Orchestrale raczej żadnego wpływu na rozwój wypadków w Polsce mieć nie będzie i jak sam widzisz, konkurencją dla Rocketów też nie będzie. Jest to dość ciekawa firma, niejedyna nowego, małego formatu, jaki miałem okazję nieco rozeznać na targach HOST. Mnie nie za bardzo pociąga w szerszym sensie, bo ten nowy format polega na wykorzystaniu pewnej luki rynkowej. Akurat Nota jest własnym dziełem od początku do końca, ale cała produkcja dużych maszyn odbywa się u innego, dużego producenta. Duży producent musi produkować, by utrzymać produkcję, więc z wdzięcznością produkuje także maszyny dla innych. Obie strony są z siebie zadowolone, ale mnie się podobają bardziej produkty dużego producenta.
Kupiłem akurat Notę także dla siebie, a nie Rocketa, Bezzerę, Vibiemme, La Nuova Era Cuadra itd. z paru powodów. Po pierwsze, zawsze chciałem mieć maszynę E61 z dźwigienką. Po drugie, estetyka, łatwość tuningu. Po trzecie, solidne pełnowymiarowe detale i elementy. Cena jest moim zdaniem uzasadniona. Byłem na stoisku Rocketa, obejrzałem sobie maszyny, zajrzałem do środka, dotknąłem pokręteł i joysticków. I tyle. Ale Rocket to zaledwie jeden z wielu już producentów małych domowych maszyn. Porównywalne i pewnie tańsze będą np. maszynki BFC, dość rozkręconego już producenta dużych maszyn.
Z małych domowych maszyn do espresso bardzo spodobały mi się jeszcze niemieckie ECM. Też jest to producent nowego formatu. Idee i projekty powstają w Niemczech, a produkcja odbywa się w Mediolanie. Akurat ich maszyny wyglądały bardzo solidnie, estetycznie, ciekawie. Ostatni ich wynalazek nawiązuje do maszyn Kees van der Westen. Ale cena? Co najmniej trzykrotnie większa za maszynę porównywalną do Noty!