Artykuły, ciekawostki nt. kawy

[GostRado]

Myślę, że kawa jest dość już ugruntowanym dobrodziejstwem ludzkości, niezależnie od tego, co kto w niej jeszcze odkryje. Najważniejsze, by była dobra, w jakiejkolwiek postaci.

👍👌

[kabzior]

Myślę, że kawa jest dość już ugruntowanym dobrodziejstwem ludzkości, niezależnie od tego co kto w niej jeszcze odkryje. Najważniejsze, by była dobra, w jakiejkolwiek postaci. Wszyscy oceniamy to zmysłami, bo instrumentalne badania "ogarniają" tylko naukowcy.

Tak z ciekawości i naprawdę bez złośliwości - jak palisz kawę to używasz tak instrumentalnego podejścia jak nastawy czasu w sek/min i nastawy temperatury w *C, czy oceniasz zmysłami żeby było dobrze na wyczucie?

[Antonio]

Jakie ma to znaczenie? Wielu z "nas" używa li tylko zmysłów -- z powodzeniem. Są one instrumentami pomiarowymi -- najbardziej dostępnymi i wystarczająco czułymi. Zapamiętałem sobie jedną relację Marko Luthera, jednego z autorów Artisana i orędownika pomiarów wszystkiego podczas palenia kawy. Na jednym ze spotkań, oprócz "pomiarowców" był jeden "zmysłowiec". Po bliższej rozmowie okazało się, że wszyscy robią dokładnie to samo . Mało tego, niektórzy palą kawę, a pozbawieni są wzroku. Świetnie posługują się słuchem i węchem. My też, testując kawę powinniśmy kierować się własnymi zmysłami i po prostu cieszyć się z tego, co jeszcze jest nam dostępne. Oczywiście, poszukiwania kobaltu w filiżance -- niech tam sobie trwają i działają. W końcu ktoś też żyje z produkcji artykułów naukowych . Ktoś nie śpi, byśmy mogli bezpiecznie napić się dobrej kawy .

[THRaKeD]

Mam pytanie w związku z tym artykułem na stronie dietetyków: skoro kofeina rozpuszcza się lepiej w wyższej temperaturze, to czy jeżeli grubiej zmielę, ale zaparzę w temperaturze bliskiej 100 C, też otrzymam więcej kofeiny?

[Antonio]

Jeżeli grubiej będzie kawa zmielona, to raczej trudniej będzie z tą rozpuszczalnością.

[Jka57]

Wielu z "nas" używa li tylko zmysłów -- z powodzeniem. Są one instrumentami pomiarowymi -- najbardziej dostępnymi i wystarczająco czułymi.

Zgoda w 101,5% przed chwil skończyłem sobie gotować garnek zupy fasolowej, wyszła przepyszna 

Żadnych skomplikowanych urządzeń, narzędzi, komputerów i innych laboratoryjnych przedmiotów do tego nie użyłem, jedyne co naukowe zastosowałem to, to że majeranek przesmażyłem na patelni z boczkiem wędzonym, kiełbasą, cebulą i dopiero wlałem do zupy.

Mój własny smak i węch wystarczył za laboratorium, z dodatkowych przypraw użyty był czarny pieprz i sól.

Jka

[Szczympek]

Jakie ma to znaczenie? Wielu z "nas" używa li tylko zmysłów -- z powodzeniem. Są one instrumentami pomiarowymi -- najbardziej dostępnymi i wystarczająco czułymi. Zapamiętałem sobie jedną relację Marko Luthera, jednego z autorów Artisana i orędownika pomiarów wszystkiego podczas palenia kawy. Na jednym ze spotkań, oprócz "pomiarowców" był jeden "zmysłowiec". Po bliższej rozmowie okazało się, że wszyscy robią dokładnie to samo . Mało tego, niektórzy palą kawę, a pozbawieni są wzroku. Świetnie posługują się słuchem i węchem. My też, testując kawę powinniśmy kierować się własnymi zmysłami i po prostu cieszyć się z tego, co jeszcze jest nam dostępne. Oczywiście, poszukiwania kobaltu w filiżance -- niech tam sobie trwają i działają. W końcu ktoś też żyje z produkcji artykułów naukowych . Ktoś nie śpi, byśmy mogli bezpiecznie napić się dobrej kawy .

Podaj proszę tylko kilku „zmysłowcow”, nie potrzebuje wielu.
I jeśli możesz to zapodam tez palacza pozbawionego wzroku, chetnie coś kupie od niego

[kabzior]

Jakie ma to znaczenie?

Żadne. Napisałem przecież, że pytam wyłącznie z ciekawości. Ludzie różnie podchodzą do życia, w jednych od zawsze jest chęć poznania, inni skupiają się na tym że jest dobrze jak jest. I nie oceniam co jest lepsze, bo nie ma lepsze / gorsze, jest po prostu inne. Jedni chcą wiedzieć co jest w kawie, nieważne czy w jakimś celu czy po prostu z chęci poznania (wiedzeni tą samą ciągotą co Mallory, który odpowiedział na pytanie po co organizuje wyprawę na Everest "Because it's there"), a dla drugich "najważniejsze żeby była dobra". Jedni chcą badać Słońce innych po prostu cieszy że ładnie świeci, jedni chcą wiedzieć co jest na dnie oceanów, a innym wystarcza że ładnie szumi. Raz jeszcze - nie ma to na celu żadnej oceny czy krytyki - różni ludzie, różne potrzeby.

skoro kofeina rozpuszcza się lepiej w wyższej temperaturze, to czy jeżeli grubiej zmielę, ale zaparzę w temperaturze bliskiej 100 C, też otrzymam więcej kofeiny?

Drobniej:
- większa powierzchnia kontaktu
- wolniejszy przepływ -> dłuższy czas kontaktu

[GostRado]

Oczywiście, poszukiwania kobaltu w filiżance -- niech tam sobie trwają i działają. W końcu ktoś też żyje z produkcji artykułów naukowych . Ktoś nie śpi, byśmy mogli bezpiecznie napić się dobrej kawy

Jesteś Andy, okrutnie katoński: "A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć” 

[Antonio]

Najbardziej użytecznym instrumentem w kawowym biznesie byłby (a może już jest?) elektroniczny nos czyli analizator zapachów.

[Antonio]

Coś takiego już na całego się kręci i działa:

  -->> Smell analysis - HERACLES Electronic Nose

Ta cecha przydatna byłaby nawet w mikro skali:

• Significantly decrease production loss thanks to an earlier detection and better reactivity on olfactory defects

Aczkolwiek dosyć to duże i na pewno horrendalnie drogie.

[Szczympek]

Jakie ma to znaczenie? Wielu z "nas" używa li tylko zmysłów -- z powodzeniem. Są one instrumentami pomiarowymi -- najbardziej dostępnymi i wystarczająco czułymi. Zapamiętałem sobie jedną relację Marko Luthera, jednego z autorów Artisana i orędownika pomiarów wszystkiego podczas palenia kawy. Na jednym ze spotkań, oprócz "pomiarowców" był jeden "zmysłowiec". Po bliższej rozmowie okazało się, że wszyscy robią dokładnie to samo . Mało tego, niektórzy palą kawę, a pozbawieni są wzroku. Świetnie posługują się słuchem i węchem. My też, testując kawę powinniśmy kierować się własnymi zmysłami i po prostu cieszyć się z tego, co jeszcze jest nam dostępne. Oczywiście, poszukiwania kobaltu w filiżance -- niech tam sobie trwają i działają. W końcu ktoś też żyje z produkcji artykułów naukowych . Ktoś nie śpi, byśmy mogli bezpiecznie napić się dobrej kawy .

Podaj proszę tylko kilku „zmysłowcow”, nie potrzebuje wielu.
I jeśli możesz to zapodam tez palacza pozbawionego wzroku, chetnie coś kupie od niego

Ponawiam prośbę.

[Antonio]

Sam sobie musisz znaleźć te informacje. Luźno zostały w mojej pamięci. Marko Luther na FB o wspomnianym przeze mnie evencie pisał i takąż miał refleksję. Ślepy człowiek przy piecu zaś to gdzieś w Japonii -- parę lat temu czytałem, nie pamiętam gdzie. Nic zatem nie kupisz i nie w tym rzecz.

Mało ma to wspólnego z początkiem naszej z @kabzior wymiany myśli. Instrumentalne pomiary w przypadku palenia kawy są bardzo ważne, ale można sobie wyobrazić pracę bez takich udogodnień. Nawet termometr zdaje się zbędny wobec czyjegoś doświadczenia i perfekcji w obsłudze urządzeń. Zresztą termometr bez doświadczenia może być źle interpretowany. O ilości ciepła w moim piecu więcej mi mówi mój dotyk niż termometry.

Dla przeciętnego zjadacza kawy najważniejsze są informacje bardziej praktyczne, dostęp do dobrej jakości ziaren i urządzeń. Jakieś odosobnione badanie zawartości tego i owego w tym i tamtym -- cóż z tym możemy zrobić, chcąc zrobić sobie smaczną kawę? Proszę o podpowiedź .

[rollo45]

Kawę ludzie  palą już dość długo więc pewnie najprostsze instrumenty jak słuch (pierwszy i drugi crack) węch(przyjemny lub nieprzyjemny zapach ) i wzrok(kolor ziarna w trakcie wypalania)powinny wystarczyć do wypalenia dobrej kawy .

[kabzior]

Kawę ludzie  palą już dość długo więc pewnie najprostsze instrumenty jak słuch (pierwszy i drugi crack) węch(przyjemny lub nieprzyjemny zapach ) i wzrok(kolor ziarna w trakcie wypalania)powinny wystarczyć do wypalenia dobrej kawy

Ciekawe podejście, z jednej strony gonisz za abstrakcyjną wręcz jednorodnością przemiału z niemalże niemierzalnymi wariancjami dystrybucji przy użyciu najbardziej high-endowego sprzętu o absurdalnie niskich tolerancjach, a jednocześnie palenie kawy zadowala Cię "na oko"