Autor Wątek: Jura Ono - recenzja  (Przeczytany 2406 razy)

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6232
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Jura Ono - recenzja
« dnia: 10 Październik 2023, 02:48:00 »
Jura_Ono_09_2023_b-1-22.jpg
Jura Ono - dokorbiony pół manual
Lekko zakręcony, ze szczyptą rytuału, nie całkiem automatyczny sprzęt kawowy gościł u mnie i robił kawę pomrukując.

Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten ekspres, to zaciekawiłem się. Coś jakby uproszczony automat. Lubię takie lekkie dziwactwa. Dzięki @Michałowi i sklepowi Konesso mogłem sprawdzić jak urządzenie użytkuje się na co dzień przez kilka tygodni.

Kręci się Ono
Zacznijmy może od tego jak jest zbudowany i jak działa. No więc jest to ekspres z korbką, przywodzącą mi na myśl stare tramwaje z podobnym elementem sterującym napędem. W Ono wajcha służy do czegoś innego niż w ręcznych ekspresach np. Kazak Rota, budujących ciśnienie poprzez kręcenie korby. Tutaj odpowiedzialna jest za ubijania ciastka, zgarnianie zużytej kawy do pojemnika, otwarcie wsypu dla zmielonej kawy, a także otwarcie pokrywy. Wszystkie czynności wykonujemy zaciągając dźwigienkę umieszczonej na korbce i zmieniając jej położenie.

Większość elementów wykonana jest z tworzywa. Przód i górne wieko z matowego, a pozostała część korpusu z gładkiego - w stylu lakieru fortepianowego. Jedyne metalowe części widoczne z zewnątrz to chromowana korba i dźwignia blokady. Tacka pod filiżankę jest również plastikowa, imitująca metal. Została wyposażona w gumowe podstawki pod naczynie, dzięki czemu nie przemieszcza się ono po tacce Ono, zapobiegając tym samym tworzeniu zarysowań. Zbiornik na wodę łatwo wyciąga się i umieszcza na miejscu.

Pomysł na ekspres jest ciekawy, ale plastikowe materiały wykonania osobiście mnie nie zachwycają, znacznie sensowniejsze wydają mi się elementy matowe. Gładkie, błyszczące powierzchnie u góry są podatne na zarysowania, szczególnie, że do urządzenia wsypuje się z góry zmieloną kawę, zawsze odrobina pyłu fruwa sobie i osiada później na ekspresie tworząc peeling.

Od góry widoczne są również trzy przyciski - przycisk funkcji oraz dwa programowalne przyciski - mała i duża kawa. Po lewej stronie znajdują się kontrolki informujące o potrzebie odkamienienia, czyszczenia czy wymiany filtra.

Jura_Ono_09_2023-3.jpg
Manual / Auto
Jak wspominałem wcześniej jest to taki półautomat. Co więc dzieje się automatycznie, a o czym sami musimy pamiętać.

Manualnie:
- przepłukiwanie grupy zaparzającej,
- odmierzenie dozy (10-15 g wg oznaczeń jednego i dwóch ziarenek na dozowniku dołączonym do młynka, dot. średnio palonej kawy),
- otworzenie wsypu kawy (przekręcając korbą do odpowiedniej pozycji),
- wsypywanie dozy zmielonej kawy,
- ubicie kawy - dociskając korbą,
- zablokowanie korby, które trzeba obadać i oswoić, ale o tym później,
- usunięcie ciastka z grupy zaparzającej,
- programowanie ilości przelanej wody,
- wykonanie preinfuzji.

Automatycznie:
- Ustawienie temperatury zaparzania
- wykonanie preinfuzji, w zależności od stopnia nagrzania ekspresu
- podgrzanie wody,
- przelanie zaprogramowanej ilości wody z możliwością własnego ustawienia i/lub przerwania w dowolnym momencie,
- sygnalizowanie poprzez kontrolki potrzeby opróżnienia pojemników i wykonaniu procedur czyszczących.

Jak się Ono sprawuje
Urządzenie było u mnie przez ponad dwa tygodnie i na co dzień używałem go wielokrotnie. Niby jest to dość prosty sprzęt, jednak trzeba się trochę z nim zakolegować. Jako, że jest to dość osobliwe urządzenie nie posiadające podobnych konkurentów, to też nie ma wypracowanych standardów jego obsługi, a przede wszystkim ja jako użytkownik ich nie miałem.

Pierwszego dnia użytkowania, robiąc kawę usłyszałem nagły wystrzał. Szok! Niedowierzanie, czyżby sąsiad odpalił subwoofer przywieziony ze wschodu? Na szczęście okazało się, że tylko korbka się odblokowała i wystrzeliła do pozycji górnej. Sytuacja wyniknęła z tego, że dźwigienka odpowiada za blokadę, która chwyta za zagłębienia w osi, na której kręci się korbka. Otóż trzeba skontrolować ją, aby na pewno dobrze zaczepiła się, bo jeśli nie wejdzie wystarczająco w zagłębienie, to potrafi wystrzelić w trakcie ekstrakcji, a nawet przy przelewaniu samej wody. Zdarzyło mi się to kilka razy w pierwszych dwóch dniach. Obyło się bez uszkodzeń słuchu, sprzętu i mienia, więc sprzęt bezpieczny..  Po rozpracowaniu działania dźwigienki już nie było wystrzałów do końca użytkowania ekspresu u mnie.

Z innych rzeczy, do których musiałem się przyzwyczaić:
- przyciskiem głównym (funkcji) nie da się uśpić/wyłączyć ekspresu. Nie wiem jak Wy, ja jednak mam tak, że z przyzwyczajenia głównym przyciskiem chcę wyłączać, włączać urządzenie. Tu jednak przytrzymanie dłużej przycisku uruchamia procedurę czyszczenia. Na szczęście rozpoczyna się ona od mrugania różnych kontrolek. No więc nie zastanawiając się długo reagowałem chwytając za wtyczkę i wyjmując z gniazdka w celu resetu. Na szczęście po odcięciu i przywróceniu zasilania, ekspres uruchamia się w normalnym trybie. Odpowiedzią na chęć uśpienia okazała się.. cierpliwość. Ekspres przechodzi w stan spoczynku samoczynnie po paru minutach.
- Przed pierwszym zaparzeniem każdego dnia, jak i po przygotowaniu kaw, trzeba przepuścić wodę przez układ żeby go wyczyścić.
- Po zaparzeniu odblokowujemy komorę i kręcąc korbą wyrzucamy ciastko z grupy do pojemnika. 
- Trzeba wypracować poziom nacisku na korbkę przy ubijaniu kawy, aby ekstrakcje były powtarzalne.
- Podnosząc pokrywę do czyszczenia, trzeba pamiętać, aby wpierw zdjąć pokrywkę wsypu oraz lejek, które włożone są luzem i przy obracaniu do góry nogami celem wymycia, po prostu wypadają. Jakiś magnes byłby tu na miejscu.
- Ekspres czasami robi preinfuzję, gdy trochę się wychłodzi, jej czas zależy od tego na ile chce się dogrzać. Dlatego lepiej przed ekstrakcją przepuścić trochę samej wody, aby nie wprowadzić tego niekontrolowanego przez nas i mało powtarzalnego  elementu do procesu zaparzania.

Wszystko to są proste do wykonania czynności, ale trzeba o nich pamiętać.

Jednym z drobnych kłopotów jakie miałem, to przy próbie zapisania pojedynczej kawy, poprzez przytrzymanie przycisku w trakcie ekstrakcji  ekspres przerywał ekstrakcję po paru sekundach. Po kilku takich próbach zrezygnowałem. Używałem do zaparzania przycisku dużej kawy a do przepłukiwania układu - małej.

Jura_Ono_09_2023-6.jpg

Zaparzanie
Postaram się wypunktować na czym polega proces zaparzania z korbową Jurą, a przynajmniej jak ja to robiłem.

1. Włączenie ekspresu
2. Przepuszczenie wody w pozycji zaparzania.
3. Przestawienie korbki w pozycję wsypu kawy - godzina dziewiąta. Zdjęcie mojej ukochanej pokrywki z wsypu kawy.
4. Wsypanie kawy i przekręcenie w pozycyję zaparzania na godzinę szóstą.
5. Dociśnięcie dźwigni, czyli wykonanie ubicia kawy - z wciśniętą dźwigienką.
6. Zwolnienie dźwigienki i kilkukrotne delikatne poruszenie nią, aby upewnić się czy mechanizm dobrze się zablokował.
7. Wciśnięcie przycisku zaparzania. W przeciwieństwie do automatów można manualnie zrobić sobie preinfuzję wciskając ekstrakcję i przerywając w dowolnym czasie, a  następnie rozpocząć właściwą ekstrakcję. Jest to dobre rozwiązanie przy średnio-jasnych paleniach gdy chce się uzyskać gęsty napar i używając np młynka Jury, który nie może mielić super drobno.
8. Po ekstrakcji podniesienie korbki i przekręcenie na pozycję zrzutu fusów - godzina trzecia.
9. Na koniec albo otwierałem pokrywę i robiłem szybkie sprzątanie opisane dalej albo po prostu przesuwałem do pozycji zaparzania i lekko przepłukiwałem.
 
Do ekspresu przyjechał także młynek Jury, którego przeważnie używałem z ekspresem, bo działa całkiem fajnie. Napiszę o nim więcej w dalszej części tekstu.

Przykładowe nagrania ekstrakcji z przemiałem z młynka Jury na najdrobniejszym mieleniu
https://youtube.com/shorts/lcoEOp1ZkDU?feature=share
Tu kawa jest bardzo świeża ok. 7 dni od palenia. Ziarna średnio palone z Papui.

Oraz z przemiałem z młynka Kinu M47 na mieleniu nieco grubszym niż do 18 g dozy do ekspresu kolbowego.
https://youtube.com/shorts/JA7_VLxaHwA?feature=share

Na pierwszym nagraniu z młynkiem Jury stosowałem dozę 15 g, bo dawała największy opór i dłuższą ekstrakcję.  Jednak do porównania zmniejszyłem ją nieco, bo okazało się, że przy 15 g i tak część przemiału jest ściągana przy obrocie korbą, a nigdy nie wiadomo ile, dlatego dla lepszej powtarzalności zastosowałem 14,7g.  Młynek na najdrobniejszym mieleniu  przy dozie 14.7 g pozwala przy uzysku 35,7 g (ratio 1:2,4 ) otrzymać ekstrakcję w okolicach 18% przy 7,4 TDS, w czasie 30 sekund.
JuraJura.jpg JuraKinu.jpg

Przy Kinu można było się zmieścić na skraju wytycznych SCA
Uzyskując przy dozie 14.7 g pozwala przy uzysku 35,7 g, otrzymać ekstrakcję na poziomie 19.83 przy ratio 1:2,4 TDS 8,1 w czasie 40 sekund

Niestety przy drobniejszych przemiałach ekspres zatrzymuje proces zaparzania, więc bardzo gęstego naparu z niego się nie wyciągnie, ale i tak rezultat moim zdaniem jak na automat jest w porządku.

Co jeszcze można przyrządzić w Ono
Ponieważ ludzie lubią rozmaite kawy, to próbowałem jak wychodzą różne przepisy.

Filiżanka czarnej
Kawa jaką pije przeważnie starsza część mojej rodziny to filiżanka - szklanka kawy czyli między 125 a 200 g naparu. Nie było problemu z uzyskaniem poprawnych ekstrakcji dla większych objętości. Dla dozy ok. 15 g średnio palonej kawy,  mieląc między 4 a 7 kreską na młynku Jury można spokojnie zaparzyć większą kawę zaczynając od 150 g. Rezultaty mieszczą się w ramach 18 a 22% ekstrakcji i nie mają jakichś negatywnych cech w postaci ostrej goryczy, kwasowości czy cierpkości.  Oczywiście jako wieloletni użytkownik np. AeroPressu jestem w stanie uzyskać dla mnie bardziej zadowalające - intensywniejsze w doznaniach sensorycznych napary za pomocą strzykawy. Jednak ceną w tym przypadku jest potrzeba większego zaangażowania i wiedzy w temacie zaparzania kawy w danym urządzeniu. 

Przelew
Postanowiłem pójść trochę po bandzie. 12 g bardzo twardej, jasno palonej kawy z Kenii. Mielenie 7 kreska. Uzysk 180 g dało ekstrakcję na poziomie 20% oraz przyjemny napar. Struktura takiej kawy uzyskanej w Ono jest lekko pienista, trochę jak przy nitro. Daje to przyjemny efekt na podniebieniu, a jednocześnie delikatniejsze odczucia smakowe i aromatyczne, więc aromaty nie działają tak intensywne i nie są tak odseparowane jak w przypadku przelewu, ale napar uznaję za przyjemny.
 

Młynek P.A.G.
Jak dla mnie jest to całkiem ciekawy pomysł na młynek.  Jako pojemnik na przemiał posiada on kieliszek z oznaczoną dozą pojedynczą - ok. 10 g średnio palonej kawy do espresso oraz podwójną - ok. 15 gram średnio palonej kawy do espresso. Muszę przyznać że urządzenie to dość pozytywnie mnie zaskoczyło. Niewielkie, proste, zaledwie jeden guzik uruchamiający mielenie i siedem poziomów ustawienia grubości przemiału. Najdrobniejszy przemiał jest miękki i puchaty, bez grudek. Można spokojnie mielić nim jako single dose, co dla mnie było najwygodniejsze i inaczej go nawet nie używałem, choć młynek posiada niewielki hopper. Jednak nie bardzo by mi się widziało wgapiać się w oznaczenie na kieliszku czy młynek namielił odpowiedni poziom. Zdecydowanie pojedyncze dozy to mój ulubiony sposób przyrządzania kawy.

Przy najdrobniejszym przemiale młynek wyrzucał praktycznie tyle co dostał, z różnicą przeważnie poniżej 0.1 g i nie większą niż 0.15 g kawy. Jeśli lekko opuka się i domieli kawę to przemiału wypada, nawet na najdrobniejszym mieleniu, praktycznie tyle co  wrzuciliśmy.
Tutaj można zobaczyć nagranie i usłyszeć jak działa.

Mielenie nie zajmuje wiele czasu i przygotowanie dozy 15 g zajmuje ok. 8 sekund. W dodatku jest ciche i nie robi bałaganu dookoła. Wylot kawy dość wąskim strumieniem zsypuje przemiał, trafiający do podstawionego naczynia.  Jest znacznie cichszy i szybszy niż Wilfa Uniform. 

Co można by poprawić w młynku Jury
- Dopóki człowiek bardzo się nie przypatrzy, to nie widać ustawienia grubości przemiału.
- Podstawka z plastiku imitującego chrom dość podatna na zarysowania.
- Nie ma dostępu do żaren. 
- kieliszek z wrzutem kawy mógłby lepiej się zgrywać, bo tu był praktycznie tej samej średnicy co wrzut, gdyby wchodził głębiej wsypywanie byłoby pewniejsze.

Czyszczenie
Podoba mi się, że tak łatwo można dostać się pod pokrywę i zrobić porządki. Wystarczy obrócić korbkę na godzinę 12 i pociągnąć do góry z wciśniętą dźwigienką i gotowe. Trwa to jakąś sekundę i już wypada mi dekielek i lejek na blat. Ach ta skleroza.
Co kilka ekstrakcji trzeba opróżnić pojemnik na fusy, o czym przypomina dedykowana kontrolka. Wykonuje się to wysuwając część frontu z tacką i szufladą na resztki wody. Trzeba robić to przy włączonym ekspresie, żeby zresetować licznik i wyłączyć kontrolkę.  Szufladę trzeba wysunąć prawie całą żeby wyjąc pojemnik na fusy. Samo wysuwanie tej szuflady jest trochę irytujące, bo razem z tacką jest ona dość długa i wiotka, co potrafi przy moich rękach zakończyć się rozlaniem części ścieków kawowych. Na szczęście brak pojemnika na fusy, który zdarzyło mi się zostawić na ociekaczu,  jest sygnalizowany przez ekspres migającą kontrolką.

Oprócz codziennego przepłukiwania pokrywy i wierzchniej części zaparzacza, dostępnej po otwarciu pokrywy, przeprowadziłem też proces czyszczenia, który jak podaje instrukcja powinno się przeprowdzić po ok. 160 ekstrakcjach. Proces jest dość prosty i trwał kilkanaście minut. Składa się z dwóch kilkuminutowych faz i kilku czynności opisanych w instrukcji.

Dla kogo Ono
Od początku gdy zacząłem używać tego ekspresu zastanawiało mnie to, do kogo Jura chciała skierować ten produkt. Jako że jest to pół manual, to wychodzi mi, że  dla osób chcących jednak nieco zgłębić temat kawy, ale zdaje się nie przekonanych do posiadania ekspresu kolbowego. A może do kogoś całkiem innego, kogo nie przywołała moja wyobraźnia.

Może jest to taki delikatny ukłon w stronę jakiegoś rytuału parzenia kawy, taki “slow” automat. Umieszczenie dźwigni jako głównego elementu nasuwa mi takie skojarzenia. Nie wiem jak Wam, ale dla mnie fajnie się to kojarzy, jakoś lubię takie manualne przekładnie, dynksy, wihajstry i takie te. Nawet mam w swoich zbiorach fotograficznych trochę różnych kręciołków, zaworków, kotłów i innych elementów wyposażenia starej elektrowni. Jednak tu nie o tym.. No więc chyba czas musi pokazać komu ten sprzęt może przypaść do gustu. Ja tam się zakolegowałem z Ono, choć wolę moje cudowanie z różnymi manualnymi zabawkami. Espresso bardziej esencjonalne mogę zrobić w Kompresso, średniej wielkości kawy w Aeropressie, większe w jednym z ręcznych zaparzaczy przelewowych. Podobają mi się te moje małe zabawki, ale trochę ich jest, trzeba je poznać i spędzić więcej czasu zaparzając kawę. Ono może zrobić różne napary z pomocą jedynie młynka, co wg mnie też jest fajne. Szybko jest gotowy do działania i nie trzeba przelewać gorącej wody, co przy małych dzieciach jest bezpieczne i wygodne. Ono to ciekawy pomysł i chętnie zobaczyłbym więcej tego typu urządzeń.

Mam nadzieję, że ten tekst przybliżył Wam nieco opisywany sprzęt.  W razie pytań postaram się odpowiedzieć na ile będę potrafił.

Jura_Ono_09_2023_1A.jpg
Na koniec prezentacja Jury na tle kilku innych sprzętów kawowych, które miałem pod ręką

Tu można obejrzeć trochę wiecej zdjęć m.in. otwartej pokrywy po zaparzeniu.
https://photos.app.goo.gl/d6ujFxRRJQMg1BK37
« Ostatnia zmiana: 11 Październik 2023, 12:38:07 wysłana przez krystians »

Offline Katarynka

  • Wiadomości: 3
  • Ekspres: aeropress, przelewowy, drip
Odp: Jura Ono - recenzja
« Odpowiedź #1 dnia: 11 Październik 2023, 06:30:33 »
Świetna, merytoryczna recenzja. Proszę jeszcze o informację co w sytuacji, gdy nasypiemy za dużo kawy do ekspresu, czy można ją wysypać? Czy poleci pan młynek Jury do codziennego użytku z ekspresem, jeśli nie ten to dlaczego inny? Do młynka można dać zważoną wcześniej ilość kawy w ziarnach i w ten sposób mieć po zmieleniu odpowiednią "dozę" na kawę?

Offline Michał Mężczyzna

    • Konesso.pl
  • Użytkownik komercyjny
  • Wiadomości: 1062
    • Konesso.pl
  • Ekspres: La Marzocco linea classic, Lelit Victoria, Faema Enova, Ascaso Dream, Jura, Nivona, Aeropress, V60, Chemex, French Press, Moccamaster
  • Młynek: Nuova Simonelli Mythos One, Lelit William, Ascaso, Casadio enea, Hario, Rhinowares
Odp: Jura Ono - recenzja
« Odpowiedź #2 dnia: 11 Październik 2023, 08:43:10 »
@krystians  bardzo dobrze napisany tekst  8) Sam mam bardzo podobne wrażenia co do ONO  kawka
@Katarynka jeśli wsypiesz za dużo kawy to po prostu nie będziesz mogła zatrzasnąć dźwigni, no chyba że jakoś mocno na siłę  :mhh: wtedy wystarczy przekręcić korbką na godzinę 3 i zmielona kawa spadnie do tacki na fusy.

Do codziennego użytku z ekspresem Jura Ono ten młynek Jury moim zdaniem sprawdza się doskonale, do ekspresu kolbowego niestety raczej się nie nadaje.
http://www.konesso.pl - Sklep z kawą, herbatą i ekspresami & Serwis ekspresów do kawy
wok - kod na 7% rabatu na kawy i akcesoria
wysylkawok - kod na darmową dostawę

RABAT na ekspresy i młynki przydzielam indywidualnie w zależności od modelu i marki.

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6232
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Jura Ono - recenzja
« Odpowiedź #3 dnia: 11 Październik 2023, 10:36:40 »
Świetna, merytoryczna recenzja. Proszę jeszcze o informację co w sytuacji, gdy nasypiemy za dużo kawy do ekspresu, czy można ją wysypać?
Dziękuję bardzo, cieszę się, że da się to czytać.

W kwestii nasypania zbyt wiele, to obracając do pozycji zaparzania lejek z wsypem kawy umieszczonym w pokrywie zahacza o kopiec z przemiałem, więc dużo więcej niż te 15 g nie trafi do komory zaparzania, bo zostanie zgarnięte jak szufelką. Można ewentualnie kilka razy przesunąć w tę i z powrotem korbę między nasypaniem a ubijaniem/zaparzaniem wtedy nadmiar na pewno zostanie zgarnięty.  Jednak nie jestem pewien tego rozwiązania, bo nie stosowałem go, tylko teraz mi przyszło do głowy.
« Ostatnia zmiana: 11 Październik 2023, 12:19:29 wysłana przez krystians »

Offline Katarynka

  • Wiadomości: 3
  • Ekspres: aeropress, przelewowy, drip
Odp: Jura Ono - recenzja
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Październik 2023, 18:06:47 »
@krystians @Michał i inni korzystający z Jura Ono, smakowała Wam kawa z tego ekspresu? Gdzie w Waszej skali smakowej się plasuje? Dla mnie plusem tego ekspresu jest cicha praca, czas przygotowania kawy -  rano przed pracą (wtedy piję kawę), przy większej liczbie gości.

Offline krystians Mężczyzna

  • Global Moderator
  • Wiadomości: 6232
    • Lens tru3
  • Ekspres: ap, fp, moka, phin, tygielek, v60-2, Kalita, Kompresso
  • Młynek: Kinu m47, Wilfa Uniform
Odp: Jura Ono - recenzja
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Październik 2023, 01:29:41 »
Dla mnie plusem tego ekspresu jest cicha praca, czas przygotowania kawy -  rano przed pracą (wtedy piję kawę), przy większej liczbie gości.

Nie do końca wiem o co chcesz zapytać. Tak, pracuje kulturalnie, szybko się nagrzewa, gotowość w ciągu, wydaje mi się, kilkunastu sekund od włączenia, ale nie mierzyłem stoperem, w kazdym razie po właczeniu zaraz był gotowy i wtedy go przepłukiwałem za pomocą przycisku małej kawy. Można uzyskać smaczną kawę, ale można i niesmaczną. Na pewno nie dla każdych  parametrów, nie z każdą kawą wszystko się uda.

To zależy czego się oczekuje. To trudne pytanie, bo ekspres jest tylko narzędziem, jego znajomość i umiejętności dopasowania przepisu do danej kawy pozwolą w jakimś stopniu zadowolić czyjeś preferencje. Jednak ważne będą tu będą tak samo jak w przypadku każdej metody parzenia kawy bazowe czynniki jak:
- zastosowana kawa,
- młynek,
- twardość/skład wody. 

Myślę, że to co Ono wyróżnia na plus względem zwykłych automatów w porównywalnej cenie, to uzyskiwane dość gęste espresso jak na automat. Z kaw do espresso próbowałem w nim Brazylię Cerrado i Papuę, obie z palarni występujących na forum palone średnio, Brazylia nieco ciemniej Papua nieco jaśniej.

Na tych ziarnach kawa nie wychodziła mi smaczna przy ratio 1:2, ale nie kombinowałem zbyt dużo z robieniem preinfuzji, ratio 1:2,2 jedynie przy preinfuzji od 5 sekund nie wychodziło kwaśne.  Od ratio 1:2,4 można już było bez wielkiej walki uzyskać coś smacznego.

Jeśli miałbym ocenić kawę gdzie "ok" kawa czyli taką, którą piję i nic mi nie przeszkadza, to tu było trochę lepiej, ale jeszcze sporo drogi do zachwytu. Choć oczywiście to jest kwestia indywidualna własnych doświadczeń, bo jeśli ktoś nie pił nigdy poprawnego espresso, a lubi małą, gęstą kawę to może i też się zachwycić. W kwestii dłuższych ekstrakcji nie wiem czy ma jakąś specjalną przewagę nad innymi automatami, bo nie porównywałem bezpośrednio.
« Ostatnia zmiana: 15 Październik 2023, 01:33:06 wysłana przez krystians »

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi