafiło w całości do mieszanki Red Kolumbia, razem z innym naszym nowym nabytkiem: Brazylią Jaguara. Jest to pierwsza, eksperymentalna wersja nowej edycji Reda. Myślę, że w kolejnej odsłonię wypalę oba komponenty nieco ciemniej. W moim odczuciu naturalne mikroloty z Kolumbii oraz wszelkie mieszanki z ich udziałem powinny się świetnie sprawdzić w formie cold brew. Czekamy jeszcze na inny kolumbijski mikrolot z obróbki "honey", żeby zacząć nasze eksperymenty z tym rodzajem naparu. Na pewno będziemy nad kwestią maceracji na zimno pracować.
Jesteśmy niezmiernie ciekawi, czy ostatnio próbowali Państwo naszych kaw także w takiej formie?
Sporo teraz mamy nowości, chociaż są one jeszcze niezbyt dobrze widoczne w nowej witrynie sklepu. Andrzej zmienił oporogramowanie i widzę, że kawy Synestezji znajdują się chwilowo w "jednym tyglu" z mieszankami Mastro Antonio. Mam nadzieję, że ulegnie to szybkiej zmianie. Mam nadzieję, na klarowny podział między linią do espresso oraz alternatywami.