Antonio, pamiętaj, że Ty kawę zrobisz z zamkniętymi oczami bez chwili zastanowienia - lata praktyki. Ja jestem dopiero raczkującym kofeinistą, więc uczę się i pewnie wiele osób podobnie. Jedne ziarna są prostsze, inne trudniejsze. Ja pop prostu pierwszy raz trafiłem na trudniejsze. Kilka shotów mi wyszło perfekcyjnych, więc to pewnie chodzi o ubicie... ale w smaku ta kawa jest fenomenalna. Jeszcze wczoraj byłem pewny, że wolę Kenię, a dzisiaj pijąc Kenię brakuje mi czegoś z Honduras Red Honey. I to w kawie jest piękne.
Espresso #61 jest niezłe, ale jak dla mnie to inna liga niż Honduras, Kenia, Salwador (ten droższy, bo tańszy kompletnie mi nie podchodzi), Rwanda Bushoki. Ja zdecydowanie jestem za jasnym paleniem i mógłbym taką kawę pić cały dzień bez przerwy. Kiedyś lubiłem Ariadnę, teraz jak zacząłem pić jasno palone i zaparzyłem Ariadnę, to nawet nie byłem w stanie jej wypić... Może mi się odmieni. Na razie idę tylko w jasne. W ogóle super miałeś zestaw (4 jasne ziarna po 250 gram). Rewelacja.
@Tedi - te żarna się raczej nie zmieszczą. Macap m2d to mały młynek i tylko dlatego go kupiłem. I na pewno nie zmienię... Powód: żona...
Jak zamieniałem kawiarkę na Delonghi to było "po co nam taki grat...". Potem jak pozbyłem się Delonghi i kupiłem Ascaso ARC i i młynek Ascaso i2 to już było przegięcie i się nasłuchałem. Nie minął tydzień jak sprzedałem w cholerę te Ascaso (młynek i ekspres) i kupiłem Bezzerę i Macapa... Cała ta historia wydarzyła się chyba w 3 miesiące... Jakbym teraz powiedział, że Macap jest za mały... nawet nie chcę próbować się zastanawiać co by było
Swoją drogą Bezzerę też bym wymienił na model z PID, a młynek przydałby się z wagą... ale czasem lepiej zadowolić się tym co się ma... Ja już nie kombinuję, będę wybierał prostsze ziarna i doskonalił technikę