Ja już pierwsze paczki wypiłem, Etiopia Aramo, pysznie truskawkowa, Gwatemala zbalansowana i ta Kenia, tak porzeczkowej kawy jeszcze nie piłem. Do tego bardzo miła i zaskakująca opcja dostarczenia paczki w Krakowie przez właściciela firmy, można było pare słów zamienić. A w paczce pare prezentów, w końcu spróbowałem cascary. Krótko mówiąc, pyszne kawki, napewno zamówię jeszcze niejedną paczkę! Kiedy można się spodziewać kolejnych wypaleń Kenii?